Sylveco

Denko styczniowe zaskoczyło mnie swoją objętością, zupełnie się tego nie spodziewałam

Sylveco - Pomadka ochronna, Brzozowa z betuliną - fantastyczna pomadka, to już któreś z kolei opakowanie, mega ją lubię!

Sylveco - Biolaven, Szampon do włosów, Regulujący, Olej z pestek winogron & Olejek lawendowy - tu już nie było tak kolorowe, ten szampon niemal się nie pienił. Co prawda nie miałam problemów z czystością skóry, ale jednak nieprzyjemnie się go używało. Za to na plus piękny zapach.

Equilibra - Żel aloesowy, 98% Aloe Vera - świetny żel, fantastycznie sprawdzał się na skórę od olej albo na włosy również pod olejowanie. Konsystencja lekkiego żelu, naprawdę super, bo i świetny skład.

Felicea - Korektor do twarzy, Naturalny, nr 41 - początki były obiecujące, ale z biegiem czasu korektor zrobił się suchy i fatalnie rozprowadzało się go po skórze.

Heimish - Płatki pod oczy, Hydrożelowe, Z wodą różaną - bardzo przyjemne płatki, nawilżały i dobrze działały na skórę pod oczami, byłam zadowolona.

Resibo - Żel myjący do twarzy, Naturalny, Z ekstraktem z brzoskwini - świetny żel, bardzo delikatny, nie naruszający bariery hydrolipidowej, do tego ładnie pachnący. Delikatnie się pieni i dobrze doczyszcza.

Resibo - Krem do rąk, Happy Hands, Nawilżający, Zielona herbata & brzoskwinia - Przyjemny kremik, świetnie nawilżał i odżywiał skórę, wydajny, acz zapach nie powala.

Tulua - Krem do twarzy, Mocno nawilżający, Victoria Falls - Cudowny krem, bogaty i mocarnie nawilżający. Bardzo mi szkoda tej marki, że się nie utrzymała, bo kosmetyki mieli magiczne.

Tulua - Mgiełka do twarzy, Róża damasceńska, Hydrolat z linii Tulua Mist - ponownie cudo, świetny atomizer, przeprzyjemna mgiełka o pięknym różanym zapachu.

OnlyBio - Hydra Mocktail, Tonik do twarzy w mgiełce, Energetyzujący, Aloes & Jaśmin - Fajny tonik, acz tutaj narzekałam na atomizer, który dziwnie dozował produkt.

Hairy Tale Cosmetics - Kuracja do włosów, Laminująca, Seal The Deal, Z ceramidami - nie bardzo umiem się jednoznacznie określić, czasem bywało ok, a czasem tak średnio, końcowo produkt stracił swoje właściwości z powodu daty ważności, mocno się zmienił więc przestałam używać.

Colgate - Pasta do zębów, Natural Extracts, Coconut Extract with Ginger - świetna pasta, mocno pieniąca się, współpracuje dobrze ze szczoteczką soniczną. Super oczyszcza i odświeża.

YOPE - Żel pod prysznic, Zimowa Noc - Pięknie pachnie, a do tego przyjemnie się pieni. Ale uwaga, zawiera scs i wrazliwe skóry mogą pożałować.

Mokosh - Balsam do ciała, Figa - Cudowny balsam, bardzo bogaty, ale co ciekawe wchłaniający się niemal do zera. Delikatnie pachnie, a przede wszystkim jest turbo wydajny.

Purederm - Płatki pod oczy, Wegańskie, Z kolagenem, Under Eye Mask - Mnie nie zachwyciły, w ogóle nie chciały mi się trzymać na skórze :<

Aura - Maska do twarzy w płacie, Pusheen the Cat, Oczyszczająca - przyjemna maseczka, mocno nawilżająca, skóra po użyciu była mięciutka i gładka.

Hagi Cosmetics - Masło do ciała, Momenty, Z ekstraktem z busztynu i olejem z baobabu - Świetny balsam, super się wchłaniał i miał naprawdę nietypowy, acz piękny zapach.

Zobacz post

Sylveco Biolaven, Szampon do włosów, Regulujący, Olej z pestek winogron & Olejek lawendowy


Gdy w paczce od marki dostałam ten szampon bardzo się ucieszyłam, bo po pierwsze bardzo lubię kosmetyki tej marki, a po drugie mam włosy szybko przetłuszczające się. Ten szampon wydawał się idealny, ale niestety po 2 myciach się go pozbyłam. Dlaczego? Niestety podczas mycia czułam plątanie się włosów przy skórze głowy i mocny opór pod palcami. Nie byłam w stanie dobrze domyć skalpu, bo miałam bardzo ograniczone ruchy placów. Pachniał bardzo ładnie, tym charakterystycznym dla marki zapachem. Pienił się też dobrze. Po spłukaniu i wysuszeniu włosów problem znikał, ale niestety mycie nim nie było przyjemnością, a na jego miejsce mam jeszcze wiele następców.

Zobacz post

Sylveco, Biolaven, Szampon do włosów

Produkt zamknięty w plastikowej butelce o pojemności 300ml zamykany jest na klik.
Produkt jest bardzo łatwy w aplikacji.
Szampon jest bardzo wydajny, bardzo dobrze się pieni i ma ładny, delikatny zapach.
Niestety nie polubiliśmy się.
Moja skóra głowy po kontakcie z tym szamponem była bardzo podrażniona. Szampon mnie uczulił.
Włosy podczas spłukiwania były suche i twarde oraz strasznie się plątały i było ciężko je rozczesać.

Nie polecam.

Zobacz post

Kalendarz naturalnej pielęgnacji Sylveco


Dzień 23


Sylveco Biolaven, Szampon do włosów, Regulujący, Olej z pestek winogron & Olejek lawendowy

____________________
Szampon przeznaczony do każdego rodzaju włosów o działaniu normalizująco-nawilżającym. Szczególnie zaleca się ten kosmetyk dla włosów nisko i średnio- porowatych. W tej butelce mamy 10 ml szamponu, na moje włosy to za mało, zdecydowanie. Szampon bardzo słabo się pieni. Kosmetyk dobrze oczyszcza skórę, włosy są po nim świeże, uniesione u nasady, dobrze się rozczesują. Jedynym minusem jest to że się słabo pieni, przeszkadza mi to.

Zobacz post

Szampon regulujący w małym opakowaniu które wystarcza jedynie na jedno użycie. Pod tym względem jestem rozczarowana, i nie zdążył mnie zachęcić do zakupu. Spodobał mi się jego zapach który na włosach już wyczuwalny w ogóle nie był. Zadanie swoje spelnia ale nic poza tym, na tyle ile mogłam go przetestować.

Zobacz post

Biolaven, Szampon do włosów, Regulujący, Olej z pestek winogron & Olejek lawendowy.
Szampon ma przepiękny winogronowy zapach ❤️ ale niestety u mnie się nie sprawdził, wysuszył mi skórę głowy do takiego stopnia, że pojawił się wielki łupież, jakiego moja głowa jeszcze nie widziała 🤦. Do tego moje włosy stały się bardzo przetłuszczone, umyłam wieczorem i po jednym dniu włosy stały się tłuste, takich tłustych jeszcze nigdy nie miałam, albo i miałam ale po 4 dniach nie mycia. No i bardzo swędziała mnie po nim skóra głowy. Krem z tej serii również się u mnie nie sprawdził, ale o tym w innej chmurce . Ale i tak wam go polecam, bo zapach jest mega!
Konsystencja szamponu jest gęsta i żelowata, dobrze się pieni, dobrze się go nakłada i zmywa i jest wydajny.

Zobacz post