Ja niestety nie miałam w pierwszej ciąży skurczy żadnych oprócz porodowych. Za to teraz już czasami się zdarzają jakieś pojedyncze, ale to jeszcze nie przepowiadające w sumie.
Ja zaczęłam szykować swoją w 7 miesiącu - obudziłam się pewnego dnia rano z kołataniem serca że nie zdążę 🤣 mąż miał polew, a ja do dziś nie wiem czy mi się coś przyśniło czy co 😝 zaczęłam zamawiać wszystkie potrzebne rzeczy przez internet i tylko co chwila do paczkomatu po kolejne paczki 😉 ale nadal dopakowuje i jeszcze nie wszystko mam w torbie... Wiadomo kilka rzeczy dorzucę jak już się zacznie, mam spisane na kartce rzeczy właśnie do dorzucenia na ostatnią chwilę typu ładowarka, szczotka do włosów, żeby napewno niczego nie zapomnieć bo z dowiezieniem przez rodzinę może być kiepsko. Podobno można zostawić w portierni i oni to przekażą ale po co mąż ma jechać 20km w jedną stronę żeby coś zostawić i nawet nie będzie mógł wejść się z nami zobaczyć... 😔
Ogólnie to przygotowałam też listę dla męża żeby napewno przypilnował czy wszystko mam (oczywiście nie wyszczególniałam) lista jest typu: wrzuć do auta moją walizkę, torbę z rzeczami dla synka, kokon i DOKUMENTY!
Osobną listę przygotowałam mu rzeczy, które musi zabrać jak po nas pojedzie i ma już wszystko przygotowane w foteliku, a najdłuższa jest lista rzeczy które musi przygotować w domu zanim przyjedziemy 😉 typu pościelenie łóżeczka i ogólne ogarnięcie w domu - mamy w domu psa i kota i zrobienie tego wcześniej byłoby bez sensu... Tzn oczywiście sprzątamy na bieżąco żeby nie było wątpliwości, ale przy dwóch kudłaczach trzeba robić to CODZIENNIE...
A jeśli chodzi o pościelenie łóżeczka - kot na pewno by się ucieszył 😝 a to nie dla niego 😝
Teraz zauważyłam że zawsze się tak rozpisuje 🤣 nie wiem co jest grane, nigdy tak nie miałam 😝 ciąża jednak zmienia 🤰
Ja miałam dość wcześnie, koło 6 miesiąca najpotrzebniejsze rzeczy, a potem dokupowaliśmy resztę. Ostatecznie wzięłam sporo rzeczy, które mi się nie przydały, a niektórych rzeczy mi brakowało. Przy następnej ciąży będę widziała na co konkretnie się u mnie sprawdziło.
Ja trafiłam w 20 tygodniu z kolką nerkową do szpitala i położna, która mnie przyjmowała do szpitala mówiła, że bardzo często zdarzają się niestety powtórki i ona sama przy dwóch ciążach tak miała.. Masakra, bo kolka to raczej nie za przyjemna sprawa, a ja leżałam z nią przez koronawirusa, 4 dni w domu z myślą, że może przejdzie. Głupota.
Nie każda kolka jest tak poważna żeby trafić do szpitala, więc czasem warto przeczekać . Jak już ktoś wie że Ma problemy z nerkami i była taka sytuacja łatwo zapobiegać we wczesnym etapie więc trochę się podniosłam na duchu.. Dzięki
Miałam tylko raz może pół miesiąca przed porodem. I trwały z godzinę. Później już się nie pojawiły
Która z Was dostała zastrzyk z immunoglobuliny?
Ciążę prowadzę prywatnie, z mężem mamy różne czynniki rh (ja minus, on plus), więc lekarz powiedział, że powinnam dostać ten zastrzyk, ale u niego w przychodni będzie to kosztowało 400 zł, bo nie może mi wypisać recepty refundowanej. Za to jeśli chcę to oczywiście mogę iść gdzieś na wizytę nfz i dostać tam taki zastrzyk w całości refundowany.
Wizyta na nfz jest jutro, więc nie znam jeszcze opinii tego lekarza, ale czytałam, że przy pierwszej ciąży taki zastrzyk nie jest konieczny. Tzn. podają go po porodzie, aby zabezpieczyć ewentualne kolejne ciąże, ale jeśli jestem w pierwszej to to nie jest konieczne... Jak było w Waszym przypadku? Co mówili lekarze?
Ja mam rh-, mąż rh+ i nie dostałam żadnego zastrzyku ani w trakcie ciąży, ani po. Ale to było 8 lat temu więc może się coś pozmieniało.
Ja nie, ale leżałam w szpitalu z dziewczyną która miała zastrzyk w pierwszej ciąży. Moja mama też miała a to 30 lat temu tylko w 2 ciąży
Głównie różnica jest taka, że od 2018 roku zastrzyk jest refundowany. Też mam rh-, a mąż rh+.
https://web.swiadomamama.pl/konferencja-kujawskopomorskie-2?fbclid=IwAR3xQZ-Oqz4WuoKcIyMO7EiEBEY5PRSdjNfzmsEdJeVIWxL58A8GjCBPF9U
zostawiam link do parentingowej konferencji
Hejka 😀 u mnie druga ciąża i 22 tydzień obecnie , starsza córcia ma 2 latka 😀 długo nie chciałam się chwalić bo było trochę nerwów na początku ale już jest dobrze ❤🥰