4 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 28.11.2018 przez ksanaru

kosmetyki do pielegnacji dloni treaclemoon

Trzy kremy do rąk firmy Treaclemoon. Ten po lewej wygrałam w swopie i muszę przyznać, że się w nim zakochałam! Pachnie przecudnie, do tego jest idealny do torebki i ładnie nawilża dłonie, nie pozostawia tłustego filmu. Do tego zapach utrzymuje się na skórze i zawsze każdy pyta co tak cudnie pachnie. Dlatego będą w dm'ie, kupiłam jeszcze dwa kremy - jeden dla mnie, drugi dla @ksanaru.

Zobacz post

kosmetyki do pielegnacji dloni treaclemoon

Treaclemoon, krem do rak o zapachu liczi. Początkowo miałam mieszane uczucia co do zapachu, jest bardzo specyficzny, ale teraz się do niego przekonuje. Jest on typowo owocowy, egzotyczny. Krem super nawilża, myślałam że będzie sobie z tym gorzej radził. Szybko się wchłania, jest dosyć rzadki. Kremik jest zamknięty w bardzo ładnym opakowaniu o pojemności 75 ml. niestety jest ono dosyć twarde i przy końcówce kremu nie będzie łatwo go wydobyć.

Zobacz post

kosmetyki do pielegnacji dloni treaclemoon

Hej . Chciałam Wam pokazać kolejny kosmetyk w moim swopie tym razem jest to balsam do rąk. Jest on angielskiej firmy Treaclemoon o egzotycznym zapachu dojrzałych liczi. Kosmetyk ma bardzo fajną strukturę, która szybko się wchłania i pozostawia na dłoniach przyjemne uczucie gładkich oraz delikatnych rąk. Posiada w swoim składzie olejek migdałowy, witaminę E. Produkt jest wegański więc kolejna nowość jak dla mnie. Na dłoniach na długo pozostaje bardzo ładny zapach, produkt godny polecenia.

Zobacz post

kosmetyki denko blue

Denko głównie włosowe, małe jeśli chodzi o liczbę sztuk, ale duże jeśli chodzi o pojemności, może to mnie trochę wytłumaczy!

WŁOSY.

Venita Trendy mousse - pianki koloryzujące do włosów. Bardzo chciałabym Wam podać nazwy kolorów, ale niestety - jedyny minus jaki mają to brak oznaczeń na buteleczkach, posiadają je tylko na kartonowych opakowaniach, których się pozbywam od razu, bo są mi zbędne. Drugi mały minus - nigdy nie wiadomo ile ich jest - skończyły mi się w trakcie farbowania, obie.. Miałam nie mały problem ale już nie raz moja głowa była podobna do upierzenia papugi, więc nie szkodzi. Poza tym bardzo je lubię. Kolory są intensywne, aplikacja łatwa. Będę śmiało do nich wracać.
Kallos Aloe - maska do włosów suchych i łamiących się. Taki średniaczek. Dopóki się jej używa jest okej, jak się ja odstawi - włosy wracają do poprzedniego stanu. Zapach porządku, konsystencja fajna. łatwo się rozprowadza i zmywa, nie obciąża włosów.
Kallos Blueberry - szampon rewitalizujący do włosów suchych, zniszczonych i poddanych obróbce chemicznej. Lepszy niż maska. Bardzo tani i to chyba jego największy plus. Sprawdza się fajnie - dobrze myje, włosy po nim łatwo się rozczesują. Zapewne kupie ponownie.
Head&Shoulders apple fresh - jabłkowy szampon przeciwłupieżowy. Wracam do niego często, zazwyczaj własnie w okresie jesieni i zimy, kiedy moja skóra jest bardziej problematyczna i bardzo łatwo ja podrażnić, co powoduje fale nieprzyjemności. Jest bardzo łagodny dla skóry głowy, pomaga na problemy z łupieżem, dobrze myje, świetnie się pieni, jest bardzo wydajny. Włosy po nim maja tendencję do puszenia się, ale nie jest to jakieś nie do opanowania, lubię go.
Hegron żel w sprayu - produkt, który towarzyszy mi od bardzo dawna. jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych produktów do stylizacji włosów. Pomaga w ich układaniu oraz fajnie utrwala całokształt nie robiąc skorupy, jest bardzo plastyczny. Zdecydowanie kupie ponownie.

PIELĘGNACJA I KĄPIEL

Le Petit Marseiliais biała brzoskwinia i nektarynka, żel pod prysznic - aktualnie mój ulubiony żel tej firmy. Fajnie się pieni, jest delikatny, nie podrażnia skóry. mam wrażenie, że jego wydajność była dosyć słaba, ale ciężko mi powiedzieć czy to nie dlatego, ze bardzo go lubię i sięgam po niego bardzo często.
Treaclemoon exotic lychee sorbet, krem do rąk - z jednej strony lubię, z drugiej mocno działał mi na nerwy przez opakowanie. jest bardzo ładne i bardzo nie praktyczne. Przez to, ze jest twarde i ma małą pojemność, to bardzo ciężko wydobyć krem w zasadzie już od polowy, a na samej końcówce była totalna tragedia. Działał całkiem nie źle - nawilżenie nie było ogromne, ale dawał radę, wchłaniał się stosunkowo szybko. Zapach jest przyjemny chociaż dosyć charakterystyczny i moim zdaniem liczi trzeba po prostu lubić, nie jest dla każdego.

KOLORÓWKA I MASECZKI.

Wibo eyeliner - miałam już kilka sztuk i jestem z nich zadowolona. Trwałość jest w porządku, kolor jest mocny, nie trzeba go poprawiać, bo za jednym pociągnięciem kreska już jest taka jak powinna. Pędzelkowy aplikator mnie sprawdza się świetnie. No i plus dodatkowy - cena.
Cien maseczka oczyszczająca - przyciągnęła mnie do siebie zapachem gruszki, który uwielbiam i który jest dobrze wyczuwalny. I bardzo dobrze, bo sama w sobie okazała się być świetnym produktem. jest bardzo delikatna, nie zastyga na skorupę, nie ściąga skóry. Efekty widać po jednym użyciu. Skóra jest oczyszczona, Niedoskonałości widocznie zmniejszone - mniej zaczerwienione, łatwiej podsychają. Nie wysusza skóry, nie podrażnia, nie uczula. I tak jak poprzednio - cena również jest plusem.

Zobacz post
1