19 na 19 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Pianka pod prysznic o uwodzicielskim zapachu cytryny
Pianka pod prysznic z olejem awokado posiada kremową, łagodną konsystencję, dzięki której oczyszcza skórę i daje poczucie w pełni zadbanej skóry.

Produkt dodany w dniu 23.04.2018 przez qwzxz

kosmetyki zestawy kosmetykow balea

Ostatnio będąc na zakupach w Rossmannie postanowiłam zaopatrzyć się w kosmetyki z marki Isana. 💞
Pierwszym produktem, który chciałam bardzo mieć to żel do mycia ciała No Problama. Jest to podróbka marki Balea. Zapach różni się od oryginału ale również bardzo mi się podoba. ❤️
Drugim kosmetykiem jest dezodorant w psikaczu o zapachu wanilii. Bardzo długo utrzymuje świeżość, a zapach utrzymuje się przez cały dzień. ❤️
Kolejny kosmetyk do kremik do rąk. Krem ma bardzo ciekawą grafikę - różowe flamingi. Kupiłam go dla jednej z Clouders i bardzo jestem ciekawa jak się sprawdzi. ❤️
Ostatni kosmetyk to pianka do mycia o zapachu cytryny. Ja wyczułam tu świeży zapach w połączeniu z wanilią. Psikacz dosyć niewygodny, po krótkim używaniu zaczął się zapychać. Pianka bardzo dobrze oczyszcza skórę i na pewno więcej o niej napisze w oddzielnej chmurce. ❤️

Zobacz post

Isana, Pianka pod prysznic Lemon Taste

Pianka pod prysznic Lemon Taste od Isany. Jej zapach średnio mi się podobał. Jest cytrynowy z delikatną nutą wanilii, więc połączenie wydawać by się mogło ładne, ale niestety tu było chemiczne i drażniące. Jej konsystencja jest gęsta, przez co można też ją traktować jako żel do golenia.
Pianka dobrze sobie poradziła z oczyszczeniem skóry. Nie wysuszyła jej, ale też nie zauważyłam żadnych efektów pielęgnujących. Ma wygodny i solidny dozownik, który się nie zacina i działa bez zarzutu. Pianka nie podrażnia, nie uczula oraz nie wysusza skóry. Jej pojemność 200 ml i dosyć szybko się skończyła.

Zobacz post

Isana Pianka pod prysznic Lemon Taste

Ta pianka pod prysznic to chyba największy bubel jakiego miałam ostatnio okazję używać. Tak jak żele pod prysznic i płyny do wanny uwielbiam, tak z tą pianką się nie polubiłam. Formuła sama w sobie wydaje się być naprawdę fajna! Pianka nie spływa jak żel, nie przelewa się przez palce, dobrze można nią pokryć całe ciało. I to chyba tyle jeśli chodzi o plusy. Zapach "lemon taste" to babeczka cytrynowa? Sernik cytrynowy? Coś w tym stylu (chyba). Ma w sobie również nutę wanilii, zdecydowanie ją czuję. Nie podoba mi się ten zapach. Tak jak lubię cytrynę, bo jest mega orzeźwiająca, tak tutaj zdecydowanie nie polubiliśmy się. Jest słodki, mdły, duszący. Fuj. Na szczęście nie utrzymuje się długo na skórze. Dodatkowo, po zmyciu wodą mam uczucie lepkości, jakbym się kleiła, chociaż wcale się nie kleję, a sama skóra jest jakby ściągnięta. No i mam wrażenie, jakbym nie do końca się umyła. Nie cierpię tego uczucia po użyciu pianki. Na jej niekorzyść dla mnie osobiscie, a dla niektórych na pewno na plus - jest bardzo wydajna. Myślałam, że nigdy nie uda mi się jej wykończyć, chociaż w ostatnich tygodniach używałam jej codziennie i nie oszczędzałam, bo chciałam wykończyć jak najszybciej. Zdecydowanie nigdy więcej już jej nie kupię. Choć chętnie wypróbowałabym piankę innej firmy, np. Nivea, by sprawdzić, czy miałabym podobne odczucie.

