23 na 24 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Żelowo-perłowa baza pod makijaż to idealny sposób na uatrakcyjnienie wyglądu szarej, zmęczonej, pozbawionej blasku cery, przy jednoczesnym podniesieniu jej poziomu nawilżenia. Inteligentny dozownik rozbija kapsułki zawieszone w żelu i zmienia je w aksamitną bazę pod makijaż, która idealnie dopasowuje się do skóry. Różowa perła wizualnie poprawia wygląd i koloryt naskórka, delikatnie go rozświetla ...

Żelowo-perłowa baza pod makijaż to idealny sposób na uatrakcyjnienie wyglądu szarej, zmęczonej, pozbawionej blasku cery, przy jednoczesnym podniesieniu jej poziomu nawilżenia. Inteligentny dozownik ro ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 02.05.2018 przez beataa1995

-

Pod wpływem Rossmannowej akcji i wielkim zachwytem nad bazami z Bielendy, postanowiłam napisać o niej parę słów. Mam bazę perłową, której głównym zadaniem jest poprawa kolorytu. Czy u mnie się sprawdziła?

Zacznę od jej wyglądu, bo ten jest naprawdę ciekawy. Różowe kuleczki zawieszone w żelowym serum robią wrażenie. Wygląda to na pewno inaczej niż inne tego typu kosmetyki, ciekawiej i bardzo oryginalnie. Buteleczka ładnie prezentuje się na łazienkowej półce, będąc nie tylko kosmetykiem, ale także pewnego rodzaju ozdobą.

Jeśli chodzi o aplikację, to jest bardzo wygodna. Buteleczka ma pompkę, która nie zacina się, ale według mnie daje zbyt dużą ilość kosmetyku na dłoń. Kuleczki zamieniają się w zawiesinę i taką postać otrzymujemy do aplikacji. Konsystencja jest gęstawa, po nałożeniu na twarz trzeba dobrze ją rozprowadzić, aby wszystkie elementy kulek się roztarły.

Najważniejsze – jaki daje efekt? No i właśnie… skóra faktycznie jest trochę nawilżona, gładka w dotyku, ale baza nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Nie zauważyłam obiecanej poprawy kolorytu, nawet minimalnej. Tym razem nie skusiłam się na promocji do kupna innego rodzaju bazy z Bielendy, może na drugi raz, gdy już po wielu trudach skończę tę.

Zobacz post

-

To już moje drugie skończone opakowanie. Za pierwszym razem kupiłam z ciekawości na promocji i tak się zakochałam, że kupiłam ponownie. Baza jest lekka, w formie małych kuleczek, które uwalniają swoją zawartość po naciśnięciu aplikatora. Baza ma perłową barwę i zostawia na skórze świetlistą poswiatę. Bardzo dobrze się rozprowadza, po jej nałożeniu, aplikacja podkładu jest jeszcze przyjemniejsza. Dobrze współpracuje z większością podkładów, nic się nie kruszy i nie roluje. Nie zauważyłam obiecywanego efektu poprawy kolorytu, ale zdecydowanie nawilża pozostawiając skórę gładką w dotyku.

Zobacz post

-

Baza pod makijaż, którą mam z wymiany z @MMoly. Bardzo podoba mi się jej wygląd, bo perełki w buteleczce pięknie się prezentują. Podczas nakładania zarówno perełki, jak i płyn zostają zassane i wyciśnięte, a podczas tego procesu mieszają się ze sobą, przez co na twarz nakłada się dość jednorodna mieszanina. Na twarzy rozprowadza się dość szybko, ale schodzi jej dłuższą chwilę, zanim się wchłonie. Delikatnie ujednolica koloryt skóry i rozświetla cerę. Całkiem nieźle daje sobie radę przez cały dzień, bo twarz jest nawilżona, a podkład nie roluje się, nie ciasteczkuje i nie ściera. Baza nie jest wydajna, ma duże opakowanie o grubych ściankach, więc optycznie jest jej sporo, ale tak naprawdę jest jej malutko i szybko się kończy.

