Ja zgubiłam gdzieś cienki pasek i jak założyłam w zeszłą środę bardziej eleganckie spodnie z waskimi szlufkami to pomyslalam "nie bedzie tak zle" ale bylo - spodnie ciagle mi sie zsuwały również ratował mnie dluzszy plaszczyk, chociaż i tak mialam wrażenie ze kazdy widzi ze spodnie mi się zsuwają
Moje stanowisko pracy wczoraj zostało sprzątnięte i spakowane w pudła... Przeprowadzam się z małego pokoju na całe mieszkanie .
Hejt na Rops w Lublinie, na dojazd do niego z 3 przesiadkami ode mnie ze stancji, na Urząd Wojewódzki i na dziekanat gdzie mieli mi podbić 2 (!) kartki a podbili jedną bo pani dziekan nie przekręciła na drugą stronę i teraz jej nie było tydzień przez co opóźniła mi sprawy, które muszę szybko załatwić. Zaraz mi wstrzymają socjalne i będę jadła gruz
Już raz pisałam, że nienawidzę Urzędów Pracy. Wczoraj miałąm do czynienia z trzecim. I mogę stwierdzić, że nienawidzę ich jeszcze bardziej. Znalazłam sobie pracę, a urząd mnie nie chce puścić do tej pracy bo... mam za duże doświadczenie. CYRK.
Aaa to standardowe, mojej siostrze też coś takiego powiedzieli a teraz u nich pracuje dodam, że nie skończyła administracji tylko pedagogikę haha
Też nie lubię, pierwsze badanie miałam jakoś w lipcu, a u mnie żył nie widać, a do tego jestem chudziutka i żyły mi się chowają między ścięgnami, więc wbicie się to prawdziwe wyzwanie. Szczególnie że od progu krzyczę, że pielęgniarka ma tylko jedną szansę
Mnie kolejne czeka gdzieś pod koniec grudnia jak trafię na tą samą co dziś to chyba uciekne
hejtuje siebie bo za tydzień mam kolejny zabieg usuwania zęba a po tym nadal jestem obolała ehh nie mądra ja tak szybko zgodzić się na usuwanie kolejnego i hejtuje że dopiero jest wtorek i dopiero pójdę na 2 nocke
I właśnie sobie przypomniałam, że wczoraj miałam być w urzędzie pracy, o czym kompletnie zapomniałam ;/ Będę musiała iść jutro do rodzinnego i błagać, o zaświadczenie, że byłam chora ;/ Nie mam pojęcia jak do tego dopuściłam, zawsze mam praktycznie obsesję na punkcie takich rzeczy. Ale jestem na siebie zła
Hejtuję to, że znowu siedzę w zadaniach i kserówkach do robienia z niemieckiego. Nie mam na nic czasu ani chęci.
Hejtuję moją uczelnię. chodzę na 2 rok magisterki a nadal nie mam zaliczonego 1 a boję zadzwonić się do dziekanatu bo te baby tak drą ryja....
Legenda głosi że UP załatwił kiedyś komuś dobrą pracę...
żartuję, nie słyszałam żeby komukolwiek pomogli, a gdyby nie ubezpieczenie to chyba nawet pies z kulawą nogą by tam nie zajrzał. Jedyne miejsca pracy jakie generuje UP to posady samych pracowników, cała reszta to jakiś śmiech na sali.
hejtuję to że nie mam eleganckich butów na płaskiej podeszwie jutro będę cały dzień na nogach, mam elegancki płaszcz i będe musiała założyć adidasy, w botkach nie pójdę a nie mam nic innego co by się na teraz nadało a to znak, że trzeba iść na zakupy
Hejtuję trzeci raz pod rząd stylizację w Daily's.... Jak nie mam czasu w ogóle robić fot i nie mam nic w zbiorach, za to mam gotowe makijaże i paznokcie -.-
Hejtuję ciężki poranek, który mnie czeka za kilka godzin..
Nie wiem czemu ale strasznie bolą mnie plecy.