Zobacz post

pianki pod prysznic, Isana, Lemon Taste, Rose Dream

Pianki do mycia ciała od marki Isana, w wersji Lemon Taste i Rose Dream. Kupiłam je już dosyć dawno temu, gdy zobaczyłam u kogoś na instagramie, że będą wycofywane ze sprzedaży, przez co za sztukę w Rossmannie płaciłam tylko 2.99zł. Zawsze chciałam je przetestować, tylko jakoś wcześniej nie miałam okazji kupić, ale całe szczęście, że zdążyłam, bo uwielbiam takie pianki. Są fajną odskocznią od tradycyjnych produktów pod prysznic, poza tym świetnie spisują też jako pianki do golenia, więc to taki produkt 2w1. Bardzo spodobały mi się dostępne wersje zapachowe - obu jestem fanką. Lemon Taste jest o zapachu cytryny, ale w słodkiej wersji. Trochę jak jakiś deser cytrynowy. Rose Dream pachnie różami i kokosem. Mega fajnie połączenie, z którym chyba jeszcze nigdy się nie spotkałam w kosmetykach. Opakowania w obu piankach wyglądają ładnie. Mają fajną kolorystykę, no i sama grafika również na plus. Każda z buteleczek zawiera 200 ml produktu.

Zobacz post

lemon taste

Kolejny wspaniały produkt który otrzymałam w paczuszce urodzinowej od kochanej @kkosarska, to ta oto cudowna pianka do mycia ciała!
Jest to produkt marki isana, o cytrynowym zapachu. Bardzo go chciałam przetestować, lecz zawsze go zapominałam kupić w rossmannie i dlatego bardzo się cieszę, że w końcu miałam okazję wypróbować ten kosmetyk.
Tak ogólnie to jest to moja pierwsza pianka do mycia ciała w życiu, ale już teraz na pewno wiem, że nie ostatnia!
Zawsze myślałam, że takie produkty pewnie nie są wydajne i kończą się ekspresowo, ale byłam w błędzie! Używam tego produkt już od dłuższego czasu, a jego końca dalej nie widać!
Pachnie na prawdę wspaniale, jak takie cytrynowe ciasto, bardzo fajnie oczyszcza skórę i pozostawia ją miękką w dotyku oraz gładziutką.
Chętnie sięgnę po ten produkt ponownie, jest na prawdę ekstra!

Zobacz post


kosmetyki zele pod prysznic isana

Pianki do mycia ciała, ostatnio są bardzo popularne, wszędzie o nich głośno, dlatego ucieszyłam się kiedy pojawiła się informacja, że również Isana powiekszy o nie swoją ofertę. Kiedy tylko zobaczyłam je w Rossmannie skusiłam się na wersję Lemon Taste, chociaż muszę przyznać że trochę obawiałam się tej cytryny. Jeszcze tego samego dnia zabrałam ją ze sobą pod prysznic i... zakochałam się. Pianka pachnie słodkim, cytrynowym ciastkiem, aż chciałoby się ją zjeść. Jest bardzo puszysta, przyjemnie otula, a przy okazji dobrze oczyszcza ciało. Skóra po użyciu nie jest wysuszona. Jedynym minusem jest fakt, że szybko jej ubywa. Aktualnie występuje ona w dwóch wersjach, ale mam cichą nadzieję że Isana wprowadzi kolejne warianty zapachowe.

