16 na 16 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

MILK ODŻYWCZA MASKA Z PROTEINAMI MLEKA Kallos maska do włosów w kremie Kallos Milk z ekstraktem proteiny mlecznej. Dzięki zawartości pielęgnującej proteiny mlecznej dogłębnie odżywia i nawilża całą strukturę włosów. Po zastosowaniu włosy stają się jedwabiste, lśniące, łatwe w rozczesywaniu i podatne na modelowanie. Kallos KJMN Milk Maska: ·odżywia ·nawilża ·ułatwia rozczesywanie ·niweluje pus ...

MILK ODŻYWCZA MASKA Z PROTEINAMI MLEKA Kallos maska do włosów w kremie Kallos Milk z ekstraktem proteiny mlecznej. Dzięki zawartości pielęgnującej proteiny mlecznej dogłębnie odżywia i nawilża całą ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 06.05.2018 przez Sheira

Kallos Maska do włosów, Milk

Kallos, Maska do włosów, Milk.
Kosmetyk do którego wracam po latach, tak dosłownie., Była to jedna z pierwszych masek której używałam namiętnie i aktualnie koło się zatacza. Nie wiem czy oficjalnie zmieniła się formuła, ale odnoszę wrażenie że maska jest nieco inna - bardziej gęsta. Włosy po jej użyciu są odżywione, nie plączą się, łatwo je rozczesać. Zapach jest dość specyficzny i myślę że nie każdemu przypadnie do gustu. jest trochę mleczny, trochę budyniowy, a do tego dość chemiczny, ale mi kompletnie nie przeszkadza.

Zobacz post

Maska do włosów

Maska do włosów Kallos Milk Kallos . Maska do włosów w kremie z ekstraktem proteiny mlecznej. Dzięki zawartości pielęgnującej proteiny mlecznej dogłębnie odżywia i nawilża całą strukturę włosów. Opakowanie jest duże ma ,aż 1000 ml więc maska jest bardzo wydajna . Maska ma kremową konsystencję biały kolor .Zapach maseczki jest piękny mleczny .Piękny zapach maseczki czuć po umyciu włosów . Trochę maseczki nakładamy na umyte włosy zostawiamy na chwilę im dłużej będziemy trzymać maseczkę tym lepiej ona działa . Potem spłukujemy maskę letnią wodą . Po użyciu maseczki włosy są odżywione ,nawilżone ,lepiej łatwiej się je rozczesuje , nie plączą się . Koszt takiej maski nie jest duży około 13 zł często są promocje i można ją kupić za około 10 zł . Ja maskę kupiłam w hebe już nie pierwszy raz po nią siegam jest super i często do niej wracam .

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Milk

Maska Kallos Milk w kremie z ekstraktem z proteiny mlecznej. Dzięki zawartości pielęgnującej proteiny mlecznej dogłębnie odżywia i nawilża całą strukturę włosów. Po zastosowaniu włosy stają się jedwabiste, lśniące i łatwe w obsłudze. Należy zostawić na 5 minut.


Z kallos używałam 3 masek i każda mi się sprawdziła ta ma ładny mleczny śmietankowo-waniliowy zapach. Włosy po niej są miękkie, wygładzone i lśniące, nie puszą się i nie ma problemów z rozczesywaniem. Duże opakowanie bo aż litr, do tego za ok 12zł A na promocji 9zł. Polecam tę jak i czekoladową, też jest świetna i zapach czekolady utrzymuje się kilka godzin na włosach.

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Milk

KALLOS, Milk - mleczna maska do włosów. Zawierają pielęgnujące proteiny mleczne, które dogłębnie odżywiają i nawilżają całą strukturę włosów. Włosy stają się jedwabiste, lśniące i łatwe w układaniu.

Zapach obłędny, uwielbiam go! Mogłabym używać cały czas. Nie używałam tego produktu jako maskę, a raczej jako codzienną odżywkę, więc efekty nie były spektakularne. Skład też nie powala na kolana. Ot, zwykła odżywka, którą można od czasu do czasu użyć. Włosy nie były lśniące i jedwabiste ale nie były też szorstkie i sianowate (mam tak po niektórych produktach). Włosy łatwo też było rozczesać i nie były obciążone. Produkt fajny, kupiłabym ponownie.

275ml produktu kupimy za ok. 6zł w drogeriach.

