Peeling do ciała Candy Kiosk marki Balea, który podarowała mi Eliza @bow90 w paczuszce urodzinowej. Saszetka ma opakowanie w pastelowych kolorach i grafiką słodkości więc cieszy oko. W opakowaniu mamy 60g cukrowego peelingu o cudnym, słodkim zapachu, w którym na nowo się zakochałam. Zapach ten kojarzy mi się z dzieciństwem. Peeling jest dość mocno zbity, ale dobrze zdziera martwy naskórek. Po jego użyciu skóra jest gładka w dotyku, przy mocnym tarciu też jest zaczerwieniona, ale nie podrażniona. Zapach przez dłuższy czas utrzymuje się na ciele. Saszetka wystarczyła mi na 3 aplikacje. Jestem zachwycona tym produktem, tym bardziej, że to była dla mnie nowość. Polecam.
Zobacz post
Peeling cukrowy firmy Balea. Posiada on bardzo słodki zapach. Mi to nie przeszkadza, gdyż lubię kosmetyki o słodkim zapachu. Peeling z łatwością rozprowadzał się na mokrej skórze i z łatwością można było go spłukać. Skóra po nim była gładka i przyjemna w dotyku. Osobiście bardzo lubię kosmetyki tego typu. Ma bardzo ładne kolorowe opakowanie. Polecam 😊
Zobacz post
BALEA - Candy Kiosk - Peeling do ciała
Ah... kosmetyk, który żałuję, że nie jest słodyczem.
Dosłownie pachnie sklepem ze słodyczami - słodko, cukierkowo, czekoladowo.
Dla mnie niczym lizaki czekoladowe.
Cudo to otrzymałam od @doughnut i jeśli będę miała okazję na pewno kupię.
Urocza, cukierkowa saszetka skrywała w sobie cukrowy peeling nasączony sporą ilością olejków.
Ogólnie - super zdzierak, a przy okazji mocny nawilżacz i natłuszczacz.
Po użyciu peelingu nie trzeba smarować się balsamem - serio.
Super wygładza, ujędrnia i dodaje miękkości skórze.
Zapach długo po użyciu utrzymuje się na skórze.
Dla mnie WOW, wielkie WOW!
Kolejne produkty zostały zdenkowane. Tym razem 2 z 3 się sprawdziły.
Żel i peeling z balea były super, jak zwykle szata graficzna bardzo cieszy oko, ale i sam produkt jest bardzo w porządku. W obu przypadkach zarówno działanie jak i dodatkowe aspekty ( zapach, opakowanie, wydajność) na plus.
Plastry na nos niestety się nie sprawdziły. Mimo że wiem, że raczej nigdy nic takiego nie zadziała to jednak ciągle się łudzę i jak coś mi wpadnie w ręce to chętnie testuje. 😂 Ponownie się zrazilam, ale myślę że prędzej czy później przetestuje kolejne.
Balea, Peeling do ciała, Cukrowy, Candy Kiosk.
Peeling mnie mocno zaskoczył. Uwielbiam peelingi cukrowe i spodziewałam się nieco innej konsystencji. Myślałam że drobinki będą grubsze i większe. Kolejnym zaskoczeniem było to, że był sucho-mokry. Przypominał mi trochę suche olejki do ciała. To były neutralne zaskoczenia, sprawdził się super. Pachnie dość intensywnie, trochę jak czekolada, trochę jak ciasteczka. Dobrze peelinguje i nie podrażnia skóry. Saszetka wystarczyła mi na jedno użycie na całe ciało.
Chyba najbardziej urocza paczuszka jaką kiedykolwiek otrzymałam! 🥰
Paczuszka urodzinowo - świąteczna od mojej Kochanej Marty @doughnut.
Marta zawsze o mnie pamięta i wysyła mi w grudniu cudowne prezenty, tym razem znowu tak było.
Marta podarowała mi naprawdę trafiony prezent, w 100% idealny (niepotrzebnie się stresowała!).
Paczka była przepięknie zapakowana, żałuję, że ja nigdy tak pięknie nie pakuję jak Ona.
Nie zabrakło JollyWood'owego akcentu - w formie przesłodkiego renifera z drewna z moim nickiem. 🥰
Reniferek na pewno zawiśnie na choince.
Kolejną rzeczą jest piękna kartka z życzeniami, która przyozdobi moją półkę.
W środku kartoniku znalazłam same cuda otoczone kolorowym konfetti i siankiem.
Urocza, piękna podstawka pod kubek - jest boska, idealna, będę kłaść na nią zimową herbatkę i kawkę. 🥰
Kolejne cudeńko to przesłodki pierścionek na gumce z koralików by Dziubeka.