Zobacz post

Isana Pianka pod prysznic Lemon Taste

Isana, pianka pod prysznic Lemon Taste o uwodzicielskim zapachu cytryny
Pianka, którą już dawno dostałam od mojej @dastiina, ale leżała w zapasach, aż w końcu nadeszła chwila , kiedy zadebiutowała w mojej łazience Fajna uniwersalna pianka w ładnej dla oka butelce. Łatwo się ją wyciska , sama pianka ma świetną konsystencję , dosyć gęstą i kremową , pachnie cytrynowo, ale raczej jakimś deserkiem z cytrynami niż kwaśnymi cytrynami, zapach jest słodki. Używam jej do szybkiego prysznica , a zdarzyło mi się jej użyć do golenia i też się sprawdziła. Fajny produkt na wyjazdy, gdy nie mamy miejsca na dużo różnych kosmetyków. Jest wydajna, cieszę się , że mogłam ją wypróbować

Zobacz post

Dx

DENKO Lipiec #1

No i nadszedł czas na moje lipcowe denko. Widząc to wszystko jestem z siebie mega zadowolona, bo udało mi się naprawdę sporo zużyć, ale mimo to jeszcze sporo do zużycia mam. Klasycznie denko podzieliłam na dwie części tym razem. Pierwsza z produktami pełnowartościowymi, natomiast w drugiej znajdują się maseczki, saszetki i próbki.

Femina Intimea, Chusteczki do higieny intymnej, Fresh - Chusteczki sprawdziły się dobrze, nie podrażniały i były wybawieniem w 14 godzinnej podróży.
Beauty & Care, Soft Wet Wipes - Co do tych chusteczek chyba nie muszę dużo mówić. Tanie, dobre i zmieszczą się nawet w kieszeń.
Luda, Let's go travel, Hipoalergiczne chusteczki nawilżane: Sprawdziły się dobrze i pięknie pachniały, jednak w cenie tych mam dwie paczki chusteczek z Pepco, więc tamte narazie wygrywają.
Babydream, Extra Sensitive, Feuchttuchter - Chusteczki kupiłam w dwupaku w Rossmannie na przecenie. Sprawdzają się dobrze do zmywania swatchy czy wycierania różnych rzeczy na szybko.
Lirene, Mocca Cafe, Peeling cukrowy do ciała - Jeszcze nigdy nie miałam tak cudownego cukrowego peelingu. Pięknie pachnie, dobrze ściera i świetnie nawilża skórę a do tego przepięknie pachnie.
Johnson's, Soft&Energie, Nawilża i rewitalizuje, Arbuz i róża - żel bardzo fajnie odświeża i nie wysusza skóry, jednak przez dużą pojemność bardzo szybko się nudzi.
Cien, Food for Skin, Żel micelarny do mycia twarzy - jedyne co mi się w nim podobało to zapach, ciężko się rozprowadzał, po jego użyciu moja skóra była mega ściągnięta, jestem z nim na nie.
Pilomax, Maska regenerująca do włosów cienkich i skóry głowy, Aloes i henna - mam do niej mieszane uczucia bo z włosami nie zrobiła mi nic, zero regeneracji, natomiast przybyło mi trochę nowych włosków w czasie jej używania.
Avon, Żel pod prysznic, Marakuja i piwonia - Na początku używania byłam zachwycona, jednak później zaczął mnie okropnie przesuszać i mimo fajnych zapachów nie sięgnę więcej po żele z Avonu.
Bania Agafia, Szampon regenerujący na bazie korzenia mydlnicy lelarskiej - szampon dobrze mył i odżywiał skórę głowy, włosy nie przetłuszczały mi się zbyt szybko i napewno jeszcze wrócę do niego
Isana, Krem i maska do rąk Almond Dream - piękny zapach, szybko się wchłania i dobrze odżywia dłonie, przy niskiej cenie ok 6 zł.
Novex, My Curls, Głęboko nawilżająca maska do włosów - przy jej stosowaniu nie zauważyłam nic, ani nawilżenia ani odżywiania, jestem na nie
Isana, Pianka pod prysznic, Lemon Taste - jestem zła na siebie, że się skończyła a ja nie mogę jej nigdzie znaleźć pachniała jak ciasteczko z kremem, nie wysuszała skóry, a nawet delikatnie ją nawilżyła i ten zapach
Calvin Klein, Beauty - już nigdy nie kupię tak dużych perfum, bo znudziły mi się ekspresowo i wykończenie ich to była katorga, zapach mają ładny, taki trochę kremowy, co do trwałości to była mega średnia
Astor, Stimulong Liquid Eyeliner - sprawdzał się bardzo dobrze, jest mega wydajny, nie kruszy się i szybko zastyga, ale niestety jest już dość stary i idzie do śmieci mimo faktu, że jeszcze go tam jest
Technic, Soft Focus, Transparent Loose Powder - puder fajnie utrwalał makijaż i dawał efekt takiego delikatnego matu, nie wyświecał się mi w ciągu dnia, ogólnie oceniam go dobrze jak na puder za ok 7 zł.

