Właśnie ogarnęłam swój plan zajęć po drobnej zmianie... Jestem kompletnie załamana. Przeraża mnie ten semestr, nie wiem, jak go wytrzymam, może jeszcze jakbym nie pracowała, dałoby radę, ale chcę utrzymać chociaż to trochę pracy.
A co do życiowych zmian... u mnie jak już coś się zmieniało, to tylko na gorsze, więc wolę nie. Po prostu nie.
PS. Właśnie się dowiedziałam, że jutro jestem na uczelni od 8 do 19:45. Na razie jestem w rozpaczy
Od wczoraj nie mam Internetu w akademiku.. W telefonie mam limit 10gb, więc nawet nie odpalam filmów ani nie siedze zbyt dużo. Nie mam co tu robić, przeczytałam całą książkę i nie wiem co ze sobą począć teraz...
Czy Wam też tak okropnie zmienia się głos, kiedy boli Was gardło? Ja zawsze mam głos jak jakiś ogr 😭
Zjadłam rano jogurt.. i to był błąd, tak boli mnie żołądek, że odpuszczam dziś uczelnię. :C
Zazdroszczę Ja akurat zawsze jak muszę coś na uczelni "mówić" typowo coś przygotować itp. to ledwo co mówię...
Temat śmierci, urn i zniczy eskaluje: zobaczcie, jaka mi piękna reklama na DC wyskoczyła
Przeżyłam szok. Jakiś czas temu moja mama kupiła suszone pomidory z Biedronki w słoiku. Kilka dni leżały u nas, w ogóle nie są przeterminowane, mają długą datę ważności. Dzisiaj je otwieram i śmierdzą zmywaczem! Dosłownie tak czuć, jakby ktoś wlał zmywacz do paznokci.
Ja byłam zadowolona ze swojego planu, miałam mieć wolne czwartki i piątki, za to siedzę w poniedziałek o 9:45 do 20, ale to jestem w stanie przeżyć. Wczoraj dostaliśmy maila od profesora, że jest błąd w planie i jego zajęcia nie będą odbywać się we wtorki, tylko w piątki. Więc teraz będę miała wolne wtorki i czwartki, co jest bez sensu, bo pracy tu raczej nie podejmę, mam pracę u siebie, a nie będę mogła do niej chodzić....
Jestem dzisiaj zła, bo nie udało mi się załatwić sprawy z urzędem pracy. Jeszcze marnie się czuje a jutro jadę na kurs 😔
Przez torebkę chyba sobie przeciążyły mięśnie. Już dziś się przepakowałam do plecaka, ale momentami ledwo chodzę. Wiem, że to częściowo na własne życzenie, bo od 2 lat siedzę w domu, żrę i się nie ruszam, dlatego w tym roku chciałam zacząć zajęcia sportowe. No i pojawił się problem, bo interesujących mnie zajęć jest dość niewiele, a poza tym właśnie zaczęłam coś, co chciałam zacząć już bardzo dawno temu i opłaciłem cały semestr z góry, więc jestem spłukana Jak żyć?
A tak swoją drogą... poczułam się jak . Co ze mnie za kobieta bez torebki na ramieniu?
Ja od dłuższego czasu chodzę z ładnym plecaczkiem z eko-skóry, i moje plecy zaczynają mi za to dziękować
W Kuźni Raciborskiej zginęło 2 kolegów z jednostki wojskowej mojej kuzynki (saperzy) Zginęli od wybuchu pocisku z II wojny światowej