Muszę przyznać, że Marta idealnie trafiła, jest delikatny, uroczy... 🥺😍
Noszę go już na palcu i nie zdejmę! ❤️
Nasz Kochany Doughnucik podarował mi też zestaw baniek do masażu twarzy oraz ciała od CrystalLove, tutaj także Marta trafiła genialnie idealnie, bo od pewnego czasu na oku miałam takie bańki.
Do ciała już miałam, ale mi się uszkodzila, także - super.
Poza tym zestaw zapakowany jest w piękne opakowanie. 😍
Nie zabrakło kosmetyków - a jest ich tutaj kilka.
Słodki, truskawky żel pod prysznic w wersji mini od The Body Shop.
Muszę przyznać, że zapach truskawek w kosmetykach średnio mi leży, ale akurat kosmetyki z The Body Shop zapachem w wersji truskawek mi odpowiadają, także super! 😍
Saszetka peelingu do ciała Balea Candy Kiosk - będzie słodko i na pewno pachnąco
Na koniec z kosmetyków kula do kąpieli, a raczej muffinka od marki Bomb Cosmetics z lamą w świątecznym wydaniu o nazwie Drama Llama.
Ona nadała paczce cudownego zapachu! 😍
Nie zabrakło też słodkości za które serdecznie dziękuję! ❤️ ❤️
Cała paczka skradła moje serce. 😍❤️😍❤️
Dziękuję Martuś! 😍❤️
Balea, peeling cukrowy Candy Kiosk. 🍭
Ostatnio gdy byłam w DM nie mogłam znaleźć nic fajnego, w ręce wpadł mi tylko ten peeling. Cukierkowa grafika i obietnica czekoladowego zapachu Cakepops skutecznie mnie skusiły.
Produkt zapakowany jest w taka twardą torebeczkę, co średnio mi się podoba bo ciężko go wyciągnąć. Jednak moim zdaniem to jedyny minusik, jaki posiada.
Peeling ma naprawdę niewielkie drobinki, mi przypominają taki jasny piasek. Jest ich bardzo dużo i przypominają taką gęsta masę. Dzięki temu mam pewność, że dotrą w każde miejsce, a przy tym są naprawdę skuteczne. Skóra po zabiegu jest o wiele bardziej gładka i delikatna. Do tego drobinki są zanurzone w olejkach, przez co skóra jest nawilżona i odżywiona. Nie ma już tak naprawdę potrzeby stosować balsamu. Ja stosowałam, ale w połączeniu z balsamem Choco Bowl z YOPE pachniałam przez cały dzień czekoladowymi ciasteczkami. Naprawdę słodki zapach.
Edycja limitowana, więc pewnie już jej nie dostanę, a szkoda. Przymknęłabym oko na to opakowanie dla działania i pięknego zapachu. 🙂
Balea, Peeling do ciała, Cukrowy, Candy Kiosk.
Wczoraj w końcu użyłam peeling, na który miałam ochotę jak tylko zobaczyłam go w paczce od @hangled. 🥰
Peeling zamknięty był w jednorazowej saszetce. W środku było 60 g produktu. Peeling to nic innego jak zatopiony w olejkach cukier. Ja osobiście wolę właśnie te cukrowe peelingi. Zapach to po prostu cudo! Słodki, cudowny, wręcz apetyczny. 😍 Peeling był dosyć gesty, nie spływał z rąk, dobrze się trzymał skóry, więc spokojnie można było masować ciałko. Po zabiegu skóra była cudownie gładka i przy okazji nawilżona. Jedyny minus dla tego typu produktu to opakowanie. Resztki było dosyć ciężko wydobyć.
Produkt nie podrażnił mojej skóry, nie uczulił.
Balea - Peeling do ciała, Cukrowy, Candy Kiosk.
Peeling mieści się w saszetce z przyjemną dla oka szatą graficzną, która odrazu rzuca się w oczy.
W opakowaniu zamknięte jest 60 gram produktu i taką ilość zużyłam na jedną solidną aplikację.
Peeling miał dość spore drobinki, których było bardzo dużo i były zbite, ale również niebyły ostre dla ciała podczas aplikacji, a mimo to bardzo ładnie działały.
Skóra po jego użyciu była ładnie wygładzona i nawilżona dzięki zawartości olejku w składzie, a dodatkowo pięknie pachniała czekoladą. 😍
Zapach był naprawdę cudowny i chętnie bym wróciła do tego produkty, ale niestety była to edycja limitowana więc zapewne już nie jest dostępna.
Nowy kosmetyk z firmy Balea, który pochodzi z edycji limitowanej. Jest to cukrowy peeling. W saszetce zamknięto drobinki, które używamy jako peeling do całego ciała. Jest ich dość sporo i takie opakowanie może posłużyć na więcej niż jedno użycie. Jest to coś innego i wcześniej nie miałam nic w podobnie z tej firmy tylko raczej standardowe peelingi. Ma bardzo ładny słodki zapach. Szata graficzna opakowania jest urocza. Fajny kosmetyk
Zobacz postPodobne produkty