Zobacz post

Pianka

💛 Isana. Lemon Taste. Pianka do mycia ciała. Cytryna. Ten produkt kupiłam w Rossmannie za nie całe 3 zł. Był oznaczony cenką na do widzenia. Nigdy wcześniej nie używałam pianek tej firmy. Kupiłam 2 sztuki, jedną na pewno komuś podaruje. Pianka jak za takie pieniążki jest całkiem spoko. Średnio czuje w niej cytryny, czuje za to jakieś kremowe ciasteczko. Fajnie się nią myje i zapach na skórze jest wyczuwalny nawet do 2 godzin po kąpieli. Nie zauważyłam nawilżenia, ale to nic. Najważniejsze dla mnie jest to, że nie wysuszyła skóry.

Zobacz post

pianka

Dwie pianki do mycia ciała marki Isana, kupione jakiś czas temu na cenie na do widzenia która wynosiła ok. 4 zł. Obie pianki to dla mnie nowa miłość. Zostały kupione pod wpływem impulsu i nie oczekiwałam od nich zbyt wiele, ale pozytywnie mnie zaskoczyły. Lemon Taste średnio kojarzy mi się z cytryną, ale bardziej z ciasteczkiem z kremem, Rose Dream pachnie kwiatowo i lekko. Pianki nie wysuszają skóry, delikatnie je nawilżają. Najlepsze w nich jest to że zapach utrzymuje do 2-3 godzin po prysznicu.

Zobacz post


Isana Pianka pod prysznic Lemon Taste

ISANA PIANKA POD PRYSZNIC- uwielbiam takiego typu produkty pod prysznic, kąpiel staje się zdecydowanie większą przyjemnością. Posiadam wersję cytrynową i niestety muszę przyznać, że zapach jest dość sztuczny i mało intensywny. Pianka jest gęsta, bardzo przypomina mi te do golenia więc może służyć jako 2 w 1. Nie przesusza ciała, cena jest bardzo przyjazna dla portfela, jedyne moje zastrzeżenie to zapach.

Zobacz post

kosmetyki zele pod prysznic isana

Isana, Lemon Taste, pianka do mycia ciała. Mój aktualny hit wśród produktów do kąpieli. Konsystencja mnie zachwyca, ale to nie nowość, bo mam tak od użycia pierwszej pianki/musu do ciała. Pianka jest mięciutka, bardzo wydajna. Zapach to już w ogóle cudo, pachnie jak mieszanka cytrynowego i waniliowego olejku do ciasta. Nie zauważyłam większych efektów nawilżenia, skóra jak była sucha tak jest, ale pod tym względem moja skóra jest na prawdę wymagająca, więc przymykam oko. Cena to około 8 zł , dostępne są w Rossmannie.