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Milk

Maska ktora już kilka razy mi ktoś polecal. Konsystencja jest kremowa , dobrze się rozprowadza. Zapach ma w porząku, nie czuć go po umyciu. Nawilża włosy i dzięki temu nie elektryzują się i dobrze się rozczesują. Niska cena, dobra jakość. Polecam

Zobacz post

Maska Kallos Milk

Maska do włosów Kallos Milk.

Jako , ze po ciazy moje wlosy sa w strasznym stanie zaopatrzylam sie w maski aby je podratowac .
Maska Kallos Milk ma cudny mleczny zapach 😍 kremowa gestą konsystencje dzieki czemu po nalozeniu na wlosy nie splywa z nich .
Po kąpieli nakladam dosc gruba warstwe na cale wlosy i po paru minutach gdy juz dobrze sie wchlonie splukuje , nawet po splukaniu j wysuszeniu wlosow ten cudny zapach sie utrzymuje .
Jakos ze pojemnosc to az 1000ml to wiem ze starczy mi jej na długo , włosy widocznie odzywione ale do pelni szczescia musze jeszcze jej pouzywac .

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Milk

Maskę Kallos w kremie z ekstraktem proteiny mlecznej kupiłam w drogerii Laboo za ok 12 zł. Zachęcił mnie do tego wspaniały zapach, który kojarzył mi się z zabiegami u fryzjera.
Jest to wspaniały mleczny zapach, który utrzymuje się na włosach nawet po spłukaniu i wysuszeniu włosów.
Maska ma białą dość gęstą konsystencję co jest super bo nie spływa z włosów.
Nakładam ją na całe włosy na kilka minut i to wystarczy żeby włosy były wygładzone i odżywione. Czasami nakładam tylko na same końcówki i muszę przyznać , że ich stan się poprawił i przestały się rozdwajać.
Pojemnik ma bardzą wygodną nakrętkę. Pojemność jest bardzo duża- aż 1000 ml co wystarczy na baaardzo długo.
Ja jestem na tak.

Zobacz post

Zestaw kosmetyków

Gdy jest sobota mam wolne robię sobie dzień dla siebie, małe domowe Spa. Tutaj kosmetyki które użyłam dziś.
Zacznijmy od włosów najpierw na włosy nałożyłam żel aloesowy holika, po jakimś czasie zmoczylam włosy na nie nałożyłam mleczna maske do włosów kallos. Bardzo ja lubię ładnie pachnie. Wtedy rozczesalam włosy szczotka tangle teezer. Wtedy w ruch poszła pielęgnica do włosów fale loki koki uwielbiam ją odbudowuje szybko moje włosy. Co prawda nie mam często czasu by jej używać, ale jak znajdę już chwilę staram się jej użyć. Dzięki jej maska lepiej wchłania, wnika we włosy i je regeneruje to dzięki ultradźwięka i podczerwieni. Twarz najpierw oczyścićlam roślinnym żelem myjącym do twarzy Soraya plante. Do kąpieli użyłam kuli musującej belle nature. Po kąpieli ciało nasmarowalam masłem do ciała nacomi sunny Orange sorbet. Ciało po nim jest miękkie, nawilżone czuć lekka tłusta warstwę na skórze, lecz nie jest ona tłusta i nie robi plam. Potem nałożyłam maske w plachcie blueberry dzięki niej skóra jest miękka, nawilzona, odprezona, wygląda świeżo. Makijaż lepiej się nakłada i lepiej wygląda. Tak wyglądała moja sobotnia pielęgnacja.

Zobacz post


Kallos Maska do włosów, Milk

Kallos, maska do włosów z proteinami mlecznymi.
Kosmetyk został kupiony w drogerii Natura za ok. 6 zł.

Maska jest zamknięta w plastikowym, wygodnym słoiczku o pojemności 275 ml.
Zapach przypomina krówki mleczne, ale jest trochę ostry.
Konsystencja jest kremowa i odpowiednio gęsta,dzięki czemu z łatwością można kosmetyk rozprowadzić na włosach.
Maska bardzo dobrze nawilża włosy.
Sprawia, że stają się niesamowicie miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku.
Kosmetyk nie obciąża.
Maska sprawia, że włosy łatwo się rozczesują i nie elektryzują.

