25 na 26 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 06.08.2018 przez Horsi

Maska

Maseczka do twarzy, arbuz i aloes od Bielendy (wygląda jak arbuz )

Maskę kupiłam w Rossmannie na jakiejś promocji, jakiś czas temu. Wybrałam ją bez czytania etykietki, ale tylko ze względu na arbuza. Nie mogłam się powstrzymać, a dopiero w domu zobaczyłam, że to maska do skóry suchej. No trudno, moja cera też potrzebuje nawilżenia. I właśnie jest świetna przy nawilżaniu. Dobrze się ją nakłada, a zapach jest obłędny. Dodatkowo maska ma małe perełki, a niektóre wyglądają jak małe pesteczki arbuza. Maska jest idealna dla wielbicieli arbuzów.
Również ma super działanie nawilżające.

Zobacz post

kosmetyki maseczki

Maseczka do twarzy Juicy Jelly Mask Bielenda.
Jest to wariant z arbuzem i aloesem. Miałam już ananasową maseczkę z tej serii i byłam z niej bardzo zadowolona. Arbuzowa maseczka jest przeznaczona do cery suchej i odwodnionej. Po pierwszym użyciu wyskoczył mi pryszcz na nosie, natomiast u mojego chłopaka sprawdziła się super. Z kolejnymi użyciami było lepiej z nią. Maseczka ma przepiękny arbuzowy zapach, jest on bardzo mocny. Ma ona galaretkową konsystencję, łatwo się ją rozprowadza na twarzy i zmywa. Wersja ananasowa wystarczyła mi na 13 użyć, myślę że z tą maseczką będzie tak samo.

Zobacz post

Bielenda Juicy Jelly Mask, Maseczka do twarzy, Arbuz i Aloes

Bielenda Juicy Jelly Mask - nawilżająca maseczka z arbuzem i aloesem.

Maseczka o zelowej konsystencji i o przyjemnym, słodkim zapachu zamknięta w szklanym słoiczku.
Maseczka jest przyjemna - gładka i miękka w dotyku. Po zastosowaniu nawilża i odżywia skórę, łagodzi podrażnienia, poprawia koloryt cery, wzmacnia skórę. Maseczka nie podrażnila, ani nie spowodowala alergii na mojej twarzy.
Po maseczce moja skora jest widocznie nawilżona i gładka.
Jedna z fajnych maseczek któtra nie zastyga i łatwo ją zmyć.

Dostępna w Rossmannie.

Zobacz post

Bielenda Juicy Jelly Mask, Maseczka do twarzy, Arbuz i Aloes

Bielenda, Juicy Jelly Mask, nawilżająca maska z arbuzem i aloesem, którą zamówiłam na drogeriapigment.pl. Zapłaciłam za nią 15,99zł. Maska ma przyjemny arbuzowy zapach, który jest wyczuwalny podczas jej aplikacji na twarz. Maseczka ma konsystencję galaretki, którą dobrze rozprowadza się na twarzy dłońmi lub pędzlem. W maseczce zawarte są drobinki, które umożliwiają zrobienie peelingu. Skóra po jej użyciu jest bardzo dobrze nawilżona, wygładzona, rozświetlona oraz wygląda na zdrowszą. Nie podrażnia oraz nie uczula. Maska ma pojemność 50 ml i jest wydajna.

Link: https://drogeriapigment.pl/maseczki/12098-bielenda-juicy-jelly-mask-nawilzajaca-maska-z-arbuzem-i-aloesem-50-g-5902169030094.html

