Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 283 / 2892
Ciężkie noce ostatnio - nie mogę spać mimo, że jestem strasznie zmęczona, oby dziś było lepiej
ja też mam na 12 jutro, ale tylko do 17 pracuję , więc taka luźna zmiana.... byłaby , gdyby nie fakt, że muszę jedną bardzo stresującą sytuację załatwić i cały weekend chodzi mi ona po głowie
A ja 4-5 maja miałam zjazd i egzaminy... szkoda, że nie pomyśleli, żeby przesunąć zjazd, bo majówkę spędziłam na nauce
Niech ta pogoda w końcu się ogarnie... mam dość chmur i deszczu i tego zimna. Chodzę w szaliku i futrze i nadal mi zimno
Mam to samo z pracą. Jestem dumna, że w ogóle udało mi się odpalić komunikator Oczy mi się same zamykają, nie mam siły na nic Do tego wczoraj była afera u teściowej, bo z nikąd stwierdziła, że ona zamawia ciasta przed weselem i czy chcemy do pracy też. Ja oczy, szok i usłyszałam tylko "no, co Ci Daria nie pasuje?" to jak jej wystrzeliłam z wiązanką... Nie umiem z tymi ludźmi, po prostu nie umiem...
Ja do 20 nie lubię tej zmiany bo nie ma nic z dnia...
Oj to współczuję, najgorzej jak coś trzeba trzymać przez kilka dni żeby coś później załatwić
Wróciłam przed chwilą z jednego kolokwium, a jutro mam drugie zaliczenie ;/
Ja dzisiaj od 19-20 - nogi mi po prostu odpadają.
Mogłoby się zrobić trochę cieplej.
Ja dziś rozpisałam sobie wszystkie terminy zaliczeń i masakra... jeszcze egzaminy do tego dojdą... Mam już dość po jednym dniu
Jutro na uczelni do 19 i kolokwium z ang Dobrze chociaż, że mam wykupiony internet w telefonie
Wczoraj wieczorem przyjechałam do swojego mieszkania studenckiego, dziś rano upadł mi telefon, ekran nie działa i do teraz nie miałam z nikim kontaktu
Ja ma teraz jakoś strasznie, później miesiąc spokoju i w czerwcu od nowa ;/