Zobacz post

-

Dwa kosmetyki Bielendy, które mam z wymiany z @MMoly.
Pierwsze to węglowe serum. Można je stosować zarówno na dzień, jak i na noc. Ja pierwszy raz uzyłam je na noc i lekko zakolorwało mi twarz na szaro, ale chyba po prostu przesadziłam z ilością. Drugi raz użyłam go w ciągu dnia jako baza pod makijaż (i tu już sprawdziło sie lepiej) i tym razem nałożyłam go mniej. Trzeba chwilę odczekać, aż się wchłonie i robi się takie półmatowe. Fajnie wygładza twarz i wydaje mi się, że się mocno polubimy. Lekko przysusza wypryski i generalnie naprawdę ładnie wygładza twarz.
Drugim produktem jest perłowa baza, która ujednolica koloryt. Niestety pozostawia mocno świecącą twarz, przez co trzeba potem jeszcze nałożyć puder, bo sam podkład nie daje rady. Mimo tego podczas takich upałów podkład się na niej o wiele lepiej trzyma i nie roluje. Rzeczywiście baza delikatnie ujednolica koloryt i rozświetla cerę, dzięki czemu wygląda na mniej zmęczoną.
Z obu produktów jestem zadowolona i z chęcią będę je dalej testować.

Zobacz post


-

Paczuszka z wymiany z @MMoly. Same zobaczcie ile tu cudowności! Choć umawiałyśmy się na nieco mniejszą ilość, to w paczuszce znalazłam jeszcze kilka rzeczy, które przypadły mi do gustu.
Najbardziej zależało mi na Bielendzie i paletkach cieni. Paletki mają śliczne, dość naturalne kolory i naprawdę niezłą pigmentację. Maybelline jest matowa, a P2 błyszczące, dlatego myślę, że sprawdzą się nieźle przy codziennych makijażach. Jest tu baza i serum Bielendy. W sumie serum jest dość śmieszne, bo pierwsze co to nałożyłam je na twarz i zostawiło szare plamy, ale chyba po prostu przesadziłam z ilością produktu, na pewno dam mu drugą szansę, bo cudnie wygładziło skórę!
Mgiełka Bielendy to moje najnowsze odkrycie. Wrzuciłam ją do lodówki i psikam na twarz taką zimną, dzięki czemu świetnie chłodzi twarz i pozostawia na niej taki lekki filtr. Mam po niej podobne uczucie jak po nakładaniu żelu aloesowego, także jestem zadowolona.
W paczuszce znalazł się jeszcze korektor o genialnym kryciu i mascara ze sylikonową szczoteczką. Jeszcze nie miałam okazji ich próbować, są to dla mnie nowości. Pomadki mają różne kolory, raczej są to jasne nudziaki, poza Sleekiem są to maty, Bardzo wygodnie się je aplikuje i mają ciekawe odcienie. Trudno tu wszystko na raz opisać, już się szykuję do szczegółowych opisów w chmurkach!
I dziękuję raz jeszcze za mega udaną wymianę.

Zobacz post

-

Baza pod makijaż marki Bielenda Make-up Academie Pearl Base.
Jest to baza nawilżające o żelowej konsystencji. Skóra po nałożeniu bazy jest rozświetlona i wygląda na zdrowszą. Baza moim zdaniem przedłuża również trwałość makijażu. Produkt jest zamknięty w szklanej butelce ze specjalnym dozownikiem, który rozbija różowe perełki i zmienia je w aksamitną bazę. Baza jest bardzo lekka, nie klei się i szybko się wchłania. Konsystencja nie jest lejąca dzięki czemu nie spływa z dłoni podczas jej nakładania. Zapach bazy jest delikatny i przyjemny, napewno nikomu nie będzie przeszkadzał. Podkład nałożony na tą baze wyglada bardzo ładnie. Jej pojemność to 30g. Baza jest wydajna wystarczy jedna pompka na pokrycie całej twarzy. Kupiłam ją w Rossmanie jeszcze na promocji -49%, wiec zapłaciłam za nią jakieś +/- 15zł.