Zobacz post


Maseczki bielenda holographic smoothie jelly ampoule

Nowości od marki Bielenda. Weszłam ostatnio do rossmanna i nie mogłam przejść obojętnie obok takich cudnych opakowań, nowych obiecujących kosmetyków, i to w dodatku na promocji... W tej chmurce przedstawiam Wam moje zakupy. Zdecydowałam się na całą serię owocowych maseczek smoothie mask z prebiotykami. W tej linii znajdziemy:
Maseczkę nawilżającą z sokiem z truskawek i arbuza
Maseczkę detoksykujacą z ekstraktem z papai i olejem z pestek brzoskwini
Maseczkę normalizujacą zawierającą ekstrakt z kiwi oraz olej z awokado
Maseczkę enetgetyzujacą z ekstraktem z banana i melona
Oprócz tego kupiłam:
Nawilżającą maseczkę peel-off - Holographic Mask z kwasem hialuronowym i trehalozą
Skin Shot ampoule mask marine minerals - nawilżająca maseczka z minerałami morskimi, olejem z mikroalg i kwasem hialuronowym
Skin Shot ampoule peel rice powder - peeling enzymatyczny z proszkiem ryżowym, ekstraktem z wiśni i enzymami owocowymi
już nie nowość na półkach ale nowość dla mnie - jujcy jelly mask - nawilżająca maska z arbuzem i aloesem
Wszystkich tych produktów jestem niezmiernie ciekawa i chętnie kupiłabym jeszcze więcej ale na szczęście dla mojego portfela zatrzymałam się na tylu. Na razie wypróbowałam tylko truskawkowo-arbuzową maseczkę smoothie i jestem nią zachwycona. Ma cudowny, słodziutki zapach w którym wyczuwalne są aromaty moich ulubionych owoców. Fajnie się rozprowadza, ma przyjemną konsystencję i działa naprawdę świetnie. Nawilża skórę na długi czas i pozostawia ją miękką i gładka. Ma tylko trochę niepraktyczne opakowanie bo jedna saszetka przeznaczona jest na dwa użycia a po jej otwarciu nie ma jej jak zamknąć i maseczka nie może długo czekać na drugie użycie żeby nie wyschła. Nie mogę się doczekać testów pozostałych produktów.

Zobacz post

Bielenda aloes arbuz

🍉 No i jest! Moja ukochana maseczka Bielenda, której nie umiałam złapać w żadnym Rossmannie. Poszukiwałam jej więc na stronach internetowych, ale w rezultacie nie złożyłam zamówienia.

🍉 Maseczka z arbuzem i Aloesem, pachnie dokładnie tak jak sobie wyobrażałam. Raz przebijał się przez nią zapach arbuza, raz Aloesu. Sama nie wiem który wyczuwa mocniej, wiem jednak, że ta kombinacja pachnie przepięknie.

Konsystencja maseczki jest typowo żelowa, niczym mnie nie zaskoczyła. Zawiera maleńkie drobinki, które doskonale masują twarz podczas wcierania. Pierwsza minuta z maseczka to po prostu mikromasaż, dzięki zawartości drobinek. Niezbyt mocny, za to niezwykle przyjemny element. Na kolejne 15 min maseczkę należy pozostawić na twarzy, a potem czasie zmyć ją ciepłą wodą. Tutaj pojawiają się schody jeżeli nie mamy żadnej rękawice do zmywania maseczek. Ja poradziłam sobie za jej pomocą, bo samymi dłońmi, zajęłoby mi to znacznie wiecej czasu.

🍉 No i teraz efekty.. To właśnie to czego oczekiwałam od tej maseczki. Skóra jest nawilżona, bardzo przyjemna w dotyku, mięka i wygładzona. Wygląda też na bardziej rozpromienioną. Powiem szczerze, że efekt bardzo mnie usatysfakcjonowały. Z przyjemnością kupiłabym inne wersje.

Zobacz post

Nawilżająca maseczka

Stwierdziłam, że muszę się z Wami podzielić moim ostatnim odkryciem.
Maseczka z Bielendy (zakupiona w Rosmannie, ok. 15zł) to ostatnio mój hit.
Z 3 rodzajów i zapachów, ta arbuzowa przypadła mi najbardziej do gustu.
Jest żelowej konsystencji, coś jak rzadki kisiel. Posiada w sobie drobinki, które wyglądają jak pestki arbuza no i pachnie naprawdę bardzo ładnie!
Skóra po niej jest bardzo nawilżona, gładka i miła w dotyku. W moim przypadku świetnie sprawdza się na zimę, kiedy walczę z przesuszeniami na policzkach.
Maseczka nie zapycha, nie uczula (jestem alergiczką) i naprawdę jest godna polecenia. Na twarzy trzymamy ją około 15 minut po czym idziemy do łazienki i zmywamy ciepłą wodą. Maseczka nie zasycha (!) i nie zdejmiecie jej zrywając.
Na opakowaniu jest napisane, że starcza na 12 aplikacji jednak u mnie wychodzi troszkę więcej.

