a ja ostatnio nie mam w niczym celu... nie mogę się jakoś ogarnąć i zabrać za jakąkolwiek robotę. Czekam aż zaczniemy nowe zlecenie i zacznę w końcu żyć
Jutro kolejne kolokwium, a ja wiem tylko z czego składa się decyzja.. Oby szybko nadezszły te święta.
Kupiłam dzisiaj 30 funtów, które wyszły z obiegu i nigdzie w Polsce ich już nie wymienie :o podobno można je wymienić do końca roku w bankach w UK. Narzeczony mojej sąsiadki pracuje w Londynie więc jak tylko się zorientowałam co zrobiłam to się ucieszyłam że to przez niego załatwię (bo przecież wyślę do Niego pocztą, on mi tam wymieni i jak przyjedzie na święta to odzyskam moje 150zł) i dupa z tego bo okazało się że zjeżdża w ten piętek więc nawet jeśli wysłałabym jutro z rana to marne szanse że dotrze to tam na tyle szybko żeby on to zdążył załatwić .. Czyli prawdopodobnie jestem około 150zł w plecy. Wiecie ile to kosmetyków
Mogę jeszcze liczyć na to że ktoś akurat będzie w najbliższym czasie chciał kupić funty i je wcisnę ale czarno to widzę bo większość transakcji jest na euro
Kupilam autko i fajnie, odblokowalam sie na robienie wiekszych tras, ale dzis jakis flet oslepil mnie dlugimi w miescie i juz zaliczyłam pierwsza przycierke o kraweznik. Na szczescie skonczylo sie tylko na rysie, nie chce myslec co by sie stalo, gdybym nie opanowala auta..
Denerwuje mnie to że, w tym tygodniu mam próbne matury i każdego dnia muszę być w szkole na 7:30.
Wczoraj całą noc wymiotowałam, dzisiaj wszystkie mięśnie i głowa mnie boli. Nie napisałam kolokwium, przez co wszystko uzbiera mi się w jednym czasie, a na dodatek jutro już trzeba iść