Przykro że w tak kryzysowej sytuacji, wielu ludzi nie potrafi pojąć jak funkcjonuje system. Twój, czy mój bolący ząb może poczekać. Ale chorzy na covid19 nie. Ty od zęba nie umrzesz, oni - niewiadomo. Włosi olali ograniczenia jakie wprawadzil ich rząd, dzisiaj gazety mają za mało stron na nekrologi.
U nas wprowadzili ogromne ograniczenia, pozamykali co się dało, 90% osób się potrafi dostosować, ale zawsze znajdzie się garstka której coś nie pasuje. Bo ząbek boli, bo maseczek nie ma w szpitalu, bo nie przyjmują do przychodni.
No cholera jasna... Mi też nie jest to na rękę że muszę Młoda kisić w domu, ale nasze życia są najważniejsze.
Nie dodzwoniłam się dziś do przychodni, to spróbuję jutro.
Dlaczego ludziom tak ciężko to zrozumieć? Czemu nie potrafią się uczyć na błędach innych?
Tak mój, zaraz jedzie na nocne pogotowie stomatologiczne bo jednak nie wytrzyma z bólu. U mnie sytuacja taka, że w Wrocku nie ma on dentysty i nikt jako nowego pacjenta go nie chce przyjąć. Dokładnie lepiej nie chorować na nic innego bo nikt nie pomoże. Straszne smutne
@sailor Od zęba też można umrzeć... Ja miałam przy zatrzymanej ósemce takie zapalenie, że nie mogłam buzi otworzyć, miałam gorączkę 39 stopni i mogłam po ścianach chodzić z bólu. Każdy powinien mieć prawo do należytej opieki - niezależnie czy ma koronawirusa, czy zapalenie w zębie Po coś płacimy te podatki i jednak powinna też być opcja przyjęć dla tych osób. Wiem, że porównywanie tych dwóch przypadków nie jest na takim samym poziomie, ale co jak ktoś teraz ma np. 40 stopni gorączki? Ma umrzeć kosztem "podejrzenia" koronawirusa, bo u mnie właśnie dlatego czasowo zamknięto szpital?
@sailor trochę przesadzasz, jak kogoś ząb wręcz nap******* to logiczne, że zrobi wszystko, żeby tego bólu się pozbyć. Zęby potrafią strasznie boleć.
Jasne, że są rzeczy ważne i ważniejsze, ale bez przesady żeby ktoś musiał się męczyć z wielkim bólem.
A tej aluzji do mojej wypowiedzi o maseczkach nijak nie rozumiem.
Gdyby twój mężczyzna płakał dosłownie płakał z bólu to wiedziałabyś, że nie może poczekać.... Nie tylko on pewnie jest w takiej sytuacji są też inni nie tylko z zębem, z zawałem, z złamaną ręką itd... Rozumiem, że wirus jest masakryczny ale w pl odwołują takie zabiegi jak bajpasy dla osób z chorym sercem bo potrzebne są łóżka... Obyś nie była w sytuacji takiej, że będzie ci lub osobie z otoczenia potrzebny lekarz i dowiesz się, że cie nie przyjmą bo wirus. To okropne patrzeć jak ktoś naprawdę cierpi i nikt mu nie chce pomóc od rana płakałam już kilka razy ludziom przez telefon błagając aby mu pomogli każdy ma nas w * no.
Ja rozumiem nagle przypadki, gorączka 40 stopnie, przez 3 dni. Mnie sama ząb od kilku dni zaczyna pobolewać, zrobiła mi się dziurka, mam wizytę na 26 marca. Tzn miałam wizytę na 26 marca. Po prostu musimy ważniejsze przypadki, choćby że względu na te maseczki.
Ja też place składki, ale rozumiem że moje mniejsze problemy nie są teraz tak ważne jak kiedyś.
Wolę przeczekać i nie zawracać gitary ludziom którzy robią ważniejsze rzeczy.
@sailor Ale dziurka to nie to samo co np. zapalenie Dziurka może poczekać, zapalenie już niekoniecznie. Nie każda sprawa może poczekać. U mnie np. jakbym teraz rodziła, to najprędzej zawieźliby mnie do szpitala oddalonego o ponad 30 kilometrów...
A co zrobiłaś żeby pomóc swojemu płaczącemu mężczyźnie? Dałaś mu coś przeciwbólowego? Zawiozlas go na sor? Do nocnej opieki?
Wiesz, aż zapytam jutro mamy czy rzeczywiście sory odmawiają pomocy w stanach zagrażających życiu. Bo aż mi się wierzyć nie chce.
Zapytałam o konkrety. Jutro mam nadzieję że się dowiem czy wszędzie jest tak tragicznie jak mówicie. Także sobie daruj te kąśliwe uwagi droga koleżanko.
Myślę, że ta dyskusja powinna się zakończyć. Wystarczy nam stresów i nerwów. Powinnyśmy sie wspierać, a nie dokładać sobie jadu.
Każda z nas dla swoich bliskich chce zrobić wszystko. Myślę @sailor, ze punkt widzenia zależy od pùnktu siedzenia.
I zmieniając temat - jak tam #zostajewdomu? Bo ja jutro do pracy. Czytam w necie, co sie dzieje pod poczta I Chyba pójdę z nią najwcześniej jak się da, bo mam terminowe przesyłki do wyslania...
Najgorszy bol jaki mnie w życiu spotkał to zapalenie miazgi w zębie... nie byłam w stanie wstac z lozka a jestem naprawde bardzo odporna na bol... do tego przez trzy dni wtedy nie zmrużyłam oka i z płaczem pojechałam w koncu do dentysty zeby mnie przyjął. Mam nadzieje że sie Wam uda! Tez uważam ze nie cała służba zdrowia powinna odmawiać wizyt... mi samej odwołano wizytę u dentysty, jeszcze zadzwoniła do mnie tak niemiła Pani ze mam ochote ja zjechać od gory do dolu. Dodam ze jestem w trakcie leczenia kanału, z rozwierconym zębem i z antybiotykiem w nim i plastelinka. Jak mi to wypadnie to nie wiem co zrobie... przeciez nie moge chodzic z dziurawym całym zębem! Nawet zeby ktos mnie przyjął zeby od nowa włożyć ta plastelinke świeża ale nawet nie ma kto bo wszyscy dentyści zamknięci ... uważam ze dentyści powinni miec dyżury i przyjmować - to jest służba zdrowia i rowniez teraz powinna nam pomagać tak jak pielęgniarki, salowe, lekarze... a oni siedzą w domach? i nie chodzi mi o jakies przeglądy czy dziury lekkie ale pomoc w nagłych przypadkach. Bo kto inny jak nie oni? Ktos ma chodzic przez miesiac z zapaleniem miazgi? Przeciez tego moze sie zrobic cos o wiele gorszego i wejsc zakażenie w krew..
@wenkka Ja niestety idę do pracy Zawsze "uciekam" szybko do miejsca pracy, bo tam mam kontakt tylko z jedną osobą, z dzieckiem