Ja swojego obecnego męża spotkałam pod szkołą 6lat temu, przyszedł po swoją dziewczynę a potem ją zostawił dla mnie i trwamy razem do dziś
Poznałam mojego głupola w pracy, później zaczęliśmy dostrzegać siebie na uczelni. Na początku nie za bardzo się lubiliśmy.
My sie poznaliśmy, prezz wspólnych znajomych. Nie cierpiałam Go od pierwszych chwil, a później... tak jakoś ;D Jesteśmy razem ponad 2.5 roku
poznałam go na imprezie w akademiku jak był totalnie pijany on mnie poznał kilka dni później hahahaha
Ja swojego faceta (o 10 lat starszego) na czacie 6obcy wczesniej ex tez tam poznałam. Tyle, ze ten jest mądrzejszy
ja swojego (4 lata starszego ) poznałam na molo nad jednym z jezior w mojej okolicy a było to tak że dwie moje koleżanki poszły do łazienki a kiedy wracały to on z kolegą je zaczepili no i razem już w 4 przyszli do mnie na molo gdzie czekałam na koleżanki. Podszedł do mnie, przedstawił się pogadaliśmy trochę, wymieniliśmy się numerami a później spotykaliśmy się codziennie nad tym jeziorkiem a 23 minęło oficjalne 4 miesiące jak z nim jestem xd
W czasach szkolnych - gimnazjum na sali bilardowej
Ja 1 gim on 2 gim,
Zaczęło się od przyjaźni a po 6 mies byliśmy parą
Teraz mamy po 19 i 20 lat więc 6 letni staż
Ja mam takie szczęście, że to kumpel mojego brata. Poznaliśmy się na lokalnej imprezie (mimo iż bywał u mnie w domu podobno często - nigdy go nie widziałam!) gdzie przyszłam sama, mój brat był akurat z nim. Jakoś tak się zdarzyło, że wpadliśmy sobie w oko i jesteśmy razem już ponad rok.
Ja swojego poznałam na festynie. Podaliśmy sobie rękę i nie zwracaliśmy na siebie uwagi. Dopiero po miesiącu zaczęliśmy pisać jako znajomi. I tak to się potoczyło że za dwa dni mijają 3 lata jak jesteśmy razem
A ja swojego poznałam w gimnazjum robił takie podchody, bo byłam z innym, ale tak chodził aż wychodził. W przyszłym roku mija nam 7 lat
Ja i mój R. poznaliśmy się na sympatia.pl Było to niemal 9 lat temu Co zabawniejsze, uważałam się wtedy za dziewczynę przy kości, w rzeczywistości byłam szczupła - nie chuda, ale szczupła On miał na profilu napisane, że szuka raczej pełniejszych dziewczyn, uznając się za takową napisałam pierwsza od tak Umówiliśmy się na spotkanie na Starym Mieście, drugim naszym spotkaniem był mój występ taneczny (Byłam tancerką) . Po latach wyznał mi, że nie do końca podobałam mu się wizualnie, bo byłam za chuda
Chodziliśmy razem do szkoły, ale dokładniej poznałam go w pracy. Teraz zleciało nam 1,5 roku. Na początku wydawał mi się strasznie arogancki i chamski. Teraz wiem, że to tylko maska ochronna, a rzeczywistość jest całkiem inna
Ja byłam na meczu z koleżanką on z dwoma kolegami, z których jednego dość długo znałam. Zadzwonił do mnie czy idę z nimi na piwko po meczu. Koleżanka poszła do domu a ja stwierdziłam a co tam,pojde. Oni się napili piwa, ja pepsi, a mój R. cała drogę mnie bajerował, puszczał oczka. Wieczorem napisał, czy się spotkamy następnego dnia. A że miał takie piękne oczka to nie mogłam odmówić i tak jesteśmy razem już 3 lata. Zdecydowanie to była miłość od pierwszego wejrzenia. Chociaż nigdy w taką nie wierzyłam
Poznaliśmy się, o zgrozo, na facebooku. A zaczęło się od zaczepki.. Tak, "uroki" XXI wieku. Zaczepialiśmy się tak po kilkadziesiąt razy pod rząd, calutki dzień, aż do 2 w nocy, aż w końcu do mnie napisał i spytał, czemu nie śpię, odpisałam mu wtedy, że spanie jest dla słabych. No i pisał do mnie codziennie, na początku mnie to wkurzało. Mieliśmy dużo wspólnych znajomych, kojarzyłam jego imię i nazwisko, jednak nie widziałam go nigdy. On w sumie mnie też, a mieszkamy w małym mieście. Takim zapalnikiem do tego, żeby nie wczuwać się w tą znajomość były jego więzy rodzinne - był kuzynem mojego byłego chłopaka. No ale od słowa do słowa, przez codziennie pisanie stawaliśmy się sobie coraz bardziej bliscy, za każdym razem niecierpliwie czekałam aż się odezwie, któregoś dnia spotkaliśmy się, było miło, stworzyliśmy związek... Który rozpadł się po niecałych dwóch miesiącach, bo bez słowa zostawił mnie dla swojej wcześniejszej dziewczyny, i jak teraz widzę ich szczęście to boli jak cholera xd
Pierwszy raz poznałam go na dyskotece(był wtedy zajęty) bo byłam z kuzynką i jej chłopakiem a mój M to kuzyn mojej kuzynki chłopaka a później po 3 latach spotkaliśmy się na 18-nastce kolegi i tak się zaczęło i trwa do dziś
Ja swojego upatrywałam już dłuższy czas ,chodził do tej samej szkoły ,ale nie miałam odwagi się odezwać Ale to on pierwszy raz do mnie zagadał na pks kupując bilet miesięczny ....zapytał która godzina he he i tak gadka idąc razem do szkoły i wymiana numerami telefonu i potem spotkania praktycznie codziennie .....super i do dziś jesteśmy razem jest moim kochanym mężem i ojcem naszych dzieciaczków