Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1124 / 2892
Codziennie rano wstaje z kaszlem i bólem gardła, nie lubię sezonu grzewczego, bo moje zatoki i gardło zawsze cierpią 😞
Proponuję nawilżacz powietrza. U nas suchość powietrza przy ogrzewaniu objawia się u P. nie tyle problemami z układem oddechowym, co swędzeniem skóry!
Uważaj tylko, żeby nie przesadzić, bo kiedyś zostawiliśmy nawilżanie na całą noc (a działa to u nas tak, że unosi się mgiełka z wody do góry) i rano jak się obudziliśmy mieliśmy mgłę w pokoju. 😂😂😂
Zdycham. Miałam jedną tabletkę, więc pierwszy dzień okresu jest tragiczny. Spałam pół dnia z butelką ciepłej wody przy brzuchu i jest lepiej, ale nie zmienia to faktu, że nic dziś nie zrobiłam w domu.
Mam nadzieję, że z koleżanką będzie coraz lepiej - mam wrażenie, że ten dzień kiedy człowiek myśli, że już po nim - jest ostatnim. Miał tak K i ostatnio miałam ja. Od tamtego momentu z godziny na godzine jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że i u niej się to sprawdzi! No i mi wraca smak, trwało to 8 dni, węchu nie mam nadal. Żałuj, że nie widziałaś mojej miny jak zrobiłam sobie herbatę (pijemy tonę herbaty) i zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam krzyczeć ONA MA MALINOWY SMAK!!!
Dobrze, że z Twoją mamą wszystko okej i oby z tatą też już szło w dobrą stronę. Jak jest oporny na wiedzę i rzeczywistość, to nic z tym nie zrobisz
Co myślicie na temat tego co dzieje się teraz w naszym kraju i na świecie? I jak spedzacie ten trudny czas?
No jedna wielka masakra. Ten rok jest paskudny. Ale jakoś się musimy dostosować mimo że jest ciężko. 😞
Ciężko to mało powiedziane. Jak znowu pozamykają wszystkich w domach to mniejsze zakłady pracy zaczną upadać Ciekawe co oni tam dla Nas za niespodzianki jeszcze szykują...strach pomyśleć.
@GirlOnFire Ja stawiam na lockdown - szczególnie w okresie świąt. Jestem pewna w 99%, że tak zrobią... mnie to już wszystko wkurza. Właśnie przechodzę końcówkę koronawirusa i wcale nie jest tak strasznie - chociaż ja nie mówię, że nie ma osób, które przechodzą go w gorszy sposób. Ale ja też mam inne choroby, więc mogłabym przechodzić go znacznie gorzej. U mnie była gorączka, ból gardła i oczywiście utrata smaku i węchu. Od zeszłego piątku siedziałam w domu tj. nadal siedzę Gorączkę miałam z 2 dni może, gardło bolało dłużej, a utrata smaku i węchu powróciła po 3-4 dniach. Myślę, że powinniśmy nauczyć się z tym żyć tak jak z innymi chorobami tj. grypą, rakiem itd. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale ludzie umierali i ubierać będą - także na choroby, które wymieniłam przed chwilą - na nie też nie ma lekarstwa. Jest wiele chorób, które leczy się tylko objawowo, a jednak przez nie, nie zamykamy hoteli, sklepów, lokalnych biznesów itp. itd. Bardzo, bardzo współczuję ludziom, którzy aktualnie stracili pracę lub dopiero co ją dostali i znowu stracili... To jest ciężki czas. Być może dla niektórych świąt nie będzie - nie przez lockdown, a przez brak pieniędzy, żeby je spędzić w tradycyjny sposób. Do tego doprowadził rząd i śmieciowe umowy.
Zgadzam się z Tobą całkowicie...to co wyprawia obecny rząd to śmiech na sali.