Musicie jej spróbować

____________
Alexassy

Zobacz post

Bielenda Juicy Jelly Mask, Maseczka do twarzy, Arbuz i Aloes

Bielenda - Juicy Jelly Mask, Maseczka do twarzy, Arbuz i Aloes

Maseczka zamknięta jest z przezroczystym okrągłym zakręcanym słoiczku. Wiele produktów Bielendy mieści sie w takich właśnie opakowaniach. Sam słoiczek jest bardzo ciężki, chyba nawet cięższy niż maseczka w środku ;p Maseczka ma piękny arbuzowy kolor, a drobinki w środku wyglądają jaj miniaturowe pestki arbuza. Świetny pomysł na to, żeby cieszyć się nie tylko dobrym działaniem kosmetyku, ale także nacieszyć wzrok całą kompozycją produktu Maseczka ma formę żelowej galaretki, dzięki czemu wygodnie się nakłada ją na twarz. Nietrudno ją rozsmarować. Nie potrzeba grubej warstwy, żeby dobrze działała i żeby jej działanie było wyczuwalne. Dzięki aloesowi maseczka przyjemnie chłodzi, powoduje odprężenie całej twarzy. To świetny opatrunek na skórę i na ogólne zrelaksowanie się po ciężkim dniu. Maseczkę nietrudno zmyć, bo nie zastyga tak jak np. maseczki glinkowe czy peef-off. Po aplikacji skóra jest miękka i gładka w dotyku, nie jest błyszcząca, nawet na drugi dzień rano (co mi się zdarza po wieeelu maseczkach). Powoli odkrywam coraz więcej kosmetyków marki Bielenda i z każdego jestem zadowolona coraz bardziej.

Zobacz post


Bielenda Juicy Jelly Mask, Maseczka do twarzy, Arbuz i Aloes

Moja siostra poprosiła mnie ostatnio, abym po drodze z uczelni, kupiła jej tę maseczkę. Czaiła się na nią dość długo, aż zauważyła, że w SuperPharm kosztuje jedynie 13 zł. Jej cena regularna z tego co pamiętam to ok 17 zł. Maseczka ma bardzo fajny zapach, czuć w niej arbuza. Ma fajną, żelową konsystencję. Siostra dała mi ją przetestować i powiem szczerze, że świetnie radzi sobie z nawilżeniem skóry. Chociaż nie przepadam za takimi klejącymi maseczkami, nie przeszkadza mi to w niej. Bardzo dobra również do przetłuszczającej się cery.

Zobacz post

-

Ja również postanowiłam skorzystać z promocji 2+2 w Rossmannie i kupiłam:
Lekki mus do pielęgnacji ciała do skóry suchej o zapachu dzikiej maliny i białej herbaty.
Maseczkę do twarzy, Arbuz i Aloes, Juicy Jelly Mask Bielenda.
Balsam do ciała o zapachu kwiatu lotosu z Dove.
Nawilżającą mgiełkę do ciała z olejkiem o zapachu frangipani i róży Tropic Vibes Bielenda.

