no to naprawdę miałaś przeprawę z UP
ja pierwszy raz też się nachodziłam, a to do żłobka mnie wysłali, a to na komisariat do administracji, gdzieś gdzie nikogo nie było i chyba ze 2 dni tam chodziłam zanim się dobiłam do kogoś, bo telefonicznie też nikt nie odbierał (nie pamiętam co to była za instytucja) i chyba tyle, dopiero u komornika mnie przyjął bez pytań tylko zaczyna pani od jutra a okazało się że muszę najpierw dostarczyć świstek do UP i był mega mętlik jakby pierwszy raz przyjmował stażystę (gdy mnie brali były 3 stażystki - jedna już w sumie chyba kończyła umowę 3miesięczną). A ja byłam zielona więc powinien wiedzieć co i jak, a tego dnia co byłam ze skierowaniem UP nie zdążyłabym przed zamknięciem.
Ale tamto było w moich rodzinnych rejonach, p przeprowadzce rejestrowałam się tu i tam, żeby mieć ubezpieczenie, aż mnie skierowali na wizytę z doradcą w rodzinnych rejonach, ale przed wizytą przeniosłam papiery do obecnego miejsca, bo bym musiała jechać z powrotem do rodziców a nie miałam na to kasy a i lekarz umówiony. Więc przerejestrowałam się i niedługo po tym dostałam informację że będzie staż, trochę się przeraziłam, że proponują mi pracę jako sprzedawca - informacja telefoniczna - następnego dnia miałam iść do UP, ale przez dzień przemyślałam sprawę i podjęłam jak dla mnie wielkie wyzwanie, w chwili obecnej kończę staż i przechodzę na umowę z pracodawcą, czego nie miałam u komornika, a mówili że wszystkich bierze po stażu na te 3 mies... Tu jest inaczej. Dużo bardziej się odnajduję, mimo że często nogi mi odpadają, a klienci czasami irytują, ale podoba mi się ta praca (nigdy nie myślałam, że to powiem ). Tam tylko siedziałam i układałam zwrotki, albo chodziłam na pocztę z przekazami i czasem układałam akta w archiwum, czy segregowałam dokumenty, ale w opinii oczywiście masę rzeczy naściemniali że niby się nauczyłam, czego w ogóle nie było. No i u komornika była straszna atmosfera, ludzie niemili, dwulicowi, a tu mam świetny kontakt z koleżankami (poza drugą stażystką, która jest straszna i nikt za nią nie przepada, wiele bajek opowiada i mąci). Także nie żałuję tego stażu i może kasa nie jest jakaś ogromna, ale jest w porządku. Jak bardziej się wtrybie to i pewnie premie będą większe, także liczę na dobry rozwój sytuacji. Szefowa już rozważa przyjęcie po tych 3 mies na stałe, więc nie jest źle. Początkowo nie była zadowolona, ale ja potrzebowałam czasu na zaaklimatyzowanie się w nowym otoczeniu.
Fakt niektóre babki w urzędach są nieznośne, ale ja trafiałam na całkiem sympatyczne panie i nawet te w rodzinnej miejscowości nie były złe, a przynajmniej ostatnia, która wiedziała, że mieszkam 130km stamtąd i nie robiła mi problemów, nawet służyła pomocą, poprzednia mnie wysyłała w setki niepotrzebnych miejsc. Tu obecnie też trafiłam na dobrą babkę. Ale wiem, że w niektórych urzędach są parszywe babki i robią pod górę więc rozumiem, że się zraziłaś.
Musiałam się wygadać
Czyli jesteś kolejnym przypadkiem potwierdzającym, że staże nie są złe. Ja też zaczynałam w 2017r od stażu, a teraz mam już umowę na czas nieokreślony. W trakcie pracy, dostałam też "swoją" stażystkę, która po tym jak dostała już umowę o pracę po stażu, zrezygnowała z pracy. Teraz jestem sama, zajmuję się całą firmą, dostałam też drugie stanowisko, więc tak jakby praca na 2 etaty, ale jest mi z tym dobrze. Lubię to co robię i chętnie idę do pracy. Mam specyficzne, aczkolwiek bardzo przemiłe szefostwo. A to jest najważniejsze.
I cieszę się że Tobie @Janettt też się udało, bo pamiętam jak długo szukałaś pracy.
teraz czyta się i widzi, że mało ludzi jest zadowolonych z swojej pracy. Twoją wypowiedź @sailor na prawdę miło się czyta, oby Twoja praca zawsze przynosiła Ci zadowolenie
Oj tak, bardzo długo, pewnie gdyby nie to że przeprowadziłem się do miesciny z dużym bezrobociem byłoby łatwiej, ale jestem zadowolona. Podjąć pracę w sumie się bałam bo wydawało mi się że nie dam rady, a staż dał mi możliwość zaaklimatyzowania w dość dogodnym dla mnie czasie, pewnie na umowie chcieliby żeby w miarę szybko to ogarnąć tak jak od nowych tego teraz oczekują. Ale mamy okrojony skład bo koleżanka w ciąży nas wystawiła i poszła na zwolnienie w trakcie urlopów i teraz sama jestem na zmianie i strasznie się stresuje. Na dodatek pozostałe dziewczyny dostały tylko po 1tyg wolnego, a ja całe 12 dni po stażu i tak głupio trochę przez to. Ale nie mają o to pretensji bo to szefowej decyzja nie moja.
Miło się czyta, ale to co przeszłam przez pewne osoby na stażu to moje. Grunt to się nie poddawać i walczyć o swoje nie patrząc na kłody które inni rzucają pod nogi.
nie zawsze w życiu jest lekko, doświadczenia wiele uczą i tak jak napisałaś - trzeba walczyć o swoje
gościu u mnie w mieście groził, że się wysadzi w powietrze... w TV wszędzie gadają ...no i się wysadził właśnie
na szczęście nie, spłonął dach.. facet żyje, nie wiem jakim cudem... siedział w tym domu od wczoraj od godziny 18...
Kupiłam sobie bluzkę i plecak ze sklepu internetowego New Balance i dopiero teraz zauważyłam, że mają promocje, aż 200 zł zniżki na skórzane zimowe buty. Nie wiem co robić
Mam tak okropny nastrój, nic mi się nie chce, najchętniej położyłabym się na ziemi i płakała
Mija wlasnie drugi z trzech tygodni mojego urlopu, a ja ani razu nie mialam okazji sie dobrze wyspac, bo robimy remont calego mieszkania przed przeprowadzka i codziennie jest cos do zrobienia albo zalatwienia
Zostałam oszukana przez New Balance. Nawet się tego nie spodziewałam.. Myślałam, że znana firma to spoko, a dopiero teraz zobaczyłam, że mają same negatywy. Wysłałi mi tylko bluzkę i na paragonie też jest bluzka, a zamawiałam jeszcze plecak. Oczywiście nie odbierają... Nie odpuszczę im, pójdę na policję, bo dla mnie 80 zł to dużo.
Denerwuje mnie to, że za każdym razem jak odświeżam Dresscloud to pokazuje mi się informacja o reklamie i muszę za każdym razem ja akceptować..