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Milk

Mleczna maska do włosów jest ona przeznaczona do włosów suchych. Oczywiście z Kallosa o pojemności 100ml. Maska zawiera proteiny mleka. Tej jeszcze nie miałam więc postanowiłam wypróbować. Ogólnie jest fajna bo wygładza mój "busz" i łatwiej się rozczesuje włosy ale do gustu nie przypadł mi zapach. Jest mleczny, nie tak bardzo intensywny ale jednak to nie to. Cena jak za taką pojemność bardzo atrakcyjna bo płaciłam około 11zł.

Zobacz post

kosmetyki odzywki maski olejki do wlosow

Ładnie się rozprowadza na włosach nie obciążając ich intensywnie pachnie czekoladą mniam mnian.Włosy świetnie się rozczesują po maseczce jestem z niej zadowolona. I na pewno kupię ja ponownie. Może konsystencja jest trochę zbyt rzadka ale jej działanie wszystko wynagradza. Polecam serdecznie.

Zobacz post

denko 3/2019

Denko 3/2019, 2 część lutego. Powiem Wam, że wielkość denka w tym miesiącu mnie trochę przeraziła. Razem z saszetkami i miniaturami uzbierałam łącznie 27 rzeczy jeśli potrafię liczyć. Moja zapasy zostały mocno uszczuplone, z niektórych rzeczy w denku się cieszę, z innymi szkoda mi się rozstawać, ale zużyłam:
Balea, Żel do golenia ' Peach love' - nadal podtrzymuje, ze żele z balea to moja miłość i przy każdej możliwej okazji będę chciała kolejne. Ubolewam że nie są dostępne w PL.

Nivea, szampon micelarny, kolejny kosmetyk z mojej topki. Miałam już bodajże 2 wersje i obie fajnie mi się sprawdziły. Włosy są po nim miękkie, nie plątają się. Mam wrażenie że na dłuższą metę trochę zbyt mocno je dociąża, więc między jednym a drugim opakowaniem robię sobie przerwy i wtedy wszystko jest okej.

Kallos milk, mleczna maska do włosów. Jest to chyba moja ulubiona maska do kallosa i jeśli wracam to własnie do niej. Włosy po niej są odżywione, gładkie i genialnie się rozczesują. Dużo osób narzeka na jej zapach - ja go lubię.

Dermo mask, infuzja tlenowa - dotleniająca maseczka do twarzy. Szkoda było mi się z nią rozstawać, miałam ją z wymiany i sprawdziła się u mnie świetnie. Często nakładałam ją cieńszą warstwą na noc i rano twarz była nawilżona, wyglądała bardzoooo zdrowo.

Carmex Strawberry, pomadka nawilżająca - o ile lubię carmexy to z tą sztuką ciężko mi się współpracowało. Sztyft nie działał do końca jak trzeba, była bardzo miękka i pod lekkim naciskiem potrafiła się rozwalić. Ale działanie jak zwykle mnie nie zawiodło - nawilżała, koiła i zmiękczała usta.

Sephora, arbuzowe chusteczki do demakijażu. Ogółem sprawdziły mi się fajnie, ale z czasem opakowanie nie trzymało dobrze wilgoci, zaczęły przysychać. Nie wiem czy do nich wrócę, szczególnie że nie należą do najtańszych.

Pinio magic, jeżynowe perełki do kąpieli. Dały piękny kolor wody, skóra po kąpieli nie była wysuszona, a kosztowały poniżej 2 zł - jeśli je jeszcze spotkam to chętnie kupię ponownie.

Garnier aqua bomb - maska w płachcie. Jedna z lepszych masek w płachcie jaką miałam. Bardzo łądnie dopasowała się do twarzy, nawilżyła, nie podrażniła. Ale nadal nie lubię płacht,wolę kremowe maski.

Maseczki z serii beauty week, Marion - dalej jestem zadowolona z ich zakupu i chętnie kupiłabym cały set ponownie. Fajnie działają, są różnorodne - pod względem zapachów, konsystencji, działania. Super pomysł.

Miniaturki z kalendarza adwentowego Balea. Tym razem do denka wpadły 4 sztuki - żel pod prysznic, balsam, krem do rąk i żel do mycia oraz demakijażu oczu. Z wszystkich jestem zadowolona, ale moim bezkonkurencyjnym ulubieńcem został żel do demakijażu. Z pomocą jego i wody mogłam bez problemu usunąć makijaż oka, łącznie z dosyć opornym tuszem do rzęs nie podrażniając przy tym oczu i ich okolic - hit.

