Z tym braniem z końca i przekładaniem to mam tak samo jak jeszcze chipsy kiedyś jadłam to musiałam brać z końca żeby nie były dotykane i połamane przez ludzi
W obsłudze klienta to naprawdę czasem nie wiadomo czy śmiać się czy płakać... Jak kiedyś pracowałam w sklepie z butami to pewnego dnia przyszedł gościu z rodzinką mierzyć sandały. Więc zdjął swoje adidasy, zdjął skarpety, przymierzyl sandały... Po czym coś mu nie pasowało, oddał buty i wyszli. Nic dziwnego niby... Dopóki nie zobaczyłam że zostawił na podłodze te swoje zużyte skarpety wyrzucilysmy je oczywiście.
Następnego dnia jego żona przyszła "że chyba jej mąż zostawił tu wczoraj skarpety"... 🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Haha ale typ. Jakiś nieogarniety, i jeszcze żona przyszła po jego skarpety...
Ja dziś miałam tak ciężka rozmowę z klientka, że dosłownie rozbolala mnie po tym głowa. Później pół dnia myślałam o tej sytuacji i jestem psychicznie wyczerpana.
Pracuję na poczcie w galerii i w czasie przerwy trochę sobie spaceruję żeby rozprostować nogi i zajrzeć tu i tam.Kiedyś weszłam do Pepco i uprzejma pani za kasą zawołała mnie i cichutko poinformowała że moja spódnica się rozpruła.Mało tego że pękła od tyłka do połowy uda górna część czyli materiał to oczywiście pękła i podszewka tak że całe majtki były na wierzchu Jak sobie pomyślałam ile ludzi mnie obejrzało to zaraz wskoczyłam w pierwszą lepszą ciemną spódnicę,podeszłam do kasy i poprosiłam o zdjęcie klipsa i rachunek mając ją na sobie.Czasem wypadki chodzą po ludziach i te dziwaczne sytuacje wcale nie są wynikiem głupoty
Nie wierzę, jak toporna jest aplikacja H&M, chyba jutro wystawię im jedną gwiazdkę. Nie cierpię wystawiać opinii z gwiazdkami, ale zasłużyli sobie: po co mi apka od zakupów, przez którą nie mogę nic kupić, to się mija z jakimkolwiek celem i sensem.
EDIT: Cała strona działa tak samo topornie! W dodatku hejtuję mój głupi komputer, bo nie chce się połączyć z routerem.
No i standardowe narzekanie na studia: muszę przeczytać coś na jutro (rozwiewając wątpliwości: moje studia polegają na czytaniu, czytaniu i czasem czytaniu), a jest tego po pierwsze dużo, więcej niż mi się wydawało , a po drugie tekst jest bardzo poetycki, więc muszę porobić notatki przekładając z „polskiego na nasze”. Sporo z tym roboty.
Na dodatek zgłodniałam, ale nie wiem, co chcę jeść, najchętniej to nic, ale chyba będzie mi przez to jeszcze trudniej się skupić. Bo chyba mam problemy z przestymulowaniem w ciągu dnia i dlatego nic mi nie idzie .
Całą noc lało, od rana też leje, studzienki tak zatkane że wylewa się z nich woda. Autobus przyjechał 15 min opóźniony, przez co spóźniłam się chwilę do pracy.
Ja też. W nocy tak mocno padało, a my mieszkamy na ostatnim piętrze i młoda ma w pokoju okna na poddaszu. Krople deszczu strasznie mocno uderzały o szybę że ją zbudziły i się biedna wystraszyła.
Czytałam na necie że w moich okolicach domu rodzinnego rzeki wylały...współczuję ludziom... jak tak będzie jeszcze padać to masakra....
Biedna...
Niedaleko mnie jest zalany parking przy wejściu do Kopalni Soli, studzienki wylewają wodę, a ulicami płynie rzeka. Nie wyobrażam sobie co muszą czuć ludzie którym zalało dobytek życia.
Ostatnio byliśmy sprawdzić czy mieszkanie które kupujemy nie zalewa (dom jest na małej skarpie i baliśmy się zlewającego się błota na ogródek), ale na szczęście wszystko jest w porządku.
Tam w moich okolicach jak pada deszcz tyle dni to zawsze zalewa...bardzo współczuję tym ludziom.
To dobrze że u was jest okej