4 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Twoje włosy są szorstkie i matowe, a w dodatku mają tendencję do puszenia? Czas na zmiany z naszą maską do włosów średnioporowatych. Specjalnie dobrana kompozycja składników takich jak oliwa z oliwek oraz oleje awokado, makadamia i ze słodkich migdałów zapewnia odpowiednią pielęgnację dostosowaną do potrzeb włosów o średniej porowatości. Maska domyka łuski włosa oraz zabezpiecza je przed uszkodzen ...

Twoje włosy są szorstkie i matowe, a w dodatku mają tendencję do puszenia? Czas na zmiany z naszą maską do włosów średnioporowatych. Specjalnie dobrana kompozycja składników takich jak oliwa z oliwek ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 14.09.2021 przez rena442

Denko Kwiecień 2022

Denko Kwiecień 2022!

Uzbierało mi się 21 opakowań, więc mogło być lepiej, ale i tak jestem zadowolona. Tak jak zawsze wśród i tego denka mamy kosmetyki, które okazały się być hitem, jest też kilka bubli oraz kosmetyki, które po raz kolejny się u mnie sprawdziły. Ja postaram się po krótce wymienić tutaj te najważniejsze i odesłać Was do poszczególnych recenzji, które znajdziecie w moich chmurkach.

Może zacznijmy od tych przyjemnych, czyli moich odkryciach tego miesiąca, a są aż 3!
1. Emolientowa maska do włosów Trust my Sister, którą pokochałam za cudowne działanie na moje włosy. Fantastycznie wygładza, nawilża i sprawia, że wyglądają zdrowo, a w dodatku łatwiej się rozczesują. Kosmetyk ma przepiękny zapach, który pozostaje na włosach, a w użytkowaniu jest bardzo przyjemna. Dokładną recenzję przeczytacie w tej chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/odzywki-maski-olejki-do-wlosow/971801-trust-my-sister-maska-do-wlosow-emolientowa-wlosy-srednioporowate/ .

2. Próbka aktywnego serum BIOUP z 8% witaminą C, które ma wielofunkcyjne działanie od nawilżenia, przez właściwości przeciwstarzeniowe, aż do rozświetlenia. Nie można nie wspomnieć o tym, że jego zapach tropikalnych owoców wprost zachwyca. Mimo, że jest to serum olejowe, to specjalna formuła zapewnia niekomodogenność, co oznacza, że niezależnie od typu cery, nie będzie zapychał naszej skóry. Próbka starczyła mi na kilka użyć, a ja mam na wish liście pełnowymiarowe opakowanie. Buzia po nim jest przyjemnie nawilżona i wygląda tak zdrowo i promiennie. Więcej o nim przeczytacie w tej chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/probki/971512-bioup-serum-do-twarzy-aktywne-z-8-witamina-c/ .

3. Hydrożelowa maseczka pod oczy z Action, która okazała się fantastyczna. Po raz pierwszy spotkałam maseczkę, która byłaby nie tylko pod oczy, ale również na okolice jak powieki czy skronie. Dała mi przyjemny relaks i ukojenie, a także pomogła zniwelować obrzęki po nocy. Produkt, który naprawdę warto wrzucić do koszyka podczas zakupów w Action, bo kosztuje grosze. Tutaj dokładna recenzja. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki-pod-oczy/966529-dayes-europe-bv-hydrozelowe-maseczki-pod-oczy-nawilzenie-i-pielegnacja/ .

Niestety teraz pora przejść do mniej przyjemnej części, czyli do bubli kosmetycznych, których w tym miesiącu nie brakowało. Na pewno mogę do nich zaliczyć:
1. Peeling do ust w sztyfcie marki Bielenda, po którego użyciu usta są w dużo gorszym stanie niż przed. Nierówno rozłożone drobinki, twarda formuła, sprawia, że bardziej usta rani niż wygładza. Przeczytacie o nim tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/peeling-do-ust/965627-bielenda-sweet-lips-peeling-do-ust-w-sztyfcie-wygladzajacy-arbuz--awokado/ .
2. Słynna Jeżynka od BIOUP, która niestety u mnie całkowicie nie zdała egzaminu. Bardzo ciężka formuła, która zamiast oczyszczać skórę pozostawia na niej tłustą warstwę i zapycha. W moim przypadku wywołał wiele złego, a nic dobrego, więc z przykrością wyrzucałam go do denka, bo dawno nie miałam tak wielkiego kosmetycznego zawodu. Wiem, że kosmetyk ma wiele zwolenniczek, jednak ja do nich nie należę: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zele-pianki-olejki-do-oczyszczania-twarzy/965621-bioup-hydrofilowa-pasta-myjaca-jezyna/ .
3.Hydrofilowy olejek myjący Bioup, który jak dla mnie jest za ciężki i zupełnie nie zachowywał się jak olejek myjący. Moja skóra go nie polubiła.
4. Antycellulitowy balsam specjalistyczny Mokosh w wersji wanilia z tymiankiem, który miał działać ujędrniająco i nawilżająco, a tymczasem, nie dość, że miał zapach taniej coca coli to jeszcze nawet porządnie nie nawilżał, a cena zwala z nóg.