Zobacz post

kosmetyki odzywki maski olejki do wlosow

W ostatniej z chmurek chwaliłam maskę od Kollosa z ekstraktem z banana.
Tym razem, oczarowana tymi maskami do włosów kupiłam taką, z proteinami mleka. Zapach jest obłędny, super mleczny, idealny i jak dla mnie, świetny! Maska ma nawilżać i regenerować włosy. Włosy po umyciu stają się od razu nawilżone, dobrze się rozczesują i wydają się silniejsze.
Opakowanie jest bardzo wygodne.
Jestem zadowolona z efektów, a zapach utrzymuje się aż do następnego dnia, po przespaniu caałej nocy!

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow garnier

Zainspirowana Waszymi zbiorowymi zdjęciami kosmetyków pielęgnacyjnych postanowiłam zebrać do kupy swoje. Niestety po zrobieniu zdjęcia przypomniałam sobie o paru kosmetykach gdzieś upchniętych, ale nie chciało mi się już tego po raz kolejny znosić. Nie sądziłam, że mam aż tyle rzeczy, wiele z nich to kosmetyki wspólne z mamą, niektóre to już kupione na październik i wyprowadzkę. Nie ma tu chyba marki, która przeważa. Kosmetyki raczej się nie powtarzają. Oczywiście oprócz mojego kochanego kremu do rąk Johnson's body care, który jest najlepszym co mnie w życiu spotkało! Pięknie pachnie, świetnie nawilża dłonie. No ideał, każdy z moich domowników go lubi, a ja noszę zawsze w torebce. Zdublowana jest jeszcze odżywka z Garniera Goodbay Demage, którą obie z mamą naprawdę lubimy. Oczywiście można zobaczyć tu maskę Kallos, którą moje włosy lubią, ale ja nie bo nie lubię tego zapachu. Powtarza się także mydełko, pasta, czy farba do włosów, ale wiadomo takie rzeczy muszę być zawsze w domu. Większość z tych rzeczy sukcesywnie zużywamy, ale niektóre to niestety buble, których nikt nie chce używać.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow kallos

Kolejna nominacja do top 7 jednokolorowych kosmetyków, tym razem od @ania173 . Przyznam , ze powoli wymiękam i jest to już moja przedostatnia chmurka dotycząca tej zabawy , został mi tylko 1 kolor. Tym razem kolor biały!
Czarny
Różowy
Żółty
Zielony
Czerwony
Pomarańczowy

Kallos, mleczna maska do włosów - ideał jeśli chodzi o nawilżenie. kiedy moje włosy są przesuszone to sięgam własnie po nią. Nawilża, nie obciąża.

Unicorns Heart - rozświetlasz MUR. W tym małym serduszku kryją się genialna mieniąca się tęcza. Mój faworyt wśród rozświetlaczy.

Bishoji, krem wodny regenerujący do twarzy. bardzo lekki kremik. Szybko się wchłania, nawilża , regeneruje, nie zapycha. Można chcieć czegoś więcej ?

Lovely, biały eyeliner. Mój pomocnik w makijażu, a raczej w artach. Trwały, dobrze napigmentowany, przyjemny aplikator, łatwo się nim maluje.

Treaclemoon limocello, body lotion. Mały balsami pomocny w każdej sytuacji, szczególnie w tej gdy nasza skóra potrzebuje nawilżenia. Ładnie pachnie, szybko się wchłania.

treaclemoon, blueberry memories, kolejny mały lotion, który często wrzucam do torebki. Świetnie się spisuje zarówno jako balsam do ciała, ale i jako krem do rąk. Zapach genialny.

Ziaja, masło kakaowe, czekoladowy balsam do ust. Świetnie nawilża, koi i radzi sobie z suchymi skórkami. Mój faworyt na jesień / zimę zaraz obok carmexów.


Do dalszej zabawy nominuję : @Ageczii , @Kalipsio , @mysweet

Zobacz post

kosmetyki odzywki maski olejki do wlosow kallos

Maska do włosów z Kallosa o zapachu mleka. Uwielbiam te maski. Nie dość, że są bardzo fajne i dobrze odżywiają włosy to na dodatek są bardzo wydajne i tanie w porównaniu do innych masek, które często nie działają. Niestety zapach tej maski nie jest dla mnie zbyt przyjemny. Trochę za bardzo intensywny i jednym słowem brzydki Ale włosy po niej są bardzo miękkie, gładkie i lśniące. Maski kupuję w Hebe, bo wydaje mi się, że tam jest najtaniej. Często są na nią promocje.

Zobacz post


-

Maska KALLOS Milk. Mam i ja!

Hej!

Aktualnie jestem na wyjeździe u rodziców i z racji tego, że u mnie nie ma drogerii Natura - postanowiłam odwiedzić ten sklep w poszukiwaniu paletek do konturowania lub rozświetlacza. No ale na wstępie w oczy wpadła mi maska do włosów Kallos, którą dużo razy widziałam u dziewczyn na blogach i postanowiłam spróbować, choć po doświadczeniach z odżywką i szamponem L'Biotica mam mieszane uczucia. Jednak z racji niskiej ceny maski - 5,99 zł za 275ml - postanowiłam ją kupić mimo, że w domu mam dużą maskę (L'Biotica), której jeszcze mam jakieś pół opakowania.
Chłop ma już dość moich kosmetyków, ale cóż poradzę, że chcę by moje włosy były piękne, długie i przede wszystkim zdrowe - już nie wspominając, że chcę by nie wypadały tak drastycznie! Ale nie będę się skupiać na tym, że mój nieślubny skąpi mi kasy na kosmetyki do włosów.
Wracając do maski - odkryłam ją dopiero w domu i doznałam szoku. Maska PACHNIE OBŁĘDNIE! Po prostu zakochałam się w zapachu. ♥ Jest tak piękny wanioliowy, mleczny zapach, że nie da się przejść koło niego obojętnie. Mama stwierdziła, że przypomina jej to zapach ciastek waniliowych.

Zatem maska zapowiada się elegancko. Zobaczymy jak będzie działać na moje włosy.

Pozdrawiam,
Janettt

P.S. Nie kradnij zdjęć!

Zobacz post

-

Pierwsze co przychodzi mi na myśl to okropny zapach tej maski, trochę mleczny, trochę waniliowy, bardzo słodki. Konsystencja jest standardowa dla masek Kallosa. Jeśli chodzi o nawilżenie i efekty po masce, to nie widzę różnicy stosując inne zapachy. Włosy są nawilżone, miękkie. Przez to że nie ma różnicy w zastosowaniu, a zapach jest okropny wolę kupić inną wersję.

Zobacz post

-

Ulubieńcy pojawiają się na moim blogu jeszcze rzadziej niż denko. Ostatnio postanowiłam, że to zmienię i bardziej będę analizowała moje zadowolenie z danych produktów. Dziś będzie tylko kilka kosmetyków, ale za to takich, które pokochałam. W tym jeden zapach, który męczę niemal dzień w dzień. A wiecie, że to do mnie nie podobne, bo lubię zróżnicowanie w tej kwestii i jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie zaaplikowania tych samych perfum drugi dzień z rzędu.
W ostatnim poście tego typu wspominałam też o filmie. A dzisiaj chciałabym Wam polecić serial
Kallos Milk, maska do włosów z proteinami mleka
Maska do włosów w kremie Kallos Milk z ekstraktem z proteiny mlecznej. Dzięki zawartości pielęgnującej właściwości proteiny mlecznej dogłębnie nawilża i odżywia całą strukturę włosów. Po zastosowaniu włosy stają się jedwabiste, lśniące i łatwe w obsłudze.
Pojemność: 1000 ml
Cena: ok. 10 zł
Termin ważności: 12 miesięcy od otwarcia
To już druga moja wersja maski do włosów od Kallosa. Wcześniej miałam keratynową i obie bardzo dobrze mi się sprawdzają.
Czytałam na blogach, że nie każdy polubił się z jej zapachem, jednak mi się nawet podoba Moim zdaniem pachnie jak budyń waniliowy Jeżeli jednak myślicie, że Wam nie przypadnie do gustu to raczej nie polubicie się to muszę Wam powiedzieć, że utrzymuje się on na włosach.
A jeżeli chodzi o działanie to moje włosy po użyciu tej maski są lejące, sypkie, puszyste, miękkie. Produkt dodaje odrobinę objętości, a z pewnością zapobiega przyklapnięciu.
INGREDIENTS: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolyzed Milk Protein, Cyclopenta Siloxane, Dimethiconol, Parfum, Benzylalcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
O innych ulubieńcach ostatnich miesięcy przeczytacie na blogu.

Zobacz post
1