BALEA - MAGIC WINTER - Tiefen Reinigung
Mini peeling z Kalendarza Balea 2017.
Dostałam go od Kochanej @Zoey6 i bardzo za niego dziękuję.
Zamknięty w małej tubce- z świąteczno-zimowym designem.
Peeling nie jest zbyt gęsty, ma kremowy kolor i mikro-drobinki złuszczające.
Co do zapachu - ciężko mi zidentyfikować - nie jest jakoś "specjalnie" perfumowany.
Kosmetyk dość dobrze złuszcza skórę - nie podrażnia jej.
Wygładza skórę, sprawia, że jest mięciutka w dotyku.
Poza tym ujędrnia ją i bardziej uelastycznia.
Próbka wystarczyła mi na 3 użycia.
10tego dnia Grudnia, znalazłam w kalendarzu adwentowym Balea - żel do mycia
twarzy.
Żel nie jest moim ulubionym kosmetykiem kalendarza. Dość mocno się klei i jest praktycznie bezzapachowy, a ja nie przepadam za kosmetykami tego typu. W konsystencji bardzo gesty i żelowy produkt. Makijaż zmywa dość dobrze i nie wyczuwam potem ściągania skory, co często idzie w parze, przy tego typu produktach.
Okienko #10 w kalendarzu Balei - oczyszczający i peelingujący żel do mycia twarzy. Ma 20 ml pojemności. O szacie graficznej chyba nie muszę już nic wspominać - nadal jest rewelacyjna i urocza. Żel ma za zadanie oczyścić twarz z zanieczyszczeń, a także makijażu. Ma różowawy kolor z drobinkami, które są lekko wyczuwalne. Idealny na krótkie wyjazdy, bo zmieści się do każdej kosmetyczki. Na razie zrobiłam próbę i na ręcę i nie uczulił. Mam nadzieję, że nie podrażni skóry twarzy oraz okolc oczu.
Zobacz post
2 grudnia, a więc drugie okienko w kalendarzu Balei! Tym razem znalazłam 20 ml żelu do mycia twarz i demakijażu, produkt 2 w 1. Takie miniaturki świetnie sprawdzają się u mnie na wyjazdach, nie trzeba tachać całego produktu. Jestem zakochana w grafikach na opakowaniach tych kosmetyków, są mega urocze! Kolor żelu jest przezroczysty i jest on raczej bezzapachowy. Trójeczka już wkrótce!
Zobacz post
Denko czerwiec 2018 cz. 2
Druga część czerwcowego denka:
Cleanic, płatki kosmetyczne. Bardzo lubię te płatki, ponieważ nie rozwarstwiają się i nie zostawiają na twarzy pyłków. Są miękkie, nie podrażniają skóry.
/ Maska w płachcie z serii animal panda z bioaqua. Maska nie zrobiła niczego złego, ale też nie zauważyłam żadnych większych efektów. Płachta była dobrze nasączona, trochę płynu zostało w opakowaniu. Plus za nadruk pandy na płacie.
Bielenda, nawilżający krem różany do cery wrażliwej. Dostałam próbkę podczas zakupów w Rossmannie. Krem ma nawilżyć, łagodzić oraz odświeżyć. Konsystencja była bardzo przyjemna, szybko się wchłaniał. Skóra była miękka i nawilżona. Krem nie uczulił oraz nie podrażnił. Jestem na tak.
/ Bielenda, maska Carbo Detox, peel off. Hmm mam mieszane uczucia. Niby nie zrobiła nic wielkiego, ale jednocześnie nie wyrządziła mi żadnych krzywd. Tak pół na pół. Było uczucie odświeżenia.
/ Miniaturka z kalendarza adwentowego Balei, żel do mycia twarzy oraz kosmetyk do demakijażu oczu. Moim zdaniem jako produkt do demakijażu się nie sprawdził. Nie był w stanie zmyć normalnego makijażu, zwłaszcza tuszu do rzęs. Jako żel do twarzy nie narobił szkód, ale nie było też wielkiego wow. Raczej nie kupiłabym pełnowymiarowego opakowania.
:
Podobne produkty