Zdążyłam już przetestować maseczkę do twarzy z arbuzem i aloesem z Bielendy, która ma lekką konsystencję galaretki, która bardzo dobrze się rozprowadza, a przy rozprowadzaniu maseczka delikatnie chłodzi skórę. Zapach jest przepiękny, orzeźwiający, słodki, owocowy i zdecydowanie umila aplikację. Maseczka po nałożeniu delikatnie zastyga, ale nie przeszkadza, jest niemal niewyczuwalna na twarzy, więc można się spokojnie relaksować, jest również delikatna dla skóry i nie powoduje szczypania, nie ściąga twarzy ani jej nie podrażnia. Po zmyciu maseczki skóra jest świetnie nawilżona, odświeżona, delikatna, gładka i miękka w dotyku. Bardzo mi się spodobał ten produkt i chętnie sięgnę jeszcze po inne wersje zapachowe.
Przetestowałam także mus do ciała do skóry suchej o zapachu dzikiej maliny i białej herbaty. Do gustu przypadła mi konsystencja pianki, która świetnie się rozprowadza i szybko się wchłania, pozostawiając cudowny, malinowy zapach na skórze, więc używanie tego musu to czysta przyjemność. Pozostawia skórę nawilżoną, odżywioną i wygładzoną, więc jestem bardzo zadowolona z tego produktu.

Pozostałe produkty czekają na przetestowanie, więc opiszę je niebawem w osobnych chmurkach.

Zobacz post

-

Gdy tylko o niej usłyszałam, wiedziałam że będę musiała ją kupić. ❤️
Okazja była ostatnio podczas promocji w Rossmanie, więc skorzystałam i oto ona, moja wymarzona maseczka arbuzowa z Bielendy.
Maseczka ma konsystencje galaretki, jest przezroczysta,chociaż lekko zabarwiona na arbuzowy kolor. Wewnątrz znajdują się drobinki peelingujace, niezbyt duże i jest ich dość sporo, jak na taki mały słoiczek.
Maseczka bardzo dobrze się rozprowadza, jeszcze lepiej zmywa. Dzięki drobinkom zapewniamy naszej skórze delikatny masaż.
Po aplikacji skóra jest matowa, bez żadnego filtra, bardzo przyjemna w dotyku. Maseczka wygląda na wydajną, wystarczy niewielka ilość aby pokryć całą twarz. Słoiczek jest solidny, szklany z plastikową nakrętką, bardzo łatwo wydobyć zawartość.
Jestem bardzo ciekawa innych wariantów z serii juicy Mask, a wy macie?

Zobacz post

-

Żelowa maseczka do twarzy Bielenda Jelly Mask . Wybrałam wersję z arbuzem i aloesem, czyli nawilżającą. Maseczka ciekawiła mnie odkąd tylko pojawiła się na rynku, więc musiałam ją przetestować .
Jelly Mask, w przeciwieństwie do masek z serii Botanics, nie są w pełni naturalne, jednak nie znaczy to że ich skład jest zły. W wersji arbuzowej znajdziemy m.in. małocząsteczkowy kwas hialuronowy, sok z arbuza, ekstrakt z chia i aloes.
Maseczka ma cudowny zapach arbuza. Jest on raczej sztuczny, ale pachnie wspaniale, jak prawdziwy arbuz . Zakochałam się w nim od pierwszego otwarcia opakowania . Konsystencja jest żelowa i lekko klejąca. Maseczkę należy nałożyć na 15 min a następnie zmyć. Od razu mówię, że lepiej jest ją wytrzeć wacikiem albo papierowym ręcznikiem, bo strasznie ciężko się ją zmywa.
U mnie maseczka sprawiła się dobrze, chociaż nie była to najlepsza maska jaką w życiu miałam. Po jej aplikacji skóra faktycznie była nawilżona i bardziej promienna, ale efekt nie powalał na kolana. Może przy dłuższym i regularnym stosowaniu maseczka sprawdzi się lepiej, jednak ja oczekiwałam po niej czegoś lepszego .

Zobacz post


-

Druga z dwóch żelowych nowości Bielendy, jakie posiadam. Wersja ananasowa pełni nie tylko funkcję maski, ale również peelingu enzymatycznego. Po nałożeniu na twarz jest bezbarwna, ale skóra dość mocno się po niej wyświeca. Po użyciu maski skóra jest gładka i miękka, a także nawilżona. Pachnie ogólnie owocami, nie tylko samym ananasem. To bardzo przyjemny produkt, choć ma jedną wadę - dosyć ciężko się ją zmywa.