W denku pojawiły się też stałe produkty, które u mnie goszczą jak płyn do higieny intymnej Ziaja, mydła czy balsam z Bath & Body Works, czy maseczki wszelkiego rodzaju. Wszystko to sprawdziło się świetnie i jestem jak najbardziej zadowolona. Przyznam, że uwielbiam takie różnorodne denka. Wiadomo, że ciężko jest, aby wszystko było cudowne i sprawdziło się na naszej skórze, dlatego ja cieszę się z każdej odkrytej perełki.

Zobacz post

Trust My Sister Maska do włosów, Emolientowa, Włosy średnioporowate

Emolientowa maska do włosów o średniej porowatości Trust My Sister, która skradła moje serce. Kupiłam ją z polecenia mojej ulubionej youtuberki, która ma piękne włosy i naprawdę było dokładnie tak jak mówiła. Maskę dorwałam w Rossmannie na fajnej promocji i od razu przeszłam do testów. Starałam się stosować ją przynajmniej 1 raz w tygodniu, gdzie włosy średnio myję 2-3 razy w tygodniu. W składzie znajdziemy między innymi szereg dobroczynnych na włosy olejów jak z awokado, makadamia czy migdałów, a także oliwę z oliwek. Jej zadaniem jest domykanie łusek średnioporowatych włosów i ochrona przed uszkodzeniami . W efekcie powinny być gładkie, dobrze nawilżone i mocne. Opakowanie ma pojemność 150 g i jest bardzo wygodne w użyciu i spokojnie możemy zużyć maskę do samego końca. Jest dosyć gęsta, ale bardzo przyjemna w nakładaniu, a temu rytuałowi towarzyszy niesamowity zapach. Ja dałabym go do kategorii słodko-kwiatowych. Bardzo przyjemny i otulający jak chmurka, a w dodatku zostaje na włosach bardzo długo i czuję, go jeszcze na drugi dzień. Opakowanie starczyło mi na kilka użyć i niestety nie liczyłam dokładnie ale było to 5-6, góra 7 użyć. Czas trzymania maski na włosach to 1-30 minut. U mnie w zależności od czasu było to w granicach 10-20 minut. Włosy już podczas spłukiwania były miękkie w dotyku i stawały się przyjemnie lejące. Ze spłukiwaniem nie było też najmniejszego problemu i nic nie pozostawało na włosach. Efekty jakie zauważyłam, to łatwiejsze rozczesywanie. Włosy mniej się puszyły, były bardziej błyszczące i miękkie, a w dotyku wyczuwalnie wygładzone i nawilżone. Bardzo podobało mi się jak naturalnie połyskiwały. Mnie ten produkt po prostu zachwycił. Opakowanie jest proste, a jednocześnie profesjonalne i przyjemne dla oka, cudowny zapach i działanie, jak dla mnie wow. Wspomnę tylko, że nie przepadam z reguły za kosmetykami do włosów, które trzeba spłukiwać, a z tą maską bardzo się polubiłam. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to pojemność. Chętnie kupiłabym ją w większej pojemności, bo przy długich włosach takie opakowania znikają dość szybko. Cena regularna to 35,99 zł. Ja widuję tę serię czasem na promocji, a sama kupiłam ją za mniej niż 20 zł, więc warto polować. Trust my Sister ma serie stworzone do wszystkich rodzajów porowatości i oczywiście rozbudowane o pozostałe kosmetyki do pielęgnacji, jak szampony, odżywki czy serum. Ja sama z pewnością do tej maski jeszcze wrócę, bo jest świetna i dla mnie to prawdziwy hit. Na zdjęciach możecie zobaczyć moje włosy dzień po użyciu maski. Jednym słowem i prosto z serca, szczerze polecam!

