Marion

Maseczka Marion brokatowa peel-off Christmas Edition 🤔

Bardzo ładnie się prezentuje po nałożeniu, brokat jest bardzo widoczny i do tego te małe urocze choinki 🥰🌲
Działanie maski jest bardzo dobre, oczyszcza skórę, nawilża, wygładza i nie podrażnia, ściąganie prawie bez bolesne. Konsystencja trochę glutowata i nie zbyt równo się rozprowadzała, jak dla mnie mogło by być troszkę większe opakowanie maski niż 9 gram by równo pokryć cala twarz.

Zobacz post

Marion, Christmas edition- brokatowa maseczka peel-off kamień księżycowy i olej ze słodkich migdałów

Czyli nowość na mojej twarzy, którą jak obiecałam- prezentuję. (Przypomnienie: kupiona za 3 zł w Drogerii Laboo). Już dawno po świętach, ale znając mnie i moje ogarnięcie, to i tak jestem z nią tutaj w miarę szybko. :p
W serii tej było kilka wariantów do wyboru.

Oprócz ceny skusiła mnie wizja zatopionych choineczek w brokacie. Jakież było moje zdziwienie, gdy znalazłam w środku owszem brokat, ale TYLKO... Dwie choinki. A producent wspomina o ich obecności przecież, więc co jest?! 😂 Dla typowych sroczek byłby to pewnie totalny szok. Maska ratuje się natomiast łatwą aplikacją i ściąganiem, bo wystarczy odczekać około 25 minut do jej całkowitego zaschnięcia i po prostu zdjąć z twarzy jak każdą tego typu maskę. Zeszła cała za jednym razem, także się nie natrudziłam. Maseczka ma delikatny, przyjemny zapach, którego nie wyczuwałam gdy była już prawie wyschnięta na wiór. 9g produktu użyłam na raz, choć myślałam, że może wystarczy na kolejny raz chociażby na nos. Nie podrażniła mnie, nie czułam też uczucia ściągania, które mogło by powodować dyskomfort. Po zdjęciu maseczki skóra nie była sucha, a odżywiona, trochę nawet zaskórników za sobą pociągnęła przy zdejmowaniu jej z twarzy. Z działania jestem więc zadowolona. Samo opakowanie jest minimalistyczne i od razu kojarzy się z kolorami Bożego Narodzenia.

Zobacz post