Zaraz po wypłacie zrobiłam przelew na konto oszczędnościowe, i na skarbonkę urlopową. Zrobiłam też już wszystkie zaplanowane wcześniej zakupy, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Teraz zostało tylko opieranie się silnej chęci wydawania pieniędzy i spełniania każdej zachcianki "bo przecież ostatnio tak mało wydawałam że należy mi się nagroda" 🙈
Znam te błędne koło "przecież w tamtym miesiącu nie wydałam, to teraz mogę to sobie wynagrodzić" 😂
Mam już 10% ustalonej kwoty, jaką chcę uzbierać na samochód czas mnie trochę goni, bo teraz wichura dodatkowo uszkodziła mi drzwi pasażera, ale cieszę się, że pomimo iż to kolejny cel na liście to jakoś mi to idzie.
Widzę, że trochę nasz temat umiera. Jak Wam idzie oszczędzacie? Ulegacie grzeszkom zakupowym?
Aktualizacja - odłożyłam przez 3 miesiące 1200 zł bardzo mnie to cieszy i jestem z siebie dumna 😁
U mnie bez zmian, choć teraz jesteśmy mocno zaangażowani w pomoc dla Ukrainy. Staramy się, żeby to było kosztem naszych bieżących zachcianek, a nie oszczednosci, ale potrzeby są ogromne
Niestety, sytuacja na świecie zweryfikowała wiele planów.. Pewne rzeczy muszą zejść na inny plan, aczkolwiek też staram się, aby kwestia oszczędności szła założonym torem
14% odłożone z docelowej kwoty na nowy samochód niestety nowe okulary nadszarpnęły trochę budżet, ale i to się zdarza.
Notujecie swoje wydatki? Chodzi mi o spisywanie opłaconych rachunków/spłaty kredytów/wydatków/zachcianek.
Ja w stuczniu zaczęłam notować w kalendarzu, ale się wkurzam, że muszę tego ciągle szukać między stronami z zapiskami z rzeczami do zrobienia i jakimiś notatkami. Chyba zacznę prowadzić zeszyt typowo finansowy.