Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 293 / 2892
Dużo zdrowia. Kiedyś też spadłam z drabiny, ale z obrażeń miałam tylko siniaki.
Dopiero niedawno wróciła do mnie motywacja, a jak na złość nie będę miała w ogóle czasu, bo zaliczenia zaczynają się Na dodatek cały czas waham się, czy na wakacjach robić prawo jazdy...
Też o tym myślę.. ale cały czas obawiam się, że nie jestem stworzona do roli kierowcy..
Gdyby to było takie proste jak w grach Ale pewnie później, jak będzie potrzebne to czasu nie będzie żeby zrobić i chęci
A z drugiej strony zawsze mam w głowie historię kolegi, który dopiero w wieku 29-30 lat zrobił sobie prawo jazdy, bo dostał w spadku mieszkanie pod miastem i nie miałby jak do pracy dojeżdżać. Jak mus to mus, ale wiadomo - im wcześniej tym na pewno lepiej.
Rób, rób. Najwyżej egzamin zdasz sobie później. Ja wróciłam do prawka po 5 latach przerwy. i mimo tego, że w końcu zdałam, to nie czuję się za kierownicą super.
Nigdy nie jest za późno, żeby coś zrobić A jak właśnie nie trzeba koniecznie prawa jazdy, to można zaczekać, chociaż ja wolę mieć już coś "w zapasie" żeby później się nie martwić.
Rób koniecznie! Ja zrobiłam w wieku 27 lat, także nigdy nie jest za późno 😊
Na pewno nie będzie tak źle! Wiadomo, że początki bywaja trudne, ale to trochę jak jazda na rowerze. Mowie to ja, ktora nadal boi sie jezdzic sama. Ja zniechecilam sie po 3 oblanych egzaminach - pierwszy idiotycznie (musialam zaparkowac rownolegle, co zrobilam bardzo ladnie, ale nie wlaczylam kierunkowskazu, a tk bylo drugie parkowanie), a przy 2 kolejnych razach bylam juz po prostu tak zestresowana, że odpadlam na placu. Podeszlam do egzaminu po 5 latach, o czym wiedzial tylko juz moj maz i jedna kolezanka... i zdalam. Bo nie bylo presji i tekstow "jak to nie masz prawka?!". No i przed egzaminem na jazdach trafilan na fajna szkole z dobrymi instruktorami (za wyjatkiem jednego, ale po prostu powiedzialam, ze juz z nim nie chce jezdzic). Wg mnie ważne jest, żebyś dobrze sie czula przy instruktorze, bo on ma Cię nauczyć, a nie krytykować czy caly czas wbijac szpile.
Kusi mnie wątek "Gry i tron"... Tak bym chciała wejść a nie mogę, dopiero w piątek (lub czwartek) zobaczę odcinek, choć już widziałam jednego sporego spojlera..
Prawo jazdy zawsze może Ci się przydać i po prostu lepiej je mieć w dzisiejszych czasach
Grunt to dobry instruktor. Ja trafiłam na zboczenca idiote. Oblalam kilka egzaminów, ale później wystarczyło 5 godzin jazdy z dobrym instruktorem i zdałam od razu bezbłędnie. 😊
Czy moge ponarzekać że mam za dużo ksiazek do czytania! Mój bookstagram mnie przerasta!!! Ale ja tak kocham te książki
@paoleandra też tak myślałam! Strasznie się stresowałam i balam. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez prawka i uwielbiam jeździć.
Rób koniecznie, jeśli masz możliwość. Nie wiadomo czy kiedyś nie będzie Ci potrzebne
Mam to samo zdanie co do instruktorów. Jednego miałam mega bajeranta i drażnił mnie, pół godziny spędzałam na staniu i czekaniu aż np wróci z apteki bo mu się przypomniało że musi coś kupić i ogólnie źle mi się z nim jeździło. Później już miałam jazdy z jednym instruktorem i byłam zachwycona, tłumaczył mi wszystko na luzie, mogłam sobie z nim pogadać i jazdy mi szybko leciały. Fajny instruktor to połowa sukcesu fajnych jazd