Zobacz post

denko 1/2019

#DENKO 1/2019
Dwudziesta chmurka z denkiem. Jest to denko ze stycznia, udało nam się zużyć 18 następujących produktów:
1. Isana, Golden Beauty, Kremowy żel pod prysznic o czarującym zapachu wanilii i białych kwiatów, który dobrze domywał ciało oraz je nawilżał.
2. Pantene Pro-V, Moisture Renewal, odżywka w piance do włosów, która dobrze nawilżała włosy i sprawiała że były miękkie.
3. Isana, pianka pod prysznic, Lemon Taste, która dobrze domywała ciało oraz je nawilżała.
4. Isana, Kremowy żel pod prysznic o zapachu róży i wiśni, który dobrze domywał ciało oraz je nawilżał.
5. Odżywcza emulsja do ciała z maliną nordycką Neutrogena, który dobrze nawilżała skórę oraz miała przyjemny zapach.
6. Isana, kremowy żel pod prysznic witaminy&jogurt, który dobrze domywał ciało oraz je nawilżał.
7. Avon, balsam do ciała peonia&marakuja, który dobrze nawilżał skórę oraz miał przyjemny zapach.
8. Lirene Dermoprogram, City Matt Fluid matująco – wygładzający, bardzo dobrze matowił i krył niedoskonałości na twarzy. Nie podkreślał suchych skórek. Bardzo długo utrzymywał się na twarzy
9. Foot Works, Rewitalizujący peeling do stóp z solą morską, który dobrze złuszczał martwy oraz twardy naskórek.
10. Planet Spa Perfectly Purifying, głęboko oczyszczający peeling do twarzy, który dobrze złuszczał martwy naskórek z twarzy.
11. Foot Works, Nawilżający krem do stóp, który bardzo dobrze nawilżał stopy, przy jego regularnym stosowaniu stopy stawały się gładsze.
12. Woda perfumowana Pur Blanca Smile, która miała ładny zapach. Utrzymywał się on kilka godzin na skórze i na ubraniach.
13. Ziaja Pro, Próbka krem do masażu liftingująco-rozświetlający, dobrze sprawdzał się on jako krem na noc – nawilżał oraz rozświetlał skórę.
14. Compeed, Plastry na opryszczkę, zmniejszały one opryszczkę.
15. MUA translucent pressed powder, puder utrwalający, który delikatnie matował skórę oraz zapobiegał jej świeceniu się. Bardzo dobrze matowi twarz na długi czas oraz przedłuża trwałość makijażu. Puder nie tworzy maski na twarzy oraz nie bieli jej.
16. Oczyszczający olejek z drzewa herbacianego Love Nature, który dobrze radził sobie ze zwalczaniem wyprysków, wągrów, przebarwień i oczyszczaniem skóry, nie wysuszając jej przy tym.
17. Carmex, Lime Twist, intensywnie nawilżający balsam do ust, SPF15, który po nałożeniu go na usta delikatnie mrowił, jednak jest to chwilowe uczucie. Bardzo dobrze nawilżał i wygładzał usta oraz doskonale sobie radził ze spękanymi ustami.
18. Neutrogena, Formuła Norweska, Odżywczy sztyft do ust z maliną nordycką, który dobrze nawilżał usta oraz poprawiał ich wygląd. Miał on lekki zapach, który był wyczuwalny podczas jego aplikacji na usta.

Zobacz post

kosmetyki zele pod prysznic isana

Mam i ja. W końcu udało mi się dorwać pianki do mycia ciała Isana. oczywiście nie mogłam się zdecydować na jedną wersję, więc wzięłam dwie.. Jak na razie cytrynowa skradła moje serce i chyba jest to najlepsza pianka/mus do mycia ciała jaką miałam, a przetestowałam już chyba wszystkie możliwe. Wersja różowa bardziej pachnie kokosem niż różą, ale jeśli ktoś lubi te kategorie zapachowe to na pewno mu się spodoba. konsystencja jest świetna, pianka zapowiada się być bardzo wydajna. Cena, dostępność, opakowanie jest bardzo na plus. na chwilę obecna nie mam jej nic do zarzucenia.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow bell

Ze względu na to, że nie często pojawiały się u mnie chmurki z ulubieńcami to postanowiłam zrobić ulubieńców rocznych! Wybór wbre pozorom wcale trudny nie był, lecimy:

Pielęgnacja:
Holika Holika - żel i pianka do mycia twarzy z serii aloesowej. Długo zachwalane przez innych znalazły się i u mnie. Żel jest genialny przez swoją uniwersalność. Służy mi przede wszystkim do twarzy - jest ideałem pod makijaż, latem był ideałem po opalaniu i na wszelkie poparzenia, ukąszenia, a teraz przynosi mi ulgę po depilacji. Żel do mycia twarzy wygładza, niweluje niedoskonałości oraz nadmiar sebum, co prawda lekko wysusza, ale nadal jest hitem, moja twarz się nim nie nudzi. Dodatkowo opakowania - liść aloesu przyciąga wzrok.