Zobacz post

-

Baza nadająca delikatny kolor brązu przydaje się gdy jesteśmy opalone na porządną skwarkę, a twarzy nie opalamy . Kolor jest na prawdę barrdzo delikatny. Lubię bazą zastąpić krem przed makijażem, wtedy twarz się nie klei i makijaż dłużej trzyma. Nie jest to zaskakująca trwałość, ale lepsza niż sam podkład. Pompka i w tym przypadku się za łatwo odkręca i czasami już mnie to denerwuje .

Zobacz post

-

Baza pod makijaz Bielenda. Jej zadanie to poprawa kolorytu. Nie zauwazylam jeszcze duzej roznicy pomiedzy ta baza a rozswietlajaca, ale nie zdazylam ich jeszcze w 100% poznac. Baza sie dobrze u mnie sprawdza, dobrze utrzymuje podklad na twarzy, dzieki czemu trwalosc makijazu jest dluzsza. Baze latwo zaaplikowac na twarz, dobrze sie ja rozprowadza po skorze. Nie wchlania sie od razu, dzieki czemu ladnie stapia sie z podkladem. Baza wydaje sie byc wydajna i wystarczy na dlugo.

Zobacz post


-

Denko, denko, denko!
Oczyszczająca pianka do twarzy Tony Moly - kosmetyk dobrze sobie poradzil z oczyszczaniem twarzy. Zapach miał przyjemny, działanie również bardzo dobre. Po aplikacji skóra była oczyszczona, świeża i pachnąca. Próbka nie wystarczyła na wiele użyć, ale zdecydowanie zachęciła do zakupu pełnowymiarowej wersji.
Maska do włosów L'oreal, która była dołączona do farby tej samej marki. Maska doskonale się sprawdza nie tylko bezpośrednio po farbowaniu. Po uzyciu włosy są miękkie, gładkie, łatwo je rozczesać. Nie puszą się, nie są sianowate, niemal jak po wizycie u fryzjera. Chętnie sięgam po nią na co dzień.
Baza pod makijaż Bielenda - wygląda bardzo elegancko w opakowaniu i gdyby nie dobre działanie, stanowiłaby ozdobę na toaletce Baza poprawia trwałość makijażu, ułatwia aplikację podkładu, bo lepiej rozprowadza się go na twarzy niż przy uzyciu kremu czy innych baz. Wystarczyła na dość długo, więc jest wydajna.

Zobacz post

-

Bielenda, Make-up Academie, baza pod makijaż, efekt poprawy kolorytu, którą kupiłam w Rossmannie. Na promocji -55% kosztowała ona 13,50zł, w cenie regularnej kosztuje ona 29,99zł. Baza ma lekką, żelową konsystencję, dzięki czemu bez problemu rozprowadza się na twarzy oraz szybko się wchłania. Buteleczka posiada pompkę, która nie zacina się, a jedna doza wystarczy na pokrycie całej twarzy. Kuleczki zamieniają się w zawiesinę i w takiej postaci otrzymujemy ją do aplikacji. Baza ma przyjemny zapach, który nie utrzymuje się zbyt długo. Dzięki tej bazie makijaż na twarzy utrzymuje się zdecydowanie dłużej oraz jest trwalszy. Baza nawilża naszą cerę, wyrównuje koloryt oraz skóra wygląda promienniej. Ma pojemność 30g.

