Kallos

darua

Ta maseczka jest cudownym nawilżeniem i świetnie ratuje przesuszone włosy. Po zimowej porze, która wydaje się we znaki. Dla mnie było to totalną pomocą i bardzo ja sobie cenie.

Zagmatwana

Maski z Kallosa są przede wszystkim tanie i wydajne. Za każdym razem sięgam po inną wersję. Maska ma dość intensywny zapach który często mnie drażni, ale są dni kiedy mocno mi się podoba. Maska spełnia swoją rolę. Wygładza włosy oraz pomaga w ich rozczesaniu po umyciu.

Myszowata

Kallos Omega Bogato regenerująca maska do włosów z komoleksem omega-6 i olejem makadamii.
Ma za zadanie dogłębnie regenerować,intensywnie odżywiać,rekonstruować strukturę suchych iłamiących się i nieżywotnych włukien włosów. Stosujemy ją na umyte lekko osuszone ręcznikiem włosy. Pozostawiamy na okres pięciu minut a nastepnie splukujemy letnią wodą.
Maska znajduję sie w dużej puszce 1000ml wystarcza na naprawdę długo. Kosmetyk jest białej barwy dość rzadki o przyjemnym zapachu trudnym do określenia. Produkt ten fajnie odżywia moje włosy , stosuję go najczesciej kiedy wiem ze mam je przesuszone i bardziej kruche. Po zastosowaniu widać juz pierwsze efekty nawilżenia a wlosy stają sie miękkie i lśniące.

ania173

Denko grudzień 2018.
- Ziaja - Intima, Płyn do higieny intymnej, Kwas mlekowy i olej oliwkowy. Spełniał swoje zadanie, byłam z niego bardzo zadowolona, zresztą jak zawsze - nie zmiennie sięgam po produkty do higieny intymnej z tej firmy.
-Avon - Planet Spa, Heavenly Hydration, Krem do rąk ze śródziemnomorską oliwą z oliwek. Przepiękny zapach, bardzo treściwy, byłam z niego bardzo zadowolona. Dodatkowo opakowanie super - można wycisnąć produkt do końca.
-Isana-Pomadka ochronna do ust, Sunny Peach. Jedna z moich ulubionych pomadek, są tanie, a na dodatek mają piękne owocowe zapachy.
-Kallos-Maska do włosów, Omega. Szczerze mówiąc troszkę pod koniec opakowania męczyłam się już z tą maską. Jednak litrowe opakowanie to za dużo jak dla mnie. Moje włosy potrzebują częstych zmian, przez co używałam jej na zmianę z innymi produktami i zdenkowanie tego produktu zajęło mi dużo czasu. Jednak byłam z niej bardzo zadowolona, ponieważ końcówki moich włosów po użyciu tej maski były mięciutkie i mam wrażenie że w lepszym stanie.
-Cienie z Wibo - co prawda nie są zdenkowane, jednak zrobiłam "rachunek sumienia" i od około roku ani razu ich nie używałam, więc postanowiłam się ich pozbyć..
-Cienie Virtual - to samo co w przypadku poprzedniego produktu.
-próbeczka podkładu z Eveline, który dostałam od @ksanaru. Podkładu użyłam raz gdy go dostałam, później o nim zapomniałam, dopiero podczas porządków znalazłam to opakowanie, niestety zauważyłam że podkład się rozwarstwił, więc postanowiłam się również z nim pożegnać.

Czarnuuch

Kallos Omega - regenerujaca maska do łamiących się włosów, kupiona w osiedlowej drogerii za około 23 złoty. Maska ma całkiem przyjemny zapach, który utrzymują się całkiem długo na włosach. Dla lepszego efektu maskę nakladalam na wilgotne włosy, na około 30 minut. Włosy po użyciu tej maski są bardzo miękkie, gładkie, zdecydowanie bardziej wygładzone, nie puszą się oraz lepiej rozczesuja. Maska zdecydowanie warta uwagi, tym bardziej że cena jak najbardziej korzystna.

msreckless

Kallos Omega, maska do włosów z kompleksem omega-6. Kolejna maska z Kallosa jaka testowałam. Plasuje się chyba w czołówce. Ma według mnie ładny zapach, pachnie męskimi kosmetykami, haha. Konsystencja taka jak w przypadku innych kallosowych masek, nielejąca się, można powiedzieć nawet, ze żelowa. Łatwo nakładająca się na włosy, nie spływa z nich. Rzeczywiście je wygładza. Maska jednocześnie dociąża włosy, ale ich nie przeciąża i nie skleja, nie odejmuje ich objętości, co zdarzało mi się przy innych maskach od Kallosa. Nie stosowałam jej jednak regularnie. Najczęściej używałam jej jako element składowy maski kawowej, sprawdziła się wtedy idealnie. Razem z moja siostra całkiem szybko wykończyłysmy to litrowe opakowanie, nie wyobrażam sobie używać tych masek samemu. XD

ania173

Maska Kallos, którą mam dzięki wymianie kosmetycznej. Jest to maska Omega z olejem z makadamii i kwasem omega 6. Jak widać jest ona w wielkim, aż litrowym opakowaniu, ja dostałam połowę, i jestem w szoku i obawiam się że nie będę w stanie zużyć takiej ilości. :o Maska ma średni zapach, znaczy się nie jest zły, tylko ja uwielbiam zapachy owocowe lub takie intensywne, a tutaj przez olej makadamii jest ona taka mdła. Jednak po nałożeniu na włosy się do niej przyzwyczajam, i jakoś bardzo mi nie przeszkadza. Maska ma białą barwę, konsystencja jest taka zwyczajna, typowa jak na maski. Ja nakładam ją tylko na włosy od ramion w dół, ponieważ nie chcę obciążać włosów wyżej. Dobrze trzyma się na włosach gdy ją pozostawiam na ok 5/10 minut, niestety czasem inne maski mi spływały, co mnie denerwowało. Po jej użyciu włosy są mięciutkie, i takie błyszczące. Żałuję, że dopiero nie dawno przekonałam się do masek do włosów, bo zawsze tylko szampon i spray na rozczesywanie.