Nie znam się na treningu siłowym, ale jeżeli chodzi o dietę to żeby zbudować mięśnie musi być nadwyżka kaloryczna. Wyżej pisałam jak to zrobić. Mogę Tobie tez obliczyć lub podać wzor i zrobisz to sama.
Super! Bardzo Ci dziękuję W Internecie czytałam już kilka artykułów, ale każdy w sumie mówił o czymś innym Dlatego fajnie, że mówisz o tym z doświadczenia i wiedzy
No właśnie ja chyba mam z tym problem . Nie liczę kalorii, ale mam wrażenie, że jak zacznę jeść więcej to wcale nie pójdzie w mięśnie tylko w tłuszczyk . Ryb nie jem, bo nie jem mięsa . Owoców i warzyw jem bardzo dużo, nabiału też sporo. Raczej nie mówię tutaj o żadnych niezdrowych skrajnościach, po prostu mam wrażenie, że zrobienie tego, bez przeliczania kalorii i makro jest trudne . Chodzę na siłownię, bo to lubię, fajnie że spadło mi z wagi od jakiegoś czasu, ale już bym wolała mięsień .
U mnie z dietą ostatnio ciężej niż zawsze. Upały dają się we znaki i jem po 23 kiedy jest chłodno i idzie wytrzymać cokolwiek. Plus moja mama ma refluks i jest uczulona na gluten i laktoze. Co widać że ją boli, często nie może jeść swoich ulubionych jogurtów i warzyw. Na początku mnie to bawiło, mama od dziecka była ma małym czy też dużym gospodarstwie i tam tylko świeże swoje warzywa. A tu nagle nie może jeść pomidorów czy świeżego ogórka.
Staram się naprawdę nie wymyślać jeżeli chodzi o jedzenie, ale chciałabym mieć więcej siły jako energii i dać organizmowi kopa by zaczął w końcu brać tłuszcz z różnych miejsc, np ud których nie mogę ćwiczyć.
Taak! Ja tez trafiłam na wiele fałszywych informacji, dlatego zainteresowałam się dietetyka by wiedzieć jak jest na prawdę. Maksymalnie próbuje zrobić zawsze tak by dieta była komfortowa wiec nawet mając IO można jeść słodycze i inne tylko trzeba odpowiednio ułożyć posiłek żeby nie zaszkodził.
Tak jak pisałam, żeby zbudować mięśnie MUSISZ być na nadwyżce kalorycznej. Jak dołożysz ćwiczenia siłowe to zbudujesz mięśnie. Jak nie jesz ryb to koniecznie suplementacja omega 3 (dla wegan, wegetarian są z alg morskich) i wit B12 bo nie jesz mięsa.
Moim zdaniem indeks glikemiczny też ma jakiś wpływ i warto tego przestrzegać. Ale wiadomo, każdy musi obserwować swój organizm. Znam przypadki gdzie jednemu bardziej pomagało jedzenie produktów z niskim IG, a u innych nie wpłynęło to za bardzo na wyniki badań.
U mnie sama nadwyżka nie działa, próbowałam zarówno z lekkimi ćwiczeniami, jak i w totalnym braku aktywności, prowadzę raczej tryb siedzący. Pilnowałam nie tylko samych kcal, ale też wszystkiego osobno - tłuszczy, białek, węgli, waga ani drgnie
Nie bój się tego. Jeśli rzeczywiście tak dużo ćwiczysz, to nie przytyjesz "pod kątem tłuszczu". Zwiększenie dziennego zapotrzebowania kalorycznego naprawdę powinno pomóc. Co więcej zalecam mierzyć się w obwodzie i bardziej patrzeć na te wyniki, a niżeli ważyć się na wadze. Wiadomo, że jak mięśnie zaczną ci rosnąć, to twoja waga będzie wyższa, a wcale nie znaczy to że tyjesz. Dlatego pomiar zwykłą miarką krawiecką talii, brzucha, bioder czy ramion będzie super rozwiązaniem. Fajnie jest też założyć sobie taki zeszyt w którym będziesz zapisywać swoje wyniki
Indeks glikemiczny mówi o tym jak skoczy cukier we krwi po zjedzeniu danego produktu.
Ładunek glikemiczny mówi o tym jak skoczy cukier we krwi po zjedzeniu posiłku czyli np truskawki z jogurtem białkowym i masłem orzechowym. Wtedy będzie mniejszy i to się liczy a nie jak skoczy po zjedzeniu 100g samych truskawek: tak samo techniki kulinarne maja wpływ na ładunek. Na indeks nie bo on mówi tylko o 1 produkcie a w IO chodzi o to by jeść zbilansowane posiłki czyli patrzyć na ładunek.
A na pewno było dobrze obliczone i nie robiłaś dodatkowej aktywności? Każdy ruch no gestykulowanie wydatkuje energię i ważne tez żeby dobrze liczyc ile jemy
Nie jem mięsa od 16 lat, żelazo u mnie jest ciągle ponad normę (nie mówię, że jest to prawidłowe), ale tak jak dziewczyny pisały wyżej- witamina C ułatwia przyswajalność, warto łączyć oba składniki w posiłku, czego akurat ja muszę unikać
U mnie dochodzi jeszcze problem z żołądkiem więc nie wszystko mogę zjeść i to takie błędne koło 🙈😞.
Dzięki Nie wiem czy ćwiczę aż tak dużo, no ale chodzę na siłownię jak mam ochotę, a już nie chce chudnąć . Mam na siłowni takie wagi smartbody z analizą składu ciała, wiadomo, że nigdy nie biorę tego na 100% poważnie, ale trochę się tym sugeruje
Może u Ciebie dobre będzie siemie lniane? Osłonowo ma żołądek (też mam problemy przez stresy), a oprócz tego zawiera w składzie żelazo i to całkiem sporo . Ja nie preferuje takiego glutka, ale na ciepło nie jest takie gęste i można wypić,a z czasem nawet je polubiłam . Możesz zmiksować z np. malinami czy czym tam lubisz, wyjdzie coś ala kisiel. Jeśli nmożesz jeść to polecam też pestki dyni czy pietruszkę, nawet jako dodatek do czegoś jeśli nie przepadasz za nimi.
Sama próbowałam pić siemię lniane, ale totalnie nie jestem w stanie się do niego przekonać. Nie odpowiada mi tutaj praktycznie wszystko. Smak, konsystencja... No po prostu jestem na nie.
Zastanawiam się obecnie nad jakimś dobrym naturalnym wspomagaczem odchudzania. Dodam, ze ćwicze oraz oczywiście staram się na co dzień zdrowo odżywiać. Jakieś opinie o oleju mct? Od Aura Herbals https://auraherbals.pl/ ?