Nie rozumiem takich debilnych ludzi naprawdę. U mnie pod uczelnią też jest jakaś plaga na niszczenie samochodów bo bez powodu jak nie rzucą jajkiem to urywają lusterka..
Niestety nie mamy monitoringu. Policja powiedziała, że niestety nie mogą pomóc gdyż to osiedlowa droga.
a jak wyglądają takie sprawy względem ubezpieczenia? ja miałam 3 razy uszkodzony samochód nie z mojej winy, ale w efekcie końcowym o nic się nie starałam, bo auto mało warte, a uszkodzenia niskich kosztów jak np lusterko, które kosztowało 20 zł
jeśli zgłosi się ubezpieczycielowi to i tak składki wzrosną z czego kojarzę, więc mimo że Ci "pomogą" to T później musisz płacić jeszcze więcej... ale to chyba i tak trzeba mieć wykupione AC chyba czy Asiistance... już nie pamiętam
rzuciłam się na konkurs fb na like i mimo że jest kilka zgłoszeń to coś mi się wydaje, że nie uda mi się i tak wygrać...
żeby ludziom likeować to wszyscy pierwsi, a jak się samemu potrzebuje pomocy to nikt nie reaguje zaledwie garstka co najwyżej
no tak, gość dodał niecałą godzinę temu komentarz i ma już prawie 3xtyle like co ja... można było się tego spodziewać
nieeee, mi się na pewno nie uda - ja zawsze miałam pecha i mi mało kto chce pomagać (mimo że ja zawsze starałam się każdemu pomagać), także już nawet odpuściłam proszenie się
a takie przypadki nie raz też widziałam że kupowali like choć nie rozumiem tego jak kasę na like wyda to prawie to samo jakby wydał na tą nagrodę... dla mnie bezsens, ale widać niektórzy chyba lubią wygrywać za wszelką cenę...
w każdym razie dziękuję że nadal wierzysz w jakiekolwiek "szanse"
straciłam jakikolwiek humor, mieliśmy iść na rowery, a wyszło jak zawsze
chce mi się ryczeć... mam nadzieję, że to tylko przedokresowe wahania nastroju...
Zdałam prawko w czerwcu, ale strasznie dalej boję się jeździć sama. Jak mam pasażera, to jest okej, ale jak mam jechać sama to okropnie panikuję. Zwłaszcza, gdy musze gdzieś zaparkowac. Chyba sama sobie wmawiam, ze zle mi idzie, bo mąż twierdzi, ze niezle sobie radzę. Jechalam juz nawet (Ofc z mężem) do Krakowa czy do Wisły. Juteo musze pierwszy raz, w ramach pracy, jechać do innego miasta autem, ok. 30 km w jedną stronę. W tym zaparkowac w centrum miasta. Obczailam juz drogę 10 razy na mapsach. Bylam tam dzisiaj na przejażdżce, a przed chwilą tak zaczęłam panikowac, ze się poryczalam.
Hejtuję koniec dnia- koniec weekendu i początek jutra- NIENAWIDZĘ PONIEDZIAŁKÓW> Czeka mnie teraz masakra w pracy- trzymajcie kciuki.
U mnie wykłady były nieobowiązkowe niektórzy nie chodzili wgl i nic im nikt nie mówił, jazdy mieli normalnie