Zwierzakowe maski w płachcie - ogółem maski w płachcie powoli zaczęły wypierać te klasyczne, jak sprawa ma się u Was? Ja się nie daje! jednak te konkretne z serii SOC zawładnęły moim sercem ( i twarzą) . Nie dość że są skuteczne, to jeszcze dają dużo frajdy podczas używania.

Musy/pianki do mycia ciała - to jest coś, co jest w stanie wyprzeć z mojej pielęgnacji żele pod prysznic i przed tym nawet się nie bronię. Testowałam produkty różnych firm, jednak Isana zdecydowanie dostaje miejsce numer jeden. Nie dość że myje i pachnie to jeszcze otula ciało puszystą chmurką i nie wysusza skóry.

Kremy do rąk Evree - o wiekszości wspominałam w chmurkach, więc nie będę się rozpisywać - genialne, długotrwałe nawilżenie, piękny zapach zamknięte w uroczej miniaturowej tubce.

Pod względem cieni do powiek, totalną rewolucję w mojej kosmetyczce zrobiły produkty Makeup Revolution. Ciężko było mi wybrać tylko dwie paletki, bo pojawiło się ich znacznie więcej. Wybrałam więc tą, która zachwyciła mnie odcieniami i jedną z tych która zachwyciła mnie opakowaniem. Z wszystkich paletek MUR jestem bardzo zadowolona. Fajna pigmentacja, dobrze trzymają się oka, łatwo się nimi pracuje. Są idealne dla początkujących. Większość paletek zawiera duże lusterko, które dla mnie jest dodatkowym, wielkim plusem.

Makeup Revolution New-trals vs Neutrals - zawiera cienie w odcieniach różu.
Makeup Revolution Death by Chocolate - wygląda i pachnie jak czekolada, istny raj!

Usta:
Golden Rose Liquid Matte Lipstick 16 - zdecydowanie jeden z moich faworytów wśród płynnych matowych pomadek. Trwała, piękna i tania.

Golden Rose Crayon 21, 26 - coś co uwielbiam na co dzień. Bardzo łatwo wyrysować nimi kontur, trwałe, nie wysuszają ust.

Wibo Ultra Matte Liquid Lipstick - mój nieidealny ideał. Gdy tylko pojawiły się w sprzedaży, wszystkie 3 z możliwych kolorków musiały trafić w moje ręce i nadal je uwielbiam.

Pozostała kolorówka:

Golden Rose Long Wear Finishing Powder - transparenty puder, który zmienił mój pogląd na temat wszystkich innych pudrów. ideał nad ideały. Daje efekt idealnie gładkiej skóry, matowi i utrwala na długo. Nie tworzy ciastka na twarzy, idealnie współpracuje z innymi kosmetykami.

I Heart Makeup Unicorns Heart - kupując go stawiałam na to, ze będzie to bardziej bajer niż kosmetyk użytkowy, a jednak - okazał się hitem wśród rozświetlaczy, idealny na co dzień i na większy błysk, tworzy cudowną tafle, a po zmieszaniu - tęcza wcale się nie wybija.

Eveline Liquid Control HD - podkład który w końcu po długim czasie poszukiwań ideału, okazał się nim być. Jaśniutki odcień, lekka formuła, efekt wygładzenia, krycie, trwałość - wszystko na plus.

