Od godziny płaczę, bo na 25 odwiedzonych mieszkań, latania po domach od 9 do 18 zrobiłam tylko 2 ankiety... Dla niektórych może to nie być tragedia, ale taka osoba jak ja, która ma duży problem z kontaktami z obcymi itp. ma z takim czymś wielki problem. Zostało tylko 23 ankiety, a czas do końca czerwca. Po drodze 6 zaliczeń i jeden egzamin.
@Syll A można Ci pomóc online? W sensie odpowiedzieć na pytania, a Ty sobie to zapiszesz? Czy robisz badania w konkretnym miejscu?
Dziękuję Kochane za chęć pomocy! Ale niestety mam wylosowane osoby, do których muszę pójść, bo badanie dotyczy mieszkańców konkretnego osiedla. Większość osób udaje, że ich nie ma, żony mówią, że mężowie za granicę wyjechali, a domy, mogłoby się wydawać, że blisko siebie, są tak rozrzucone, że nie wiadomo jak do nich trafić.
Przejeżdżaliśmy wczoraj przez nasze miasto. Dużo podtopień, co chwilę było widać worki z piaskiem przed drzwiami do sklepów. Studzienki zatkane, wszędzie strażacy. Smutny widok.
U mnie od kilku dni zagrożenie powodziowe, rzeka jest od wału do wału, jeszcze trochę i dojazd do miasta przez most będzie zalany i zamknięty. Najbliższe domostwa są już przygotowane do ewakuacji. Grozi też brakiem wody w kranie, bo zalewa oczyszczalnię. Tragedia..
Mam problem natury nieidentyfikowanej. Mieszkam wciąż z mamą (jestem osobą niepełnosprawną jakby ktoś jeszcze nie wiedział ), która sama niedawno stała się osobą niepełnosprawną. Zostałam zmuszona do przyjazdu gdzieś gdzie nie czuję komfortowo. Mieliśmy zostać do niedzieli po obiedzie by spokojnie zdążyć jeszcze na wybory. Nagle zostałam zmanerwowana w nocowanie do poniedziałku.
Wiem, że jest to trochę głupie. Ale no kurczę. Jeden wujek ożenił się z typową krzykaczką, o która wszystko się czepia. Babcia również tutaj jest i no kurczaki musi podrzucać do pieca i wciąż powtarza co ta ciotka nie zrobiła.I codziennie dzwoni do mojej mamy i zdaje jej relację. Zaś z drugiej strony jest moja mama chrzestna, jej mąż uwielbia procenty nawet za bardzo. I kiedy tylko ma okazję robi awanturę. I tak jest w kółko.
Jutro ma być grill rodzinny, NIE ZNOSZĘ HAŁASU, a będę musiała siedzieć i to wytrzymać.
@TheDream o matko Twój komentarz mnie przerazil. Wiedzie co się dzieje tragedia faktycznie. Gdzie mieszkasz? Jeżeli mogę wiedzieć
Z tego co kojarzę, kiedyś Tuchów koło Tarnowa był mocno zalany. Okolice Krakowa też mniej lub bardziej zalane...
Robiłyśmy wczoraj warsztaty w klasach 1-3 dotyczące postaw wobec osób niepełnosprawnych. Dzieciaki były okropne, myślałyśmy z koleżanką w pewnym momencie, że się popłaczemy... Jakoś się udało, a kolejne klasy w tym samym wieku były jak anioły, genialnie się współpracowało. Jakieś zrządzenie losu, że w tej pierwszej klasie było aż tyle niesłuchających nas dzieci. Po 45 minutach straciłam głos 🙄 dziś się czuje jakbym przebiegła maraton