Zobacz post

-

Moje dwa ulubieńce kosmetyczne, z którymi ostatnio się nie rozstaję. Im jest cieplej, tym mocniej potrzebuję bazy pod cały makijaż, nie tylko pod cienie. Bardzo polubiłam się z bazą Bielendy, bo fantastycznie chroni twarz przez cały dzień, przepuszcza powietrze, a zarówno puder, jak i podkład o wiele lepiej się z nią trzymają. Kosmetyki naprawdę fajnie sie na niej rozprowadzają, bardzo równomiernie. Jest to lekko rozświetlająca baza, choć jak nałożymy puder, to twarz się nie świeci. Podoba mi się jej konsystencja, te perełki, które są zanurzone w bezbarwnej mieszaninie wyglądają naprawdę cudownie! Baza jest bardzo wygodna w aplikacji, bo wystarczy nacisnąć pompkę. Jej wydajność też mnie pozytywnie zaskoczyła, bo bardzo powoli ubywa, mimo, że używam jej codziennie. Drugą perełką jest tutaj puder brązujący. Ja głównie wykorzystuję go do konturowania twarzy, bo składa się tak jakby z kilku odcieniu beży, przez co idealnie dopasowuje się do koloru skóry. Jako bronzer jest dla mnie zbyt jasny, więc zawsze dokładam jeszcze odrobiny innego bronzera. Ma fajną konsystencję, jest dość twardy, ale nie osypuje się z twarzy. Jestem z niego bardzo zadowolona, choć trochę brakuje mi lusterka w jego opakowaniu. Oba kosmetyki sprawdzają się obecnie u mnie naprawdę świetnie i bardzo je lubię!

Zobacz post

-

Perłowa baza Bielenda z wymiany kosmetycznej, zamknięta w dużym wygodnym szklanym flakonie z pompką; wygląda naprawdę mega z perłowymi kulkami w środku. Ma za zadanie nawilżać i rozświetla skórę, niestety efekt rozświetlenia zaciera się po nałożeniu podkładu a w bazie są drobne cząsteczki rozerwanych perełek - według mnie wygląda jakby baza była zepsuta, w dodatku nie do końca rozciera się na skórze. Na szczęście dobrze utrwala i przedłuża trwałość makijażu więc na pewno ją wykorzystam, ale moja kolejna baza na pewno będzie silikonowa. Wybaczcie świąteczne zdjęcia ale nie miałam czasu ich wcześniej wstawić .

Zobacz post


bielenda makeup academie baza pod makijaz pearl base efekt poprawy kolorytu

Ostatnio będąc na promocji w Rossmannie pokusiłam się o zakup nowości marki Bielenda. Ostatecznie zdecydowałam się na perłową bazę, której zadaniem jest efekt poprawy kolorytu. Główną zaletą tej bazy jest dość fajna wygodna w użyciu formuła lekkiej konsystencji. Muszę tu wspomnieć również o perełkach, które już w opakowaniu tworzą super produkt. Prosta w nałożeniu i szybka e użyciu. Bardzo wygodnie się ją nakłada dzięki czemu mój makijaż nie powstaje dłużej niż 5minut. Dobrze wyrównuje koloryt skóry dzięki czemu staje się naprawdę rozświetlona oraz pełna blasku. Dzięki temu mój makijaż staje się niezwykle zdrowy, pełny blasku oraz witalności.
Ciastka, ciasteczka

Zobacz post

rossmann

Kosmetyki, które zakupiłyśmy w Rossmannie na aktualnie trwającej promocji -55% dla klubowiczów Rossmann. Za wszystkie te produkty zapłaciłyśmy 61,95zł. Produkty, które zakupiłyśmy to:
Lirene, City Matt, fluid matująco-wygładzający, jasny, nr 203, który bardzo ładnie pachnie i ma kremową konsystencję. Bez problemu nakłada się go i rozciera na twarzy. Opakowanie posiada pompkę przez co wydobywa się go tyle ile potrzeba. Bardzo dobrze matuje wygładza skórę oraz dobrze kryje niedoskonałości. Nie podkreśla suchych skórek i nie wysusza skóry. Utrzymuje się długo na twarzy, bardzo dobrze współgra z pudrem. Nie tworzy efektu maski oraz ciasteczka na twarzy i nie ciemnieje na niej.
Carmex, Lime Twist, intensywnie nawilżający balsam do ust, SPF 15, balsam po nałożeniu na usta delikatnie mrowi, jednak jest to chwilowe uczucie. Bardzo dobrze nawilża i wygładza usta oraz doskonale sobie radzi ze spękanymi ustami. Dzięki temu, że jest w sztyfcie łatwo i równomiernie rozprowadza się go na ustach.
Lovely, Silver Highlighter, rozświetlacz do twarzy o chłodnym odcieniu, jego drobinki są bardzo malutkie i nadają skórze promienny oraz zdrowy wygląd. Rozświetlacz nie osypuje się oraz wytrzymuje cały dzień.
Isana, pomadka ochronna do ust, hydro, ma zbitą konsystencję, dzięki czemu nie topi się. Dobrze rozprowadza się ją na ustach, nie skleja ich. Nie podkreśla suchych skórek oraz pozostawia na ustach ochronną powłokę. Usta po jej użyciu stają się nawilżone oraz zregenerowane.
Eveline, Lip Therapy Professional, wazelina do ust w sztyfcie, słodki kokos, dobrze nawilża i zmiękcza usta, ponieważ posiada w swoim składzie olejek rycynowy. Ma ona zbitą konsystencje oraz jest w sztyfcie, dzięki temu można ją szybko nałożyć na usta.
Eveline, Lip Therapy Professional, wazelina do ust w sztyfcie, soczysty granat, ma ona zbitą konsystencje, dzięki czemu ładnie rozprowadza się po ustach. Bardzo dobrze nawilża usta, dzięki zawartym w niej olejku rycynowym. Regeneruje usta i zapobiega ich wysuszaniu.
Eveline, Volumix Fiberlast, ultrawydłużający tusz do rzęs, ma on intensywny czarny kolor, który idealnie pokrywa rzęsy już przy pierwszej warstwie. Bardzo ładnie wydłuża oraz podkręca rzęsy, przez co wyglądają jak sztuczne. Tusz nie kruszy się w trakcie dnia oraz wytrzymuje w nienaruszonym stanie cały dzień na rzęsach. Tusz nie skleja rzęs oraz nie osypuje się.
Bielenda, ANX 10 Total repair, odżywka do paznokci, płynny diament, dzięki regularnemu stosowaniu moje paznokcie stały się grubsze, mocniejsze i się nie rozdwajają. Odżywka szybko wysycha na paznokciach oraz nie uczuliła.
Bielenda, Make-up Academie, baza pod makijaż, efekt poprawy kolorytu, ma ona lekką, żelową konsystencję, dzięki czemu bez problemu rozprowadza się na twarzy oraz szybko się wchłania. Buteleczka posiada pompkę, która nie zacina się, a jedna doza wystarczy na pokrycie całej twarzy. Kuleczki zamieniają się w zawiesinę i w takiej postaci otrzymujemy ją do aplikacji. Baza ma przyjemny zapach, który nie utrzymuje się zbyt długo. Dzięki tej bazie makijaż na twarzy utrzymuje się zdecydowanie dłużej oraz jest trwalszy.
Eveline, Extension Volume, tusz do rzęs, ekstremalne wydłużenie i pielęgnacja, z olejkiem arganowym ma on głęboko czarny kolor, który ładnie pokrywa rzęsy. Szczoteczka tuszu ma wyjątkowy kształt, przez co dociera do każdej rzęsy. Nie zauważyłam, żeby nabłyszczał moje rzęsy. Bardzo dobrze pogrubia, rozdziela i wydłuża rzęsy, nie sklejając ich przy tym.

Zobacz post
1 2