Bell Hypoallergenic Eyeliner Pencil - bardzo długo szukałam czegoś idealnego na linię wodną i oto i ona! Trwała, nie podrażnia oka, długo się utrzymuje, bardzo miękka. Czuje, że zostanie ze mną na długo.

Paznokcie:
Nad każdym z tych produktów rozpływam się ciągle.. Jestem zachwycona wszystkimi razem i każdym z osobna. Lampa usprawniła mi robienie paznokci w takim stopniu, że nie wyobrażam sobie korzystania z innej, zmywacz Delia uratował moje paznokcie i skórki przed acetonem, Mega Base Victoria Vynn chroni moja płytkę i w razie wypadku pomaga przedłużyć paznokcie, a lakiery NeoNail z serii Warming Memories to już w ogóle.. Cuda, cuda, jeszcze raz cuda!

Zobacz post


Isana Pianka pod prysznic Lemon Taste

Isana, pianka pod prysznic, Lemon Taste, którą kupiłam w Rossmannie. Zapłaciłam za nią 5,69 zł. Pianka ma piękny cytrynowy zapach, który jest wyczuwalny podczas jej używania. Jej konsystencja jest gęsta, przez co wystarczy niewielka ilość, aby umyć całe ciało. Pianka oczyszcza, odświeża oraz pielęgnuje skórę. Skóra po jej użyciu jest delikatna, miękka, gładka oraz dobrze nawilżona. Pianka nie podrażnia, nie uczula oraz nie wysusza skóry. Ma ona pojemność 200 ml.

Zobacz post

-

To moja 2 pianka pod prysznic pierwszą jaką miałam była pianka Balea teraz skusiłam się na łatwiej dostępną u nas. Pianka idealnie nadaje się podczas szybkiego prysznicu.Jej kosmystencja jest gęst przypomina piankę do golenia w swej konsystencji. Zapach jak dla mnie mdły wanikiowy taki sztuczny niestety nie przypadł mi do gustu. Będę ją stosowała jako piankę do golenia bo takiego zapachu nie zniosę na swoim ciele .

Zobacz post

-

Poczatek marca niesie za sobą nowe-puste opakowania. Nie ma tego jakoś dużo, ale idziemy do przodu. W tym miesiącu prawie całkiem zrezygnowałam z saszetek w denku.

Jantar, odzywka do włosów zniszczonych - stosowałam ją razem z siostra i u nas kompletna klapa. Miała zapobiec wypadaniu, a spotęgowała ten problem. Dodatkowo mam wrażenie, ze podrażnia skórę głowy. Na plus jedynie wygodne opakowanie i to, ze ułatwia rozczesywanie włosów, ale to tyle. Dla mnie kiepsko..

Timotei, szampon świeżość i czystość 2w1 - bardzo lubię jego działanie, bardzo lubię jego opakowanie z dozownikiem. Jest delikatny, nie podrażnia skóry głowy, dobrze oczyszcza włosy, fajnie się pieni i fajnie odświeża. Cały jest fajny, nie mam zastrzeżeń, kupie ponownie.

BingoSpa, balsam do stóp ze skłonnościami do pocenia - był taki sobie. Chyba największym jego plusem było całkiem fajne nawilżenie, konsystencja i zapach. Nie działam na raczej na problemy z potliwością, mimo że mój problem nie jest jakiś ogromny. Plusik łapie za praktyczne opakowanie z pompką.

Tony Moly Pokemon, krem do rąk - już długo chciałam go przetestować i w końcu mi się udało. poszedł bardzo szybko, pokochałam jego zapach, który utrzymuje się na dłoniach - śliczny, brzoskwiniowy! Nawilżenie jest. Może nie głębokie, ale działa. Bardzo chętnie dorwę się do innych wersji zapachowych.

Isana, gruszkowy żel pod prysznic - kocham jego zapach. nie wiem dlaczego gruszka to taki mało popularny zapach wśród kosmetyków - wykupiłabym wszystko. Sam żel sprawdza się w porządku. Całkiem fajnie się pieni i nie wysusza skóry.


