https://www.politykazdrowotna.com/54757,covid-19-raport-polska-32-ofiara-koronawirusa-w-polsce
Tu znalazłam całą historię zgonów od pierwszych dni wykrycia u nas koronawirusa
Jest podana w poprzednim komentarzu podałam link gdzie wszystko jest wyszczególnione i daty zgonów
możecie mnie zlinczować, ale ja uważam, że to nie jest złe rozwiązanie. Jasne, współczuję kasjerom, którzy mają pełne ręce roboty. Ale uważam, że lepsze jest wyydłużenie godzin otwarcia niż ich skracanie. To powinno rozładować kolejki, będzie czas, żeby mogli iść choćby do toalety, a nie wszystko szybko, bo 3km kolejka stoi przed sklepem. Może to też spowoduje, że konieczne będzie zatrudnienie nowych ludzi, co w dobie kryzysu może sprzyjać - niektórym przyda się każdy grosz. Dodatkowo za pracę w godzinach nocnych dostaje się dodatek, myślę, że niektórzy nie pogardzą.
we wszystkim można znaleźć plusy i minusy w dużych miastach pewnie więcej osób skorzysta z zakupów w późniejszych godzinach
Ja raczej będę musiała skorzystać z takich późnonocnych zakupów, na pewno będę musiała w przyszłym tygodniu uzupełnić zapasy, a kolejki za dnia są przeogromne
Ja też na następny tydzień muszę jechać zrobic zakupy znowu na dwa tygodnie.
Moja mama dzisiaj czekała 40 minut do Biedronki, bo po 3 osoby wpuszczają.
Dlatego ja nie wychodzę, jedynie pranie wywiesić i tyle.. Z dzieckiem nawet nie chce wychodzić bo się boję.. Ci jedni z naprzeciwka jeszcze w niedziele samochodem jeździli i roznosili
Byłam dzisiaj w sklepie... Pierwszy raz od 3 tygodni. Musiałam chwilę poczekać, żeby w ogóle wejść do środka i rzeczywiście bardzo pilnują, żeby każdy miał rękawiczki, maskę itd. Ludzie cudowni, wyrozumiali, nikt się nie spieszył, nie przepychał - naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem. W aptekach też bardzo w porządku, chociaż dzisiaj rano zbiłam termometr i udało mi się go dostać dopiero w drugiej aptece, do jakiej weszłam.
Jak wróciłam to wymyłam zakupy, poprzesypywałam do innych opakowań, wyparzyłam, ciuchy od razu do prania, siatki tak samo, a ja pod prysznic.
Strasznie mnie to wszystko zmęczyło, ale przez najbliższe 2 tygodnie na pewno nie ruszę się z domu.
Też jestem za. Poza tym my z moim przeważnie późno na zakupy chodziliśmy więc dla nas lepiej. Choć faktycznie współczuję pracownikom.
Ale jeśli chodzi o rozładowanie kolejek to myślę że to bardzo dobry pomysł.
Choć pytanie czy przez to nie będą ludzie chodzić do sklepów tym częściej.
Ja dziś byłam w Carrefour i nie ma określonego czasu, tylko kartka żeby przychodzić z listą i robić zakupy w miarę szybko, nie rozglądać się niepotrzebnie po sklepie bo inni czekają. Ale ochroniarze byli bardzo fajni, podawali i myli wózki, patrzyli kto ma rękawiczki a kto musi zdezynfekować ręce. Ogólnie pełna kultura.
Co prawda niektóre rzeczy są tam droższe ale odkąd u nas otwarli Lidla to ludzie stają w kolejce przez cały parking a w Carrefour były 2 osoby w kolejce, więc osobiście wolę zapłacić więcej i zrobić spokojne zakupy... U was też jest taki szał na Lidla? U nas ludzie dzwonili do centrali że muszą w dużych kolejkach czekać i m.in. to jest powodem wydłużenia godzin otwarcia
U mnie jest tylko lidl i biedronka, mamy jeszcze netto, ale u nas rzeczy w tym sklepie nie stoją w regałach tylko leżą w koszykach... nie wiem czy to polityka sklepu czy co, ale netto mnie totalnie nie przekonuje.
Ja muszę jutro podejść na zakupy i mam zamiar zrobić je szybko, z listą w ręce. Chyba poczekam na wieczór i spróbuję gdzieś w godzinach wieczornych, bo rano jak na razie przejeżdzając autem widziałam same kolejki
To rozumiem ale u nas jest kilka dużych sklepów, w tym 3 biedronki a ludzie i tak uparcie stoją w Lidlu jakby tam nie wiem co było. Przecież tam nawet nie ma świeżych wędlin czy sera żeby ludzie po świeże czekali. Nie mówię że wszędzie tak jest i że wszyscy tak robią ale siostra pracuje w Lidlu i widać że wielu ludzi przychodzi i grzebie w tych koszykach z ubraniami i innymi rzeczami, tak jakby właśnie teraz był czas na zakup takich rzeczy...