Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 730 / 2892
nie ma co się stresować, że poszło na marne moim zdaniem żadna edukacja nie jest na marne, nawet jeżeli po prawie miałabyś lepić pierogi w osiedlowym bistro ważne, że chętnie chodzisz do pracy - to mój życiowy cel
a tak w ogóle, wczoraj babcia przyniosła mi trochę świeżych truskawek i tak chwaliła że pyszne, wyglądały cudnie. właśnie sobie chciałam zjeść na podwieczorek i od wczoraj wszystkie spleśniały, musiałam je wyrzucić (
Ja też cały czas pracuję nie w zawodzie, ale zależy mi, studiowałam z pasją i powiem Wam, że najbardziej przykre jest, że każdy jak słyszy "marketing" to robi takie wredne "he he he", że mam ochotę uderzyć w twarz... Ja tę dziedzinę bardzo lubię!!
Dziewczyny polecam italki sama mam lekcje na tej platformie dwa razy w tygodniu i jestem mega zadowolona
Od niedawna używam też aplikacji HelloTalk - można rozmawiać (nagrywać i pisać) z obcokrajowcami. Na zasadzie wzajemnej nauki - ja uczę kogoś polskiego, on mnie angielskiego. Są opcje korekty, tłumaczenia - MEGA! Jak chcecie się rozgadać, nie ma lepszej opcji
@MissSilly @Lacrimosa
PS u mnie najszybszym skokiem w nauce i płynności języka było... rozpoczęcie spotykania się z obcokrajowcem Mój facet nie mówi w ogóle po polsku i w tej chwili jest chyba moim największym wzorem jeżeli chodzi o naukę języków
Hejtuje sklepy w mojej okolicy, bo serio raz na pół roku mam straszną ochotę na monte i taki dzień wypadł dzisiaj. Byłam w dwóch zabkach, trzech Biedronkach i kilku osiedlowych sklepikach i nigdzie nie było klasycznego monte. Ja w to nie wierzę..
Zgadzam się też nie pracuję w zawodzie, ale do pracy chodzę z uśmiechem na ustach. A 5 lat studiów nigdy nie nazwałabym czasem zmarnowanym czy w pełni niewykorzystanym. Uważam, że lepiej studia mieć, niż nie mieć, ale umówmy się, studia dzisiaj nie są jakimś wielkim wyznacznikiem, praktycznie każdy coś skończył.
Haha, to prawda: ja się rozgadałam po angielsku, jak zaczęłam pracować w sklepie, do którego w sezonie letnim często wpadają obcokrajowcy
W ogóle moim dzikim marzeniem jest wyjechać z tego kraju, pewnie wtedy błyskawicznie poszłaby nauka Póki co jednak staram się łapać podstawy tutaj, chociaż 1,5 h w tygodniu to na początku za mało . Swoją drogą mój uniwersytet organizuje darmowe kursy językowe i myślałam, żeby jeszcze się zapisać na dodatkowe godziny, tylko miałam pecha, bo się miejsca rozeszły jak ciepłe bułki. Ale z drugiej strony akurat kojarzę wykładowcę z tych grup, które mnie interesowały i aż się ucieszyłam, że te miejsca się tak szybko rozeszły, bo chyba nie umiałabym się męczyć na tych zajęciach.
Ja niestety ostatnie 5 lat postrzegam jako kompletnie zmarnowany czas. Z jednym kierunkiem totalnie nie trafiłam, a drugi... no cóż, jest dość osobliwy (początkowo to był nawet kierunek tak trochę „na jaja” ), raczej zbyt osobliwy, by myśleć o pracy z nim związanej . Choć wychodzę z założenia, że jeśli ktoś jest ogarnięty, to sobie w życiu poradzi, czegokolwiek by nie skończył.
Czułam się dziś tak źle, że po dentyście cały dzień przespałam (w nocy ani na chwilę nie mogłam zasnąć ).
Mam nadzieję że mimo to pójdę zaraz spać po kąpieli i wstanę w miarę wcześnie. Mam tyle do sprzątania, a nie mogę się zebrać.
Chyba coraz bardziej dopada mnie deprecha, bo jak nie ona to nie wiem co to jest.
Wczoraj tak mnie rozłożyła choroba, że bez lekarza się nie obejdzie. Dawno tak okropnie się nie czułam. Żadne leki od gryp i przeziębień nie pomagają.
Ich też nie było niestety.. Ja nie wiem co jest nie tak z tymi ludźmi, że muszą masowo wykupić monte akurat wtedy kiedy je chce
Zawsze jak gorzej się czuję, to mam wyrzuty sumienia, że nie pójdę do pracy i będę zajmowała czas lekarzowi, o ile uda mi się do niego dostać. Od wczoraj czuję się naprawdę kiepsko, musiało mocno mnie przewijać. Męczy mnie suchy kaszel, ból gardła, a wczoraj po południu doszły jeszcze zatoki, właściwie nie mogę obracać oczami. Co chwila budziłam się w nocy 😩 Zawsze trzeba było mnie namawiać do wzięcia wolnego i pójścia do lekarza. Przed chwilą napisałam do przełożonego że nie dam rady dzisiaj przyjść do pracy i już mam wyrzuty sumienia 🙈