Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 700 / 2892
A Ja hejtuje dzis na notoryczne bezmyslne wkladanie przez mojego partnera pustych opakowan do lodowki zamiast do smietnika ! Buja w oblokach a wlasciwie po prostu ma to gdzies . Dzisiaj znowu otwieram lodowke a tam prosze. Parowki zjadl rano i wlozyl mi spowrotem puste opakowanie. Ehh myslalam ze kiedys z tego wyrosnie
Ja bym tego nawet nie ruszała. Ciekawe kiedy zorientowalby się, że zrobił śmietnik z lodówki... Może to by go czegoś nauczyło...
Ja tak samo. Lezaloby az by sam wyrzucił. Bez przesady. Strzelam, że od lodówki do kosza nie ma daleko.
O nie nienawidzę tego mój brat tak robi w domu i zawsze jak ktoś to widzi to wola go i musi ogarnąć to bo bez przesady śmietnik jest naprzeciwko lodówki
U mnie to samo. Przyzwyczaiłam się. Drażni mnie tylko mleko, bo jak mam w temperaturze pokojowej to po zalaniu wrzątkiem ciężko uzyskać temperaturę odpowiednią do picia.
Jutro rano mam egzamin z etyki. Panikuję już od tygodnia... Tak się tym stresuję, że aż mi słabo. 🙄
2 dzień spędzałam w łóżku przez chorobę. Właściwie cały czas siedzę na tel i oglądam tv, w międzyczasie czytam książkę, ale jestem tym taka zmęczona.... Bardziej niż w pracy
Hahaha ja mojego oduczyłam jak nie miał co jeść, bo powiedziałam że przecież jest w lodówce.
Dziś mam wolne od pracy i spałam do 12 😢 Masakra pół wolnego dnia przeminęło z wiatrem 😢😢😢
Też mam małą wadę wzoru, ale najlepsze jest, to miałam ją w sumie jakoś od dziecka,a nikt nigdy nie kazał mi okularów nosić. Ogólnie było tak, że w szkole higienistka nas wzięła do siebie i sprawdzała wzrok. Ja oczywiście niektórych liter nie widziałam zbyt dobrze i źle mówiłam, a ona do mnie, żebym przestała gadać bzdury tylko czytała te litery co pokazuje. Później mnie opiepszyła, że zamiast na tablice patrzeć, to się w zgadywanki bawiłam... I wpisała mi super wzrok. Poszłam z jakieś 3 lata temu do okulisty, to od razu okulary kazała mi nosić.
Ja pierwszy raz zaczęłam nosić okulary jak miałam 18 lat, miałam połóweczki, a potem to już było z górki, za każdym razem jak byłam u okulisty to dostawałam coraz mocniejsze okulary , no i teraz mam już jakieś -3.75 także ślepota całkowita można powiedzieć na szczęście czytam bez okularów , tylko wszystko co jest dalej to nie widzę
Moje problemy z żołądkiem coraz gorzej się na mnie odbijają, byłam ze znajomymi w piątek na mieście, wypiłam 3 piwka przez cały wieczór i byłam "normalnie" pijana, nie że jakieś zwłoki czy coś. Wcześniej zjadłam surówkę z kiszonej kapusty, bo mi się tak marzyła od dawna. Po powrocie do domu zrobiłam sobie jeszcze bułkę. Noc przespałam, od rana cały dzień wymiotowałam. Dopiero wieczorem jak zjadłam wafle kukurydziane i orkisz to mi przeszło.. To jest aż niemożliwe, żeby te trzy piwa mi tak zaszkodziły, ale znów nie sądzę, żebym za każdym razem zjadła coś co mi zaszkodziło przed piciem. No chyba że mam wybitnego pecha i po prostu nie mogę niektórych rzeczy mieszać. Masakra.
Mam dziś dzień wolny od pracy, no to akurat w UK przechodzi sztorm, wieje tak strasznie, że aż strach wyjść z domu a muszę podjechać do sklepu , żeby kupić coś na obiad i trochę się boję, bo wszystko dosłownie lata
Nie przespałam dzisiaj pół nocy, bo byłam kierowcą a drugie pół nocy nie mogłam zasnąć. Głowa i oczy bolą mnie niemiłosiernie. Kawa pomogła tylko na chwilę..
Hejtuje swojego sąsiada z góry, który od ponad miesiąca robi remont i końca nie widać. W tygodniu zaczyna robić od 10, a dzisiaj po 7 zaczął się trzaskać i jak moglibyśmy sobie pospać TK nie, bo mu się remontu zachciewa w niedziele. Rozumiem, że w tygodniu może nie mieć czasu, ale w niedziele każdemu należy się chwaliła spokoju w domu.