BLOG -> http://blondekitsune.blogspot.com

Zobacz post

-

Produkty, które kupiłam podczas promocji w Rossmannie. Na początku chciałam kupić maski w płacie, jednak jak przeglądałam rzeczy, które wchodzą w promocję to zmieniłam zdanie. W sklepie znalazłam prawie wszystko co chciałam. Zależało mi najbardziej na galaretkowych maseczkach z Bielendy, niestety nie jest dostępna wersja kiwi i kupiłam jedynie ananasową maseczkę i arbuzową. Używałam póki co ananasową i jest bardzo fajna. Maseczka jest z witaminą C i skóra po niej jest odżywiona. Wybrałam jeszcze jedną maskę z Bielendy, jest ona z serii Botanic Spa Rituals, chciałam wariant z maliną i melisą, niestety nie było go już i wzięłam z kurkumą i chią. Kupiłam jeszcze peeling do skóry głowy, używałam go raz i zauważyłam znaczną poprawę włosów, jestem ciekawa jak sprawdzi się na dłuższą metę i przy regularnym stosowaniu. Z zakupów jestem zadowolona, zapłaciłam coś około 40 zł za wszystko.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow bielenda

Kosmetyki które zamówiłam na drogeriapigment.pl.
Buna, balsam do ciała, melisa - ma on przyjemny zapach melisy, który jest przez jakiś czas wyczuwalny na skórze. Skóra po jego użyciu jest nawilżona, gładka oraz miękka. Balsam łatwo rozprowadza się po skórze i szybko się w nią wchłania.
Farmona, Tutti Frutti, gruszka&żurawina peeling do ciała mini - Dobrze ściera martwy naskórek, przez swoje ostre drobinki. Skóra po jego użyciu jest oczyszczona, gładka, nawilżona oraz dobrze oczyszczona.
Ziaja, Ziajka – krem do pielęgnacji dzieci i niemowląt, krem szybko się wchłania oraz łatwo rozprowadza na skórze. Skóra po użyciu kremu jest nawilżona oraz delikatnie natłuszczona. Krem działa kojąco na podrażnioną skórę oraz chroni naskórek. Mimo, że jest to krem dla dzieci, nakładam go na podrażnione miejsca oraz pod makijaż- sprawdza się idealnie.
Farmona, Tutti Frutti, gruszka&żurawina krem do dłoni i paznokci, dłonie po jego użyciu są miękkie, gładkie oraz dobrze nawilżone. Krem również wzmacnia kondycję paznokci. Nie uczula, nie podrażnia oraz nie pozostawia tłustej warstwy na naszych dłoniach.
Sylveco, miętowa pomadka z peelingiem, pomadka pięknie pachnie miętą, zapach ten wyczuwalny jest podczas jej aplikowania na usta. Pomadka jest delikatna oraz łagodnie złuszcza. Pomadka idealnie poradzi sobie z wrażliwymi, spękanymi oraz przesuszonymi ustami. Usta po jej użyciu są odżywione, zregenerowane, wypielęgnowane oraz nawilżone.
Ziaja, płatki róży, maseczka młodości z kwasem hialuronowym, ma ona biały kolor oraz kremową konsystencję, przez co wystarczy jej niewielka ilość na całą twarz. Można zmyć jej resztki z twarzy lub wmasować w skórę. Maseczka dobrze nawilża oraz odżywia skórę.
Ziaja, jagody acai, maseczka na twarz i szyję na noc, maseczka ma bardzo ładny zapach, który wyczuwalny jest podczas jej aplikacji na twarz. Maseczka ma za zadanie poprawić wygląd skóry, złagodzić podrażnienia, zapobiegać powstawaniu zmarszczek oraz ujędrniać i wzmacniać skórę – zadania te spełnia.
Ziaja, ogórek mięta, maseczka enzymatyczna z mikrogranulkami, maseczka ma przyjemny zapach oraz żelową konsystencję w której znajdują się drobinki. Łatwo rozprowadza się ją na twarzy zarówno palcami, jaki pędzelkiem. Maseczka oczyszcza, odświeża oraz nawilża skórę twarzy.
Ziaja, maska kojąca z glinką różową, ma ona lekko różowy kolor oraz przyjemnie pachnie podczas nakładania na twarz. Maseczka redukuje podrażnienia skóry, zmniejsza wrażliwość naskórka oraz łagodzi zaczerwienienia – zadania te spełnia.
Ziaja, maska regenerująca z glinką brązową, ma ona brązowy kolor oraz przyjemnie pachnie podczas jej aplikacji na skórę. Maseczka ma kremową konsystencję, łatwo rozprowadza się ją na twarzy dłońmi lub pędzelkiem. Maseczka bez problemu zmywa się z twarzy. Skóra po jej użyciu jest odżywiona, zregenerowana oraz gładka.
Ziaja, masło kakaowe, kremowa maseczka odżywcza, dobrze nawilża, regeneruje oraz odżywia skórę. Skóra po jej użyciu jest także gładka w dotyku oraz złagodzona.
Makeup Revolution, puder prasowany, translucent, jest zamknięty w pudełku z lusterkiem i gąbką, przez co można go nosić w torebce do poprawek makijażu. Puder delikatnie matuje skórę oraz zapobiega jej świeceniu się w trakcie dnia. Matowi twarz na kilka godzin oraz trochę przedłuża trwałość makijażu.
Bielenda, Juicy Jelly Mask, nawilżająca maska z arbuzem i aloesem, ma przyjemny arbuzowy zapach, który jest wyczuwalny podczas jej aplikacji na twarz. Maseczka ma konsystencję galaretki, którą dobrze rozprowadza się na twarzy dłońmi lub pędzlem. W maseczce zawarte są drobinki, które umożliwiają zrobienie peelingu. Skóra po jej użyciu jest bardzo dobrze nawilżona, wygładzona, rozświetlona oraz wygląda na zdrowszą.
Ziaja, odżywcza intensywna świeżość z miętą, ma przyjemny miętowy zapach, który przypomina miętowe czekoladki. Można ją spłukać lub zostawić na włosach. Włosy po zastosowaniu odżywki bardzo łatwo się rozczesują, nawet jak zrobią się na nich kołtuny. Włosy po jej użyciu stały się odświeżone, miękkie, gładkie oraz lśniące.
Pixie Cosmetics, podkład mineralny Amazon Gold, porcelain.
Za wszystko zapłaciłam 99,60zł. Do zamówienia otrzymałam gratis:
próbkę kremu do twarzy na noc Vianek, Krem ma specyficzny zapach, który wyczuwalny jest podczas aplikacji. Skóra po jego użyciu jest wygładzona, odżywiona oraz nawilżona.
próbkę Jantar, próbka szampon z wyciągiem z bursztynu do włosów farbowanych, Szampon domywa włosy oraz oczyszcza skórę głowy. Włosy po jego użyciu były wypielęgnowane oraz wygładzone, a ich kolor nie został wypukany.

Zobacz post

-

Moje wszystkie nowości kosmetyczne z tego tygodnia (jedynie serum już miałam). Sporo się tego nazbierało w tym tygodniu, ponieważ przyszło mi zamówienie z Oriflame, była promocja w Rossmannie i nowości w Biedronce. Jestem teraz obkupiona w maseczki i szczęśliwa, bo już dawno nie miałam tylu nowych rzeczy w ciągu tygodnia. Wśród wszystkiego jest tylko jeden produkt do makijażu, reszta to pielęgnacja. Zaczynając od początku to kupiłam suchy szampon, kosztował on około 7 zł, więc jest dla mnie wart przetestowania, tym bardziej, że nie miałam żadnego suchego szamponu w zapasie. Jego zapach jest fajny i delikatny, jeszcze nie jestem w stanie określić tego jak działa na włosy. Następnie jest serum do twarzy z Oriflame, jest to moje kolejne opakowanie, ponieważ uwielbiam ten produkt. Serum świetnie nawilża skórę i dla mnie jest po prostu rewelacyjne. Moją nowością, na którą patrzyłam już od czasu pojawienia się jej, jest peeling do skóry głowy i włosów z L'biotica, kupiłam go z czystej ciekawości, interesuje mnie jego działanie, nie spotkałam nigdy wcześniej takiego produktu. Kolejny kosmetyk to podkład z Giordani Gold, używałam go w połączeniu z innym odcieniem podczas warsztatów makijażu i bardzo spodobał mi się, więc już go mam i jest w fazie testowania, choć zamówię sobie chyba jeszcze ten drugi odcień, bo bardziej byłam zadowolona z ich wspólnego koloru niż pojedynczego. Odcień jaki mam to Porcelain. Ostatnią rzeczą z Oriflame jest krem pod oczy Ecobeauty, nie miałam jeszcze niczego z tej serii i jestem bardzo ciekawa, dotychczas używałam wyłącznie kremu z serii Optimals, byłam z niego bardzo zadowolona, więc niebawem okaże się jaki jest ten krem pod oczy. Reszta rzeczy to już same maski, w Rossmannie wybrałam 3 maseczki w słoiczkach, lubię markę Bielenda i byłam ciekawa jak sprawdzą się te na mojej skórze. Wzięłam dwie z serii Juicy Jelly i jedną z Botanic Spa Rituals. Maski mają wystarczyć na 12 aplikacji, choć myślę, że wystarczą na więcej. Póki co używałam tylko ananasowej i est bardzo fajna, zapach jest intensywny i bardzo owocowy. Do kolekcji będę polować jeszcze na maskę kiwi. Ostatnie dwie maseczki pochodzą z Biedronki, chciałam kupić wszystkie, ale jak widziałam minę mojego chłopaka to wzięłam tylko dwie, jedną bananową a drugą mango i marakuję. Jestem ciekawa ich działania i już niedługo na pewno je wypróbuję i może dokupię dwie pozostałe.

Zobacz post


-

Te cudeńka umilają mi lato. Opinie o nich są mieszane, ja jednak należę do grona zadowolonych. Wersja arbuzowa to maska nawilżająca. Pięknie pachnie, rzeczywiście czuje się arbuza. Przyjemnie chłodzi, więc jest dobra na ciepłe dni. Rzeczywiście nawilża, moja skóra jest po niej mięciutka. Wersja ananasowa to odświeżająca maska, która przy odpowiedniej aplikacji zamienia się w peeling enzymatyczny z witaminą C. Pozostawia cerę gładką i promienną. Ja jestem na tak! Za jakiś czas chętnie kupię jeszcze trzecią wersję - peeling z kiwi. Na razie jednak jest u mnie w użyciu peeling marki L'Oreal, też na bazie owocu kiwi właśnie, dlatego póki co zdecydowałam się na te dwie. Może któraś z was ma tę z kiwi i powie mi, czy jest warta zakupu?

Zobacz post

-

Jeśli zastanawiacie się czy ta żelowa galaretka faktycznie przypomina w jakimś stopniu arbuza to muszę przyznać, że w moim odczuciu to zmiksowany arbuz w słoiczku. Nakładanie jej to czysta przyjemność, pachnie bajecznie bez chemicznych aromatów. Sama maska jest lepka i wydajna. Komfortowo nosi się na skórze, nie zastyga, zmywa się bezproblemowo.

Wydaje mi się, że na wizualnych atutach kończą się jej najistotniejsze zalety. Przy połączeniu arbuza z aloesem liczyłam na solidniejsze nawilżenie. Najchętniej nakładam ją rano, aby odświeżyć skórę przed wzrastającą temperaturą. Po zmyciu buzia jest przyjemna w dotyku a lekki podkład lepiej się prezentuje. Skóra zostaje pobudzona do życia, ale nawilżenie niestety dla mnie znikome. Moja skóra jest wyjątkowo wymagająca pod tym kątem, więc być może u Was dawka nawilżenia byłaby bardziej zauważalna Poza owocową przyjemnością używania nie ma w sobie nic nadzwyczajnego. W drogeriach znajdziemy masę lepszych maseczek bez kolorowych chwytów marketingowych

Cena: 18,99 zł

Zobacz post
1 2