Początkiem roku wszystkim mówiłam jaki to będzie ładny rok bo przecież 2 x20 a wyszło jak wyszło. W lutym pracę stracił mój tato, teraz ja... Pozatym w tym roku mieliśmy bardzo dużo pogrzebów w rodzinie i marzę tylko żeby ten rok się skończył a rząd poszedł po rozum ( ale to chyba mało realne)
Też uważam że rząd wprowadza Nas w bagno, w którym jeszcze bardzo długo będziemy siedzieć po uszy.
Myślisz, że docieramy do momentu gdzie szczepionka na Corone będzie obowiązkowa?
Ja może jestem głupia, ale nadal nie rozumiem. Koronawirusy są od dawna (zwalczamy je lekami), akurat ten jest tak groźny, bo szybko się rozprzestrzenia - rozumiem. Tutaj też rozumiem przymus siedzenia na tyłku w domu, ale nie rozumiem podziału i kategoryzowania prac - kosmetyczka i siłownia ma się zamknąć, a sklep spożywczy ma działać. Praca to praca i nikt nie powinien zmuszać lidzi do zaprzestania pracy. Ale tutaj jak zwykle masz wspaniały rząd robi popis (taki popis jak w przedszkolu, nie chodzi mi o PoPis ), zamykając chociażby głupie PEPCO do którego wejście jest w galerii, ale zostawiając PEPCO stojące luźno z wejściem z dworu (żeby Ci klienci z galerii też poszli do tego wolnostojącego, rzecz jasna, w czym ma to pomóc w zatrzymaniu rozprzestrzeniania wirusa, nie wiem).
Objawy są bardzo zbliżone do grypy lub zapalenia oskrzeli - obie choroby zwalcza się antybiotykami. Dlaczego lelarze w ramach wspomagania nie przepisują antybiotyków przy covid? Czy to jest taki szczep wirusa, że żaden antybiotyk nie działa? A pomaga flegamina, ambrosol, envil, neosine, rutinoscorbin, vigantoleten - wszystko bez recepty? To mnie najbardziej zastanawia. Jak zaczęło się u K i nawet nie pomyślałam, że to covid tylko zwykła grypa władowałam mu antybiotyk, który miałam w domu, łykał co 12h w niedziele, poniedziałek i wtorek. W poniedziałek miał teleporade i powiedział lelarzowi, że łyka augumentin, ale mu sie zaraz skończy. Lekarz olał, mój też nie dał mi żadnych wskazań co do leków jakichkolwiek.
Gdzieś było mówione, że covid organizm musi zwalczać sam, bez wspomagaczy? Że one w jakiś sposób nie pomagają, nie chronią organizmu? I po to ta szczepionka?
ustawa o zapobieganiu chorób zakaźnych jest z 2008 i od tamtego czasu istnieje w niej zapis o przymusowym stosowaniu leków i środków zapobiegawczych w przypadku epidemii, w tej kwestii nic się nie zmieniło, więc mówienie, że niedawno przepchnęli ustawę o tym jest nieprawdą. a żeby szczepionka stała się obowiązkowa, trzeba ją najpierw wynaleźć, kupić (zapewne w ograniczonych ilościach i kolejce, bo wyprodukowanie takich ilości nie trwa tydzień), wprowdzić do kalendarza szczepień i innych procesów.
szczepionka jest ważna przede wszystkim dla ludzi starszych i medyków. chodzi o to, że młodzi ludzie będą mogli to przechorować, ale bez paraliżu służb medycznych. niestety ale teraz znacząca część przypadków ciężkich to ludzie starsi, jeżeli ich uda się ochronić, łącznie z medykami (których zakażenie paraliżuje cały oddział/szpital) to pandemia będzie dużo łatwiejsza do opanowania niż jest teraz.
co do obostrzeń, niestety też totalnie tego nie rozumiem, ale tutaj chyba wszyscy możemy się zgodzić, że a naszym kraju logika rządzących pozostawia wiele do życzenia (z zamykaniem lasów na czele pomysłów ratujących życia), i w ogóle jakiś taki brak większego pomysłu na to wszystko