Dresscloud Café
Strona 974 / 2245
Jeszcze można dodać surowego brokuła, tak jadłam, ale sama nie robię z nim. Pyszna i prosta smacznego! W sumie, może też sobie ją jutro zrobię, bo dawno nie jadłam!
Dziewczyny co myślicie żeby zrobić nasz projekt panthatpalette? Polega on na zużywaniu palet kosmetycznych, głównie cieni...
O gotowe! a dodatkowo na śniadanie zrobiłam od razu ciasto na naleśniki
Jecie śniadania w domu? Ja dawniej jadłam dopiero w pracy, ale teraz sok/herbata i coś malutkiego na ząb to MUS
Właśnie ja mam problem ze śniadaniem. Chodzę do pracy na 6.30 lub na 7. W pracy mamy śniadanie o ,8.30. ja lubię owsianki a w pracy zazwyczaj kanapki albo jajecznica i jakoś od roku się przedstawiałam na śniadania w pracy. A przed pije niezdrowo kawę o 7.
Ja NIGDY nie jadłam nic rano przed szkołą/uczelnią. Wstaję ok 6 rano i o tej godzinie nie potrafiłam nic zjeść. Babcie mnie zawsze zmuszały, bo rano trzeba a ja potem wymiotowałam. Teraz na ostatnim roku studiów jak miałam na 8 to wstawałam wcześniej i jadłam owsiankę. Ogólnie mega mi to pomogło, przez chwilę nosiłam pudełka na uni i miałam spokój z jedzeniem. Niestety znów się odzwyczaiłam, znów nie jem śniadania, nie robię pudełek i żrę dziennie drożdżówki. Ble.
Rozumiem doskonale... Miałam to samo - rano mnie mdliło jak cokolwiek zjadłam. Zaczęłam chodzić przed pracą na basen (na 6) i około 5 zmuszałam się, żeby zjeść chociaż coś małego. Teraz tak się przyzwyczaiłam, że zanim dotrę do biura (między 7-8), mam już ochotę na drugie śniadanie .
Potem obiad koło 14 i kolacja w domu - tyle
@rena442 Ty jesteś w moich oczach kobietą sukcesu, serio nie mam słów podziwu.. Nawet Cię nie znam, ale z tego co piszesz to totalnie zazdroszczę takiego samozaparcia. Praca którą kochasz, do której chodzisz z chęcią. Piękne stylówki, czas na przygotowanie naleśników na rano!! (sick) Dobrowolna nauka angielskiego przez skypa z obcokrajowcami. Ćwiczenia, gotowanie obiadów, i jeszcze basen o 6 rano. Matko i córko, nigdy nie przestanę Cię podziwiać. Zdradź mi sekret na takie życie.
A ja znowu nie mogę wyjść z domu bez śniadania, nieważne czy idę na uczelnie na 8 czy do pracy nieraz na 7, śniadanko musi wjechać
Oj tak, też podziwiam nie należę do rannych ptaszków, więc zazdroszczę jeszcze bardziej... Oczywiście w pozytywnym sensie
@kngslk @moniqueee mega mi miło dziewczyny! ale nie jest tak kolorowo - na basen teraz zaglądam rzadko, ale przyzwyczajenie na jedzenie zostało! Chciałabym wrócić do pływania, ale właśnie nie mogę się zmotywować tzn. wiecie, bardzo chcę, ale i tak ciągle wynajduję wymówki .
Też się podpinam, podziwiam i zazdroszczę taka 100% kobieta ja się tego wciąż uczę
Ja wychodzę z domu o 6.30 i zawsze przed wyjściem wciągam kawę i trochę jogurtu greckiego z płatkami kukurydzianymi i miodem za ten miód moja buzia mnie kocha i nie zaskakuje niespodziankami. Potem o 10.30 w pracy jem drugi posiłek, o 14 owoce, a o 19 jak wrócę kolację. Niestety sytuacja się zmienia, kiedy wchodzę na nocki, wtedy jem mało i bardzo nieregularniez przez co wciąż waga lata mi to w górę, to w dół.
I ja się podpinam, @rena442 jesteś tak po prostu niesamowita.
Ja pamiętam, że długo nie lubiłam jeść śniadań, ale potem, gdzieś w okresie dojrzewania zaczęłam się Zmuszać po tym, jak się naczytałam, jakie to złe nie jeść śniadań. I to chyba był błąd, bo od tego czasu chyba mniej więcej waga mi poszła mocno w górę i do teraz nie mogę się tego pozbyć (a okres dojrzewania dawno za mną). Teraz pomału próbuję się znowu przestawić w tryb „śniadanie nie” i różnie to idzie. W ogóle moja dieta to niemal jakaś anarchia - anarchia żywieniowa to faktycznie istniejące zaburzenie odżywiania i już prawie się o nią podejrzewałam . Walczę z ogromną miłością do słodyczy i totalnie przegrywam, bo wszyscy w moim otoczeniu kochają słodycze i tych mam zawsze pod dostatkiem. Ale mam nadzieję chociaż na to, że po sesji uda mi się ogarnąć jakieś zajęcia sportowe chociaż .
Czy ma , któraś z was irygator do zębów i może jakiś polecić ? Tyle tego, że już sama nie wiem jaki kupić i na co zwracać uwagę.
Mialam tak samo. Rano nic nie przechodzilo mi przez gardło. Gdy studiowałam, to jadłam przed uczelnią śniadanie, ale z trudem. Aktualnie jem śniadanie w pracy, zazwyczaj jogurt naturalny z płatkami i owocami. Ale jem mega nieregularnie, zależy jak mi idzie robota.
Ja za to zawsze od małego nie wychodzę z domu bez śniadania i to takiego konkretnego. Jajka, boczek albo jajecznica czasem jakaś kiełbaska, ogólnie rano mimo, że wstaje od poniedziałku do piątku około 5-6 to jestem bardzo głodna. Potem normalnie jem już w pracy obiad i jeszcze jakieś przekąski, ale po powrocie do domu nie zawsze zjadam kolacje gdyż wieczorem nigdy nie chce mi się jeść. Od kilku lat nie pije też zupełnie kawy i rewelacyjnie się z tym czuje, bo po kawie zwykle byłam chwilowo naładowana, a potem totalny spadek energii.
Co do śniadań warto się przemóc, bo przez dłuższy czas jedząc rano śniadanie zobaczycie ogromną różnice.
Ja tak samo, nie wyszłabym bez śniadania... Tzn. czasami wychodzę i nie jem nic, ale w krótkim czasie muszę coś zjeść, bo później okropnie źle się czuję. No i też śniadanie musi być jakieś treściwe. Raczej omijam mleczne śniadania bo to dla mnie za mało.