moja siostra to może lecieć do moje dziecko, ale moja koleżanka to idealna kategoria, myślę że cieszyłaby się popularnością
Jasne! Kazdy robi wedlug uznania.
O, usadzanie gości to tez byl wyczyn, napocilam sie strasznie. Macie juz wszystkich potwierdzonych? Ja zanioslam plab stolow do wydruku w czwartek rano, a potem sie dowiedzialam, ze jednej osoby nie bedzie, a kolega przyjdzie z inna dziewczyna. nie pomyslalam tylko, żeby zrobić puste winietki i je ew. uzupelnic recznie.
Ale jestem przerażona/zaniepokojona jedną rzeczą, o której piszecie. Ja wiem, że w Polsce kultura picia jest kiepska, ale żeby państwo młodzi musieli się uciekać do przelewania wody do butelki na wódkę... No nie myślałam, że jest aż tak źle .
Jak czytam niektóre posty to też się nad tym zastanawiam. My tam nie mieliśmy żadnej udawanej wódki, ja saczylam wino, a pan mlody po prostu odmawiał, a goscie nie nalegali jakoś szczególnie. Na każdym z ostatnich 4 wesel również to nie mialo miejsca. :p
Też pierwsze słyszę o przelewaniu wody do butelki po wódce . Przecież wszyscy wiedzą, że musicie trzymać klasę i być do końca imprezy, bo to Wasza impreza. Ja wypiłam tylko kilka kieliszków na toastach przez całą imprezę i ani trochę nie byłam pijana i nikt mnie do niczego nie namawiał ani nie zmuszał.
Jak byłam kilka lat temu na weselu kolegi siostry to nawet się zdarzyło że na stół dostaliśmy butelkę wódki ale w niej nie było wódki tylko woda
Być może to od regionu zależy. U nas tak po prostu jest. Powiem szczerze że nam to w ogóle nie przeszkadzało. Toastow podczas wesela było pewnie z kilkanaście, oprócz tego typowe "wasze zdrowie" z różnymi gośćmi, więc chodziliśmy do gości z naszymi kieliszkami z wodą.
Ja nie mogę dużo pić, poza tym mam bardzo słabą głowę więc to było najlepsze rozwiązanie.
Prezydent podpisał ustawe o zmianie kodeksu postepowania cywilnego i innych ustaw. Chaosie, czuję, że nadchodzisz...
U mnie na Podlasiu to "normalne", chyba na każdym weselu, na którym tutaj byłam to się powtarzało. Niby każdy o tym wie a dalej się tak robi można powiedzieć, że to taka tradycja(?)
stażystka mnie coraz bardziej irytuje już nawet nie chce mi się pisać co odwala... najbardziej krępujące było jak klientka powiedziała mi ze tamta pani je powiedziała że spodni nie możemy zwęzić bo się kratka nie zejdzie ręce opadają
pękły mi 2 paznokcie, a używałam nowej hybrydy i nie były takie mocne jak poprzednie
Mam beznadziejny grafik na sierpień, w tygodniu wiele luk w pracy, a w weekend każdy możliwy dzień, chyba że koleżanka przyjdzie za mnie w jeden dzień chociaż...
Zaraz mnie coś trafi... Codziennie wieczorem coś jakby metalowe tłucze się pod moim blokiem. W takim rytmie jak zegar chodzi Mega irytuje i nie da się zasnąć.
Mam dzisiaj po 15 jechać z rodzicami do dziadka na wieś, ale nie mam pojęcia o której skończę pracę, oby się udało
Właśnie obejrzałam trzeci sezon "Twin Peaks" i kompletnie nie wiem, o co tam chodzi i co się właściwie stało. O ile o dwóch poprzednich sezonach coś bym była w stanie powiedzieć (przynajmniej te kilka lat temu, gdy je widziałam ), to trzeci zdecydowanie przekracza moje możliwości pojmowania. Chwilami to miałam wrażenie, że już Kraina Grzybów się bardziej kupy trzyma, niż legendarne, odświeżone dzieło Lyncha.