Nie zdążyłam skorzystać z promocji z okazji Dnia Matki w sklepie internetowym Medicine. A chciałam kupić kilka rzeczy.
A tak poza tym to boję się sprawdzać stan konta, za dużo ostatnio kupuję, ale mam wrażenie, że to wszystko to same takie podstawowe rzeczy . Trzeba by usiąść z paragonami, rachunkami i zrobić solidny rachunek sumienia spoglądając prawdzie w oczy, a potem przystopować z hedonistycznym trybem życia .
Nie zabrałam się jeszcze za naukę a jutro mam kolokwium Do tego w międzyczasie dwie wizyty na ściąganie i zakładanie nowego aparatu. Na dodatek zapomniałam umówić się u dentysty, bo miałam ubytek w jednym zębie i nie wiem czy będę mogła mieć go naprawianego po założeniu aparatu.
@Syll Ja bym zrobiła ten ubytek u swojej pani dentystki, bo niestety trzeba się liczyć z tym, że pole manewru przy aparacie jest o wiele mniejsze i z dwojga złego lepiej nawet zapłacić komuś prywatnie, niż jak potem by trzeba było ściągać aparat do samego plombowania.
Aż mi przypomniałaś, że miałam się dawno temu umówić na wizytę. Jedną rzecz mogłam mieć zrobioną z aparatem, ale zanim doszłam do swojej pani dentystki, zdążyli nawet zdjąć mi aparat. Za dobrze to nie brzmi i fatalnie o mnie świadczy
Tylko już nie mam czasu, bo zakładanie dzisiaj o 14:30 a dentyści czynni od 14, a terminu na pewno na dzisiaj nie mieliby. Może akurat uda się z nim, bo mam duże przerwy między zębami, a ze starym miałam usuwane ósemki i nie przeszkadzało to
A bo ten czas za szybko leci i za dużo spraw na głowie Chyba muszę zacząć zapisywać to, co mam zrobić, żeby niczego nie zapomnieć.
Tak bardzo rozumiem! Mam do napisania pracę magisterską, czasu coraz mniej, chęci tak samo 😁
Oby, trzymam za Ciebie kciuki!
Ja mam Antykalendarz do zapisywania rzeczy. Polubiłam go, przydaje się, choć przyznać muszę, że nie lubię zapisywać czegokolwiek i nie posiadam umiejętności planowania . Ta sesja to będzie tradycyjna, standardowa masakra .
Dziękuję, przydadzą się Trochę stresuję się, że babka będzie miała pretensje, że nie da się z aparatem nic zrobić i znowu za miesiąc będę miała zakładany, ale muszę pozytywnie myśleć
Oo ten Antykalendarz jest super!
I znowu kazali mi wyjść z pracy o 11 i muszę z powrotem jechać na 16... i jutro zamiast na 8 to na 15, ale moze i dobrze, bo może uda mi się iść do dentysty, bo od tygodnia boli mnie pół szczęki od głupiej ósemki - wczoraj nie mogłam zasnąć, aż w końcu wzięłam 2 tabletki i na razie nic nie boli, ale boję się że znów zacznie.
@frambuesa w sklepie z garniturami
@NowWhat dlatego że niby koleżanka się pochorowala czy coś i stąd taka zmiana żeby koleżanka na po południe nie była sama
O matkooo... Tyle czekać po numerek. Masakra. Ja w swoim poprzednim miejscu zamieszkania zostawiłam niestety świetną dentystkę (NFZ) do której czekało się tylko kilka dni, a umawiało się normalnie, telefonicznie na konkretną godzinę. I NIGDY nie było kolejek. Za to tu (małopolska) trafiłam na tak wredną, starą babę jak byłam z Młodą, że siłą zabrałam jej dziecko z fotela jak zobaczyłam jej zachowanie.
no ja tu gdzie teraz mieszkam (od prawie 6 lat), nie byłam jeszcze u dentysty a dentystów znam z opowieści - nie mają zbyt dobrej opinii, ale mnie przycisnęło i muszę iść, najpierw bolało mnie dziąsło przy ostatniej ósemce, następnie zaczął boleć ząb z dziurą również w górnej części i na domiar złego promieniuje mi na dolne zęby - wczoraj to prawie się poryczałam z bólu, a teraz znów zaczyna boleć. Tu raczej nie chodzi o to że tyle trzeba stać tylko starsi ludzie nie mają co robić i sobie chodzą zaklepując kolejki aż tak wcześnie (większość ludzi w naszym mieście to starsi ludzie i do tej przychodni też większość takich chodzi). U innej babki nie idę, która na NFZ przyjmuje u siebie w domu, bo jak mój poszedł, a bywał u niej kiedyś to mu powiedziała że go nie przyjmie, bo przyjmuje tylko stałych pacjentów, a że jego nie pamięta czy zbyt dawno temu był to go nie zapisała, a też wtedy z bólem chodził.
Ja przez te 6 lat czasami jeżdżąc do rodziców odwiedzałam tamtejszą dentystkę i max 2 tygodnie się chyba czekało, czasami kilka dni nawet, ona pamięta mnie od małego (choć nie jest delikatna, ale jakoś mam do niej większe zaufanie). Nie mniej jednak boję się tu iść i mam nadzieję zdążę po numerek. Liczę że uda mi się tam chociaż na 7 być mimo że przychodnia otwarta od 7:30.
Trzymajcie kciuki, bo jak się nie dostanę to chyba sobie młotkiem wybije te zęby
Po dwóch tygodniach wracam do pracy, i to od razu na nocną zmianę. Jak zawsze w taki dzień wstałam bardzo wcześnie, a po 16 wzięłam pół tabletki nasennej, po której powinnam spać około 3h (inaczej nie jestem w stanie zasnąć w dzień). Tym razem coś z jej działaniem poszło nie tak i przez jakieś 2h krążyłam na granicy świadomości i miałam jakieś dziwne halucynacje. Ostatecznie wstałam, umyłam się, a teraz jest już za późno żeby próbować jeszcze zasnąć... To będzie ciężka noc 😐😑😥