Zobacz post

Zakupy kosmetyczne z drogerii

Moje zakupy kosmetyczne z Hebe oraz Rossmanna, a także prezent w postaci scrubu. Jakiś czas temu zaczęłam mocno dbać o swoje brwi i regularnie chodzić do profesjonalistek. Potrzebowałam jednak kosmetyku, który pozwoli mi ujarzmić włoski i pani w Hebe poleciła mi transparentny żel do brwi od Pierre Renee. Za opakowanie 10 ml zapłaciłam 19,99 zł i póki co za mną pierwsze testy, ale nim wydam ostateczną opinię muszę go jednak jeszcze trochę poużywać. Przy okazji do koszyka wpadła też micelarna pianka oczyszczająca z Bielendy. Wybrałam wersję rozświetlająco-nawilżającą Ananas. Akurat była na promocji i kosztowała niecałe 12 zł. To co mogę o niej powiedzieć, to fakt, że ma cudowny zapach i przyjemnie delikatnie oczyszcza buzię. Po pierwszych kilkunastu dniach jestem z niej zadowolona, więc mam nadzieję, że do samego końca mnie nie zawiedzie. Scrub do ciała Coconut od Fake Bake dostałam w prezencie i póki co czeka w kolejce na użycie. Zdarza mi się chodzić na opalanie natryskowe, które jest genialną sprawą, a wtedy beztłuszczowy peeling jest najlepszy, więc będę gotowa! Na koniec maska do włosów, którą poleciła jedna z moich ulubionych youtuberek. Trust my Sister w wersji dla włosów średnioporowatych. Jest to maska emolientowa, która ma za zadanie nawilżać, a także domykać łuski włosa i tworzyć na nich warstwę ochronną. Jej normalna cena to 35,99 zł, a mi w Rossmmann udało się ją kupić za mniej niż 20 zł! Cała seria mocno mnie ciekawi, więc jak maska mi się sprawdzi, to może sięgnę po kolejne produkty. Póki co mogę o niej powiedzieć, że ma cudowny zapach! Uwielbiam testować nowości, więc za każdym razem kiedy coś nowego wpadnie w moje ręce ogromnie się cieszę!

Zobacz post

maska emolientowa trust my sister

Lubicie tego typu maski? Moje włosy je kochają! Mam wrażenie, że dzięki tej tutaj włosy w ogóle nie wyglądają na zniszczone, układają się dużo łatwiej i pięknie błyszczą. Nakładam tę maskę na umyte i lekko osuszone ręcznikiem włosy i zostawiam na czas kąpieli, czyli około pół godziny. Potem dokładnie spłukuję i gotowe! Włosy suszę jak zwykle, nie nakładam już nic na końcówki, bo nie ma takiej potrzeby .

Zobacz post

trust my sister

Kosmetyki Trust My Sister testuję od kilku tygodni i póki co, zdanie o nich mam bardzo zróżnicowane . Szampony są po prostu porażką - kompletnie nie oczyszczają, znikają w mgnieniu oka. Ogólnie nie spełniły moich oczekiwań i na pewno nie kupię ich ponownie. Za to serum i maski są naprawdę godne uwagi! Po ich stosowaniu moje włosy wyglądają zdrowo, są mocne, nie kruszą się nie mam większych problemów z ich rozczesaniem. Szczególnie polubiłam się z tym serum oraz maską proteinową - bardzo dobre kosmetyki i zdecydowanie warto je znać!

Zobacz post

cocolita zakupy

Właśnie dotarło do mnie kolejne zamówienie kosmetyczne, tym razem z myślą głównie o włosach. Szczerze mówiąc bardzo trudno mi się zmobilizować do regularnego dbania o włosy, ale teraz mam podwójną motywację, bo bardzo nie chcę, żeby moje włosy po zmianie koloru straciły na długości. Kupiłam kilka produktów:
Skusiłam się na kilka produktów marki Trust My Sister, polecała mi je siostra, a była promocja, więc do każdego produktu dostałam szampon w piance za 1 grosz . Zdecydowałam się na dwie maski i serum na końcówki, a dodatkowo otrzymałam 3 szampony. Opakowanie są prześliczne, zapachy bardzo delikatne - już nie mogę się doczekać testów! .
Odżywka do włosów Anwen z irysem to mój hit - jest po prostu rewelacyjna i od razu skusiłam się na większe opakowanie, bo doskonale działa na moje włosy - są wygładzone i błyszczące .
Żel Eveline do zadań specjalnych to mój must have - nie wiem, które to już opakowanie, ale doskonale radzi sobie z czerwonymi plamami po niedoskonałościach.
Szampon Fanola - po testach w małym opakowaniu przyszedł czas na wielkie - ten szampon jest rewelacyjny do blondów. Doskonale ochładza odcień .
Szampon Babuszka Agafi w wersji regeneracyjnej to dla mnie nowość, ale bardzo lubię tę serię, więc na pewno się polubimy .
Dwa podkłady L'Oreal w nieco jaśniejszych odcieniach, już z myślą o nadchodzącej zimie .

I to tyle Zakupy zrobiłam w sklepie Cocolita .

Zobacz post
1