Jestem szczęśliwa bo..
Strona 636 / 1651
Mi tak uciekają ostatnie miesiące. Nie wiem, może to dlatego, że jestem szczęśliwa i wszystko nam się układa. Tygodnie w pracy mijają szybko, a weekendy to już w ogóle. Mi by też się przydał taki detoks od wydawania, szczególnie drobnych kwot w spożywczakach...
No to dołącz do mojego miniwyzwania! Zapraszam! U mnie w sumie nie ma z tym problemu,ale widziałam coś takiego na blogu po taniości i chciałabym spróbować Mam mega motywacje, bo wszystkie nadwyżki w budżetu wrzucam na fundusz świąteczny
Wreszcie przyszło moje zamówienie z SFD i te masła NUTLOVE są przepyszne!!!
No to ok U mnie detoks od kosmetyków, ubrań, ozdób do domu i... słodyczy. Do końca miesiąca
No u nas nie wszystko się zmieściło, więc część kartonów do pakowania i wypełnień musieliśmy zostawić, jak i obudowy do kolumn, czy podstawki. Szkoda, ale w mały samochód już i tak upchalismy co można i więcej nie zmieści się. No ale już prawie wszystko za nami. Jeszcze czeka nas powrót naszym samochodem. Muszę jeszcze rzeczy od rodziców zabrać. No jeszcze trochę przede mną. Ale najważniejsze już za nami.
Byłam dziś na prostowaniu keratynowym i już się cieszę na samą myśl, że pożegnałam problem puszenia się włosów na dobre kilka miesięcy. 😊
najlepszy zabieg na świecie, nie chcę nawet myśleć, ile czasu traciłam na prostowanie i układanie włosów
Oo tak! ❤️ Zgadzam się w 100% 😁
Ten zabieg to mistrzostwo jak dla mnie. 😁
@rena442 ja się piszę! Dwa dni w tym tygodniu, a potem...? muszę wrócić na dobre tory, bo po tym jak zeszło ze mnie trzymanie każdego grosza przed kupieniem mieszkania, tak teraz rozrzucam gdzie się da!
@domkapodomka nie wiem jak u Ciebie funkcjonują finanse, ale ja dopasowałam sobie do swojego 'schematu' . Tzn. jak dostaję wpływy z wszystkich stałych źródeł, opłacam wszystko i przelewam ustaloną kwotę na oszczędnościówki - tam mam kilka funduszy