Strasznie boję się pająków, kiedy tylko jakiegoś widze to od razu panikuję!
Poza tym boję się ciasnych pomieszczeń, wind, latania samolotem i ciemności;/
Najbardziej boję się dentysty... Nie ma mowy o robieniu czegoś bez znieczulenia Ale głównie przerażają mnie te wszystkie wiertła i inne pierdoły i ten dźwięk... Najgorsze że we wrześniu będę musiała iść bo ułamał mi się ząb uch... Trzeba będzie mnie siłą zaciągnąć, sama na pewno nie pójdę
Poza tym boję się pająków, chociaż jestem już na etapie przezwyciężania tego Bardzo nie lubię też ciasnych pomieszczeń (klaustrofobia), winda to dla mnie katorga, jedynie nie boję się gdy winda jest przejrzysta.
No i od dziecka mam lęk wysokości, nie mogę nawet spojrzeć za barierkę na balkonie, a mieszkam na 2 piętrze
Gdy jest burza w nocy, boję się tych błysków i zawsze muszę mieć zamknięte okno i zapalone światło, inaczej panikuję jak głupia
I również wkurza mnie mlaskanie, sapanie i gdy ktoś w komunikacji stoi zbyt blisko mnie...
- Nienawidzę owadów, które wydają głośne dźwięki podczas latania, przede wszystkim żuków, brrr... Kiedy leci taki owad obok mnie potrafię krzyknąć na ulicy...,
- Połykanie tabletek... Zawsze boję się, że staną mi w gardle i się przez to uduszę. Dlatego zawsze je rozgryzam na miazgę...
- Głośne oddychanie,
- Mostów, zawsze, gdy przez jakiś przejeżdżamy, nie ważne, czy pociągiem, czy samochodem, autobusem, brakuje mi tchu,
- Zmiana torów podczas jazdy pociągiem, przeraża mnie to.
- Woda, tzn. rzeki, jeziora, zalewy, baseny... Do wody wejdę tylko po kolana, dalej mam wrażenie, że się duszę.
- Boję się krów i świń.
- Od kiedy miałam baaardzo bliskie spotkanie z wężem (żmija zygzakowata) boję się też lasów
Boże ile ja mam wstrętów ;D myszy, pająki, ryby, ślimaki, dżdżownice, żaby, gołębie (uraz z dzieciństwa ), węże, kleszcze. no i nie cierpię drapania paznokciami o tablicę czy widelcem o talerz a boję się przejeżdżać i przechodzić koło jadących tirów, boję się przejeżdżać przez most i pod wiaduktami
Ja panicznie boje się robaków, pająków oraz myszy. Nienawidzę publicznych toalet i jak mam do takiej wejść to naprawdę jest ciężko. Nie cierpie rowniez szpitali i igieł, przyprawiają mnie o mdłości i zawroty głowy tak samo jak krew. Kiedys bałam się ruchomych schodów
Ja boję się wszelkiego rodzaju robactwa, zaczynając od ślimaków, mrówek po biedronki, motyle- chociaż to już owady to dla mnie prosperują jako robactwo
Boję się też mężczyzn kiedy idę sama w nocy przez miasto, w jakiejś pustej ulicy, że ktoś mnie napadnie albo coś. To chyba wszystko, raczej takie sprawy mnie nie dotykają za bardzo :p
Boje się ciemności, zawsze mi się wydaje że coś lub ktoś w niej na mnie czyha a tak to koników polnych i czarnych grubych pająków
Ciekawy temat,
Ja tylko dodam że fobia to
"zaburzenie nerwicowe, którego objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem przyczyn go wywołujących i utrudniający funkcjonowanie w społeczeństwie"
...u mnie niestety trochę tych fobii jest, nie wiem skąd się to u mnie wzięło ani jak ten lęk opanować.
No więc:
lęk przed wysokością ,windą ,
nie lubię widoku wyskoch budynków ,przebywania z obcymi w małej i zamkniętej przestrzeni ,dzwięku odgłosu karetki ( wzbudza to we mnie potworny niepokój.)
A typowy wstręt( jako ,że jestem estetką) : wzbudza we mnie wszystko co brzydkie np. blokowiska , nie lubię też widoku pająków ale jako dobra dusza nie zabijam ich.
pająki, ciemność, małe pomieszczenia, zastrzyki, igły i strzykawki ble blee boję się chodzić z nożem np jak idę po kuchni z jednego kąta w kąt boje się że wywale się o coś potrące i wbije mi się w noge lub coś, za każdym razem myślę o tym i idę ostrożnie w razie czego
@Linn Dziękujemy za oficjalne wyjaśnienie co to fobia, ale myślę, że każdy w większym lub mniejszym stopniu wie o co chodzi.
U mnie jeszcze wysokość (a moim marzeniem jest skok ze spadochronem ). Na dużych wysokościach, chociażby na balkonie w bloku boję się oprzeć o barierkę bo wydaje mi się że się urwie...
Ja się w swoim życiu boję tylko tego, że mogłabym stracić swoich bliskich. I niczego więcej. Samotność jest naprawdę przerażająca. Pająki, robale, pszczoły, czy babka z geografii to raczej nic strasznego.
WYGRAŁAŚ! Hahahahahahah You made my day. "myję sobie twarz to mam schizy, że jak się popatrzę do lustra to jakąś straszną gębę zobaczę" TEŻ TAK MAM! hmm pająki, nienawidzę. Zachowuję się wtedy jak Ron z Harrego Pottera. Nienawidzę łamać makaronu do spaghetti na pół, żeby zmieścił się do naczynia, nie pytajcie czemu. TE DUŻE KOMARY I CHRABĄSZCZE - nie znoszę, nie zdzierżę!
Jaa, tyle dusz, które myślą tak jak ja. Nóż. Nienawidzę. Zawsze krzyczę na całe mieszkanie "IDĘ Z NOŻEM W RĘKU Z KUCHNI DO MOJEGO POKOJU, NIE WSTAWAJCIE, NIE RUSZAJCIE SIĘ Z MIEJSC, PROSZĘ." Zawsze mam w głowie wizję, że np. moja genialna młodsza siostra może wyjść mi z naprzeciwka a ja przez przypadek mogę zrobić jej krzywdę tym nożem. Moja rodzina już wie o mojej schizie i naprawdę wtedy się nawet nie ruszą.
U mnie też trochę tego jest Mam klaustrofobię, boję się panicznie pająków i węży, igieł i zastrzyków (chociaż nigdy mnie to nie bolało a nadal się boję), nienawidzę jeździć windą (kiedyś się zatrzymała), także nie lubię kiedy ktoś ociera się o mnie nieznajomy, a zwłaszcza jeśli ten ktoś jest spocony czy coś i przede wszystkim nie znoszę odgłosu "drapania" o tablicę
Ślimaki, ślimaki, ślimaki. Te bezskorupne. Brązowe wielkie, a najgorsze są takie szare w łatki/cętki. Cała sie trzęsę jak o tym myślę.
I trochę obrzydzają mnie... guziki Fuj