Isana, Lemon Taste pianka do mycia ciała - kolejny hit, uwielbiam go za konsystencję - piankowa chmurka, która dosłownie otula, oraz nie mogłoby być inaczej - za zapach. Pachnie bardzo przyjemnie, porównywalnie do cytrynowego ciasta. Czuć cytrynę, ale nie jest to taki kwaśny, cytrusowy zapach, a złagodzony, kremowy. Nie wysusza skóry, ale tez jakoś szczególnie nie pielęgnuje. Czekam na kolejne wersje zapachowe ( róża to nie moje klimaty, więc jej nie chce - wąchałam, nie podoba mi się.)


The Body Shop, musująca kula do kąpieli - bardzo przyjemna, typowa kula która musuje i barwi wodę. Nie zauważyłam działania pielęgnującego, ale też nie wysusza skóry.Z kształtu trochę bardziej przypominała pastylkę.

Zmywacz do hybryd Delia, który jest moim ponadczasowym faworytem

Cleaner Semilac, spełnia swoje zadanie.

Busy Bee Candles - Cotton Candy - nie dawno po raz pierwszy miałam do czynienia z tymi woskami i mi się spodobały. Opakowanie jest praktyczne, w środku znajduje się kilka fasolek ( u mnie było ich 5, najmniejsza wersja). Zapach jest bardzo intensywny i dodatkowo piękny - wata cukrowa była genialna. Jeśli ktoś nie zna tych wosków i chciałby o nich poczytać, dajcie znać - chętnie napisze post o zapachach z którymi miałam styczność.

Zobacz post

-

Musy do ciała chyba wymyślił jakiś geniusz ! O ile przyjemniej myć się takim cudeńkiem niż już zwykłym, nudnym żelem pod prysznic, prawda ? Oczywiście jest to produkt kupiony w drogerii Rossman. Z tego co pamiętam kosztował mnie on około 8-9 złotych i sprawdził się u mnie genialnie! A na lato wiem, że będzie jeszcze lepszy niż teraz. Pachnie bardzo orzeźwiająco i lekko. Ja za tym aromatem w kosmetykach nie przepadam, ale ten od razu przypadł mi do gustu. Zdecydowanie Wam go polecam jako miły i pożyteczny umilacz codziennej kąpieli !

Zobacz post

isana pianka pod prysznic lemon taste

Przedstawiam Wam moją pierwszą w życiu piankę do mycia ciała. 💞
Piankę marki ISANA kupiłam w Rossmannie. Pianka posiada przepiękny zapach, w którym zakochałam się od pierwszego użycia. ❤️ Pianka ma cytrynowy zapach. Ja wyczuwam tutaj również odrobine wanilii. Pianka pod prysznic posiada działanie pielęgnacyjne. Jej konsystencja jest delikatna, łagodna i świetnie oczyszcza skórę. Po nałożeniu na ciało fajnie się pieni i po użyciu na długo pozostawia zapach na skórze. Jedyny minus to fakt, że po czasie psikacz mi się zapychał i nie wypuszczał większej ilości produktu. Mimo małego minusa to według mnie jest to kosmetyk godny polecenia. ❤️

Zobacz post


-

ISANA cytrynowa pianka pod prysznic, którą dostałam w mojej pierwszej paczuszce od @qwzxz ❤. Dziękuje kochana jeszcze raz bo trafiłaś świetnie, chciałam sobie kupić tą pianke ale mnie wyprzedziłaś dzięki czemu mogę ją testować już teraz. 😋 Pianka ma śliczny cytrynowy zapach, jest gesta o kolorze białym. Pianka zapakowana jest w praktycznym opakowaniu więc łatwo ją gdzieś przewieźć lub schować. Jestem z niej bardzo zadowolona, pianka nie podrażnia ani nie wysusza skóry, za to zapach jest wyczuwalny co jest świetne. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po tą piankę bo jest świetna. Dziękuje @qwzxz ❤.

Zobacz post
1