Dzieki dziewczyny, u K brak węchu jest już od 1.5 tygodnia, ja smak i węch straciłam w sobotę i tak dalej mnie trzyma.
Dzisiaj dopiero odezwał się sanepid i dopiero dzisiaj (a jesteśmy uzmieni od poniedziałku 26.10) zapytali Kamila czy z kimś mieszka. Wczoraj HR odezwały się do niego, że z zusu firma dostała informację, że ma kwarantanne do 9/11 i sanepid to dzisiaj potwierdził. Mój ogólny dał mi wczoraj L4, trzy dni dzwoniłam żeby dostać teleporade i udało mi się na 3 dzień. Wporst powiedział, że nie wie jak mnie traktować, bo na testy nie może mnie wysłać, bo siedze z osobą pozytywną. Dał mi normalne L4. Dzisiaj sanepid powiedział, że ja mam mieć kwarantanne do 16/11, jeszcze 7 dni po tym jak K zostanie uznany za ozdrowieńca. Mogę też ponownie poprosić mojego lekarza o skierowanie na testy, na które nie mam prawa iść, bo mam siedzieć w domu i wtedy mi policzą kwarantanne od dnia dostania przeze mnie wyniku. Przy dobrych wiatrach wyszłabym wtedy z domu... w grudniu? Końcem listopada?
Wzięli od K mój nr telefonu i nr pesel, w pracy czekają, czy zus da im znać, że jestem na kwarantannie do 16/11 - i wiecie, ja już dostaję szajby.
To akurat nie jest problem. Pandemia ciągnie się od marca, a więc już 9 miesiąc. To nam daje 4500 zł z dodatku na dziecko. Odkładając z każdego 500+ miesięcznie nawet po 200 zł, można już spokojnie kupić każdemu dziecku komputer do nauki.
I znowu pytanie "dlaczego inni dostają a ja nie". Jakbym słyszała narzekające osoby dlaczego w godzinach 10-12 cukier w Biedronce jest o 1 zł tańszy.
Tak zdecydowali i koniec. Dostaną i fajnie. Oni tylko raz, a my co miesiąc. I cieszmy się z tego.
Masz rację. Jednak myślę, że pierwszaki mają najgorzej. Brak rodziców na rozpoczęciu roku, brak rodziców na pasowaniu na ucznia. O wywiadówkach online nawet nie wspomnę. W sumie to ja nawet nie wiem jak jej szkoła od środka wygląda.
Niby masz rację ale znam dużo rodzin gdzie te dodatki ledwo starczy na życie a gdzie idzie odłożyć. Po za tym jeśli mam być szczera to u mnie pracuje tylko mąż i to nie za dużo a mam niepełnosprawnego syna i zero dodatków
Rozumiem. Ale kiedyś nie było dodatków i ludzie musieli się utrzymać. Tym bardziej uważam, że dostając taką kwotę - jest się w stanie odłożyć nawet na używany komputer. A platforma na której uczą się dzieciaki nie wymaga nie wiadomo jak dobrego sprzętu.
Wydaje 500 na dodatkowo lekcje żeby młody choc trochę wiedział a mamy obniżoną inteligencję czyli dwa razy wolniej się uczy. Mimo iż ma 10 lat nadal nie umie całego alefabeta. Ale trudno weźmiemy na raty i jakoś trzeba dać radę. Ważne by teraz się nie załamywać.
Jakie dofinansowanie ? Ja musiałam kupić laptopa jak zaczęła się pandemia i nic nie dostałam, a chętnie bym dostała.
A tak w ogóle to tragedia z tym zamknięciem
Na nowy sprzęt ponoć już widzę jak każdy ochoczo biegnie bo byle laptop kosztuje 2000zl taki który nie będzie się zacinać. Ja oddałam mamie swojego starego laptopa jak zaczęła nauczanie online i w tyłku ten bon mamy.
Uwierzcie, że nauczycielom też nie jest to na rękę, szkoły tyle ile mają laptopów, czy tabletów udzielają uczniom do dyspozycji, trzeba zgłosić taka potrzebę. Nauczyciele niestety w takim okresie pracują podwójnie, a nie tak jak się wydaje rodzicom, że tylko odwalą lekcje. Są ciągle zebrania z dyrekcja, rady i szkolenia, niestety pochłania to więcej czasu. W tej sytuacji, przynajmniej w klasach 1-3 (zależy też od dobrej woli nauczyciela) dzień w dzień odpisują każdemu dziecku, co ma poprawić, co ma ćwiczyć. Ja rozumiem, że rodzic nie jest w stanie poświęcić uwagi w takiej sytuacji dziecku w wystarczającym wymiarze czasu, ale na obecną sytuację nic nie poradzimy. Kiedyś nie było internetu, komputerów i ludzie musieli sami kombinować, włączyć tok myślenia i się uczyc, nie narzekajmy, bo teraz dzieciaki mają duże pole manewru. Szczególnie, że większość rodziców daje do użytku telefon od najmłodszych lat (czasem ma wrażenie, że dziecko 7 letnie zna więcej funkcji niż ja).
Są raty 0% więc jakoś sobie poradzicie. Zresztą nie wy jedni. 😊 Ja już zaczynam myśleć jak sobie pracę ułożyć z mężem żebyśmy mogli być na zmianę z Młodą. Masakra. 🤦♀️
Chwała Bogu za takich nauczycieli. Tylko zazdroszczę. Niestety u nas w kwietniu tak się to odbyło iż byłam tak zła za co oni pensje biorę. Za dwa zdanie na maila
W pracy mojej mamy wszystkie szkolne laptopy zostały rozdysponowane dla dzieci, które nie mają komputera w domu, więc jeżeli nauczyciel nie miał sprzętu nadającego się do prowadzenia zajęć online miał problem, dzieci były na pierwszym miejscu, żeby nie tworzyć buntu. Ja oddałam swój laptop mamie, żeby miała z czego lekcje prowadzić. Także nie rozumiem kompletnie teraz tego poruszenia narodowego, że dlaczego tylko oni dostaną te 500 zł, zauważmy że to jednorazowa kwota, dla kupienia dobrego sprzętu to nadal za mało, a jak ktoś wcześnie trafnie zauważył na dzieci 500+ jest co miesiąc, więc śmiało można odłożyć. Ciężkie czasy nastały i zamiast się wspierać wzajemnie jedni linczują drugich.
Szczególnie biorąc pod uwagę, że w niektórych szkołach pracują nauczyciele, którzy niekoniecznie są młodzi i mają predyspozycje do szkolenia się z komputera i działania aplikacji, jest to dla nich też ciężkie, oczywiście taka pomoc finansowa jest dla nich bardzo dobra. Dzieci ze szkół mogą również otrzymać pełen pakiet office i mają możliwość skorzystania z oferty internetowej za grosze.
Kwestia nauczania zależy tylko od nauczyciela, ale nie należy od razu wszystkich osądzać, że nic nie robią. Punkt widzenia od punktu siedzenia. Nigdy nikomu się nie dogodzi.
świetnie napisane @sailor, podpisuję się rękami i nogami
Moja siostra jest nauczycielką. Taką typowo z powołania, bo pieniędzy, które dostaje nie można nazwać godziwym wynagrodzeniem - około 3k z wszystkimi dodatkami... Pracuje w szkole, pracuje w domu - ocenia prace, przygotowuje lekcje, teraz dodatkowo musi wszystko tak układać, żeby lekcje online były ciekawe i pomocne dla uczniów. Jak słyszę, że nauczyciele dostają kasę za nic, to się we mnie gotuje - to tak jakby rodzice próbowali zwalić wychowanie SWOICH dzieci na nauczycieli XD. To jest praca jak każda inna - po 8 godzinach powinni mieć prawo do odpoczynku i własnego życia, a z tego co widzę, układanie lekcji, sprawdzanie itd trwa CAŁE wieczory i popołudnia.
Jeżeli ktoś uważa, że tak super jest być nauczycielem, to droga wolna, można aplikować
btw uczyłam jakiś czas w liceum polskiego - NIGDY nie wróciłabym do szkoły
@kpoperka sprawdź biblioteki, ośrodki dla młodzieży z okolicy - wypożyczają sprzęt właśnie dla rodziców, którzy z jakichś względów nie przygotowali się na tę sytuację. Nie ma co oceniać, w życiu bywa różnie - nie kupiliście to nie, trzeba teraz się zastanowić jak to rozwiązać i tyle. Trzymam kciuki! btw, w moim mieście niektóre firmy oddają używany sprzęt właśnie dla takich rodzin, poszukajcie w okolicy!
dziewczyny, a zamykają tylko galerie handlowe czy ogólnie sklepy poza spożywką i drogeriami? zastanawiam się czy jak mam wolnostojące pepco na osiedlu, czy będzie zamknięte?
Byla mowa o galeriach. Ale co się ostatecznie znajdzie w rozporządzeniu, to standardowo trudno wyczuć.