Teraz tak sobie siedzę przy herbacie (herbatoholikiem też jestem, mam ich w domu milion i piję co wieczór inną, razem z K.) I myślę, że do chomikowania przyzwyczajają nas sklepy... no wiecie, 2+2, 4 za 3... a potem szkoda Ci kupować jedną kostkę masła, bo jak weźmiesz 3 to na każdej zaoszczędzisz te kilka groszy.
Ja polecam skarbonke przezroczysta. Bardzo fajnie się zbiera jak widać że przybywa. synowi przez 4 miesiące uzbieralismy ponad 2 tys. Na wiosnę będziemy robić mu pokój. No i jak tak fajnie się zbieralo to kupiliśmy podobna sobie. I też zbieramy na wakacje
ooo temat oszczędzania bardzo lubie, ale ja nigdy nie miałam z nim problemu wręcz czasem ze mnie jest dusigrosz
Generalnie o ile na ubrania nie wydawałam nigdy dużo to miałam spore problemy zeby nie kupic czegoś na promocji 2+2, -50% albo na aliexpress. No generalnie po takich promkach to mam worek kosmetyków na zapas do dzisiaj
Zaczęłam oszczędzac wiecej gdy zaczęłam naśladywac ruch zero wase ( a bardziej lest waste) i powoli zdarzac do minimalizmu ( kupowania tylko tego po potrzebujesz) i nie zaczęlam tego robic aby wiecej zaoszczędzic.
Ruch zero / lest waste zacheca do ograniczania plastuku w swoim życiu przez co skończłam robic zapasy kosmetykow w plastikowych opakowaniach, z żeli chce się przerzucić na mydła najlepiej te w kartoniku papierowym. Przestałam kupowac zapasy peelingów itp i zaczelam szukac alernatyw tych produktów ( np peeling z kawy ).
Jeżeli chodzi o jedzenie to ogarniaczyłam gdzie tylko można rzeczy pakowane w plastik, wedliny na wage sa o wiele tańsze i czesto maja lepsze sklady niż te pakowane próżniowo które pewnie w tym pudełku leża już z kilka miesięcy. Po warzywa zaczęłam jeżdzic na targ i raz warzywa okazły sie tansze plus wspieramy lokalnych rolników.
Generalnie gdy dajesz sobie jakis zakaz staje się człowiek bardziej kreatywny i staramy się zastąpic rzeczy jedno razowe na wielorazowe jak np waciki czy podpadki na kubeczek menstruacyjny. Już nie kupuję płynu do płukania bo robie swój który jest eko, tak samo zastąpiłam niektóre środki czystości sodą.
Na koncie do którego mam karte mam zazwyczaj max 200 zł i dopiero jak wydam to robie kolejny przelew. Pieniądze te idą głównie na jedzenie wiec jak przez przypadek skocze do sklepu to nie mam wystarczająco dużo kasy żeby coś kupić. Jeden dzien to wystarczajaco dużo czasu na przemyślenie ( albo sprwdzenie czy czegoś takiego ni mama juz w szafie) i często się kończy ze tego nie kupuję.
Dzięki próbie naśladowania minimalizmu przed jakimś zakupem zdaje sobie pytanie " czy tego na prawdę potrzebuję? "
Generalnie polecam książki Joanny Glogazy " słow life" i "slow fashion" i wile innych, dały mi sporo do myślenia i po przeczytaniu jeden z nich w sklepach nie kupuje poliestru ( w sh jeszcze mi się to zdarza) dodatkowy wyprzedałam prawie wszystko w czym nie chodziłam.
Ja tam czasem lubię minimalizm, ale czasem uważam go za przesadę i na ogół skłaniam się ku optymalizmowi. W ogóle chyba jestem piewcą złotego środka .
O ja mam tak samo. Chyba zacznę oszczędzać na wakacje po prostu, to może przestane kupować pierdoly.
Ale możecie być ze mnie dumne, powstrzymałam się wczoraj przed kupnem sukienki na sylwestra, uznałam, ze wybiorę coś z tego co mam w domu
U mnie chyba cały problem w tym, ze wiem, ze jak moje pieniądze się skończą to polecę do męża ale moze wlasnie taki cel mi pomoże ze sobą walczyć
Udaje mi się w tym miesiącu przy oszczędzić i nie planuję większych wydatków do końca roku. Wystarczy że w listopadzie naciagnęłam swój budżet za dużo 😄
Nie potrafię oszczędzać kiedy takie promocje 😒 wczoraj wydałam 37 zł za te zestawy a tak wydałabym ok 100 zl
Mi bardzo pomaga skarbonka - właśnie taka drewniana z szybką z przodu. Oczywiście zanim wrzuciłam tam jakiekolwiek pieniądze, to najpierw zakleiłam wieczko od otwierania skarbonki! Wrzucam tam jak na razie same banknoty 100 zł, bo 10 zł to za małe wyrzeczenie dla mnie, a jednak takie drobne banknoty są mi na co dzień potrzebne - wolę mieć w portfelu 5x 10 zł niż 1x 100 zł, tak więc gdy tylko wpadnie mi w rękę taki banknot, to od razu wrzucam go do skarbonki.
Dodatkowo mam na siebie haka, bo czasem jest jakaś sytuacja bądź promocja, która dosłownie spędza mi sen z powiek i umrę jak czegoś nie kupię, dlatego w osobnej szkatułce mam odłożone 150 zł na wszelki wypadek - bo gdyby ta nagła sytuacja mnie przyparła do muru i wyjęłabym coś ze skarbonki, to potem chwila moment nic by mi w niej nie zostało!
Oprócz tego mam ustalone w banku stałe przelewy - 1) w każdy poniedziałek przelewa mi na konto oszczędnościowe 5 zł, 2) w każdy 15 dzień miesiąca przelewa mi 50 zł na konto oszczędnościowe pt "na przyszłość", 3) w każdy 30 dzień miesiąca przelewa mi 40 zł na konto "na ślub" (co zabawne - ślubu jeszcze nie planuję, a te przelewy ustawiłam jeszcze zanim poznałam mojego chłopaka ). To nie są jakieś kosmiczne kwoty, ale jestem osobą niepracującą, tak więc obecnie tylko tyle mogę sobie przyoszczędzić. Czasem się zdarzy tak, że nie mam na kocie nawet tych 40 czy 50 zł, bo jednak częściej mam pieniądze w gotówce niż na koncie, ale wtedy zrobi mi się chociaż ten przelew na 5 zł. Niby nic, ale czasem są takie nagłe sytuacje, gdy potrzeba pieniędzy na już, a wtedy na ratunek przychodzi to konto oszczędnościowe, na które robię wpłaty po 5 zł. Jest to akurat konto na czarną godzinę (a właściwie czarną godzinkę patrząc na kwoty jakie na nim są ), więc z niego pozwalam sobie robić czasem wypłaty na coś. Pozostałe dwa konta są nietykalne.
Na razie jedynie tyle robię w kwestii oszczędzania i jak na osobę niepracującą to wydaje mi się, że udaje mi się odkładać całkiem spoko kwoty.
Dzisiaj byłam w Rossmannie, widziałam takie piękne maseczki z Selfie Projekt świąteczne z choineczkami i się powstrzymałam i nie kupilam! 😁
Brawo @Karolinnaa
Ja na razie ograniczyłam kupowanie kosmetyków do żeli pod prysznic, szamponu, mydła i pasty do zębów.
Ja od kilku miesięcy mam kilka pudełek gdzie odkladam pieniądze na różne potrzeby. Jedno mam na pieniądze na mieszkanie, jedne na jedzenie, jedne na prezenty i w tym miesiącu dodatkowo założyłam pudełko na badania i wkładki specjalne do butów. Pozostałe pieniądze które mi zostają są dla mnie, jakieś dodatkowe wyjścia na miasto itd. Jak dla mnie to jest to najlepszy pomysł na oszczędzanie, próbowałam różnych rzeczy i uznałam że to rozwiązanie jest dla mnie najlepsze i kiedy mam cel to łatwiej się odkłada. 😊😊
Ja dzisiaj byłam w Biedronce i już miałam w koszyku dwa żele pod prysznic, ale później sobie uświadomiłam, że przecież mam mnóstwo żeli w zapasach i nie potrzebuję innych W grudniu odłożyłam już ponad 250 zł, myślę że do końca miesiąca coś tam jeszcze wpadnie i odłożę do portfela "na wakacje"
Ej, świetny pomysł z kilkoma kontami oszczędnościowymi! Ja mam tylko jedno, od ponad roku. Najpierw miałam przelew na 50 zł, ale jak w 4 miesiące miałam dopiero 200 zł to nigdy nie było mi szkoda tego wypłacać. Z 50 zł zrobiłam 500, mogłam sobie na to pozwolić, bo w październiku spłaciłam kredyt za samochód, rata wynosiła właśnie 500 zł i od razu zaczęłam taką samą należność przelewać na oszczędnościówkę. Kilka razy już odmówiłam sobie czegoś w sklepie i tą kwotę jaką wydałabym na tą rzecz też przelewałam na oszczędnościówkę. Robię to od października a mam już 1250 zł i z takiej kwoty szkoda mi podbierać. Mam nadzieję, że uzbieram kilkadziesiąt tysi do wkładu do mieszkania 🤭