21 na 22 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Innowacyjna maseczka o świeżej, pełnej dobroczynnych składników żelowej konsystencji, przypomina apetyczną galaretkę. Formuła na bazie kwasu hialuronowego zapewnia skuteczne odświeżenie i rewitalizację cery szarej, zmęczonej, pozbawionej blasku. Maseczka pełni tez funkcję peelingu enzymatycznego, który niezwykle delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka, wygładza i uelastycznia cerę, poprawia je ...

Innowacyjna maseczka o świeżej, pełnej dobroczynnych składników żelowej konsystencji, przypomina apetyczną galaretkę. Formuła na bazie kwasu hialuronowego zapewnia skuteczne odświeżenie i rewitalizacj ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 11.09.2018 przez aporanek

-

Maseczka do twarzy Juicy Jelly Mask z Bielendy.
Jest to wersja z ananasem i witaminą C, byłam bardzo ciekawa tych galaretkowych maseczek, niestety nie udało mi się złapać maski kiwi. Ta ananasowa jest bardzo fajna, ma żółty kolor i bardziej przypomina mi konsystencję kisielu niż galaretkę. Skóra twarzy jest po niej odżywiona i kolor skóry jest ujednolicony. Sprawdza się jak większość maseczek. Łatwo się ją aplikuje, wystarcza na około 12 aplikacji, jednak użyłam ją około 5 razy i mam wrażenie, że jej nawet nie ubyło. Opakowanie należy wykorzystać w ciągu 3 miesięcy, jak zaleca producent.

Zobacz post

-

Bielenda Juicy jelly mask z ananasem i witamina C. Maseczkę kupiłam ostatnio na promocji w Superpharm za 10 zł więc była okazja, normalnie kosztuje koło 19. Maseczka ma fajną konsystencję takiej galaretki, zapach ma taki sztucznie słodki, mi się tak sobie podoba. Ma drobinki takie w sobie ze może działać jako peeling ale ja używam tylko jako maseczkę. Maseczka ma nawilżac, dodawać blasku, poprawiać koloryt, odświeżac, łagodzić podrażnienia. Skóra po maseczce jest napewno odświeżona, dobrze nawilżona, mieciutka w dotyku, nie duże podrażnienia są złagodzone, jeśli chodzi o poprawę kolorytu to myślę że trzeba użyć jej więcej niż 2 razy żeby zobaczyć efekt ale narazie jestem z niej zadowolona

Zobacz post

-

Produkty, które kupiłam podczas promocji w Rossmannie. Na początku chciałam kupić maski w płacie, jednak jak przeglądałam rzeczy, które wchodzą w promocję to zmieniłam zdanie. W sklepie znalazłam prawie wszystko co chciałam. Zależało mi najbardziej na galaretkowych maseczkach z Bielendy, niestety nie jest dostępna wersja kiwi i kupiłam jedynie ananasową maseczkę i arbuzową. Używałam póki co ananasową i jest bardzo fajna. Maseczka jest z witaminą C i skóra po niej jest odżywiona. Wybrałam jeszcze jedną maskę z Bielendy, jest ona z serii Botanic Spa Rituals, chciałam wariant z maliną i melisą, niestety nie było go już i wzięłam z kurkumą i chią. Kupiłam jeszcze peeling do skóry głowy, używałam go raz i zauważyłam znaczną poprawę włosów, jestem ciekawa jak sprawdzi się na dłuższą metę i przy regularnym stosowaniu. Z zakupów jestem zadowolona, zapłaciłam coś około 40 zł za wszystko.

Zobacz post

-

Moje wszystkie nowości kosmetyczne z tego tygodnia (jedynie serum już miałam). Sporo się tego nazbierało w tym tygodniu, ponieważ przyszło mi zamówienie z Oriflame, była promocja w Rossmannie i nowości w Biedronce. Jestem teraz obkupiona w maseczki i szczęśliwa, bo już dawno nie miałam tylu nowych rzeczy w ciągu tygodnia. Wśród wszystkiego jest tylko jeden produkt do makijażu, reszta to pielęgnacja. Zaczynając od początku to kupiłam suchy szampon, kosztował on około 7 zł, więc jest dla mnie wart przetestowania, tym bardziej, że nie miałam żadnego suchego szamponu w zapasie. Jego zapach jest fajny i delikatny, jeszcze nie jestem w stanie określić tego jak działa na włosy. Następnie jest serum do twarzy z Oriflame, jest to moje kolejne opakowanie, ponieważ uwielbiam ten produkt. Serum świetnie nawilża skórę i dla mnie jest po prostu rewelacyjne. Moją nowością, na którą patrzyłam już od czasu pojawienia się jej, jest peeling do skóry głowy i włosów z L'biotica, kupiłam go z czystej ciekawości, interesuje mnie jego działanie, nie spotkałam nigdy wcześniej takiego produktu. Kolejny kosmetyk to podkład z Giordani Gold, używałam go w połączeniu z innym odcieniem podczas warsztatów makijażu i bardzo spodobał mi się, więc już go mam i jest w fazie testowania, choć zamówię sobie chyba jeszcze ten drugi odcień, bo bardziej byłam zadowolona z ich wspólnego koloru niż pojedynczego. Odcień jaki mam to Porcelain. Ostatnią rzeczą z Oriflame jest krem pod oczy Ecobeauty, nie miałam jeszcze niczego z tej serii i jestem bardzo ciekawa, dotychczas używałam wyłącznie kremu z serii Optimals, byłam z niego bardzo zadowolona, więc niebawem okaże się jaki jest ten krem pod oczy. Reszta rzeczy to już same maski, w Rossmannie wybrałam 3 maseczki w słoiczkach, lubię markę Bielenda i byłam ciekawa jak sprawdzą się te na mojej skórze. Wzięłam dwie z serii Juicy Jelly i jedną z Botanic Spa Rituals. Maski mają wystarczyć na 12 aplikacji, choć myślę, że wystarczą na więcej. Póki co używałam tylko ananasowej i est bardzo fajna, zapach jest intensywny i bardzo owocowy. Do kolekcji będę polować jeszcze na maskę kiwi. Ostatnie dwie maseczki pochodzą z Biedronki, chciałam kupić wszystkie, ale jak widziałam minę mojego chłopaka to wzięłam tylko dwie, jedną bananową a drugą mango i marakuję. Jestem ciekawa ich działania i już niedługo na pewno je wypróbuję i może dokupię dwie pozostałe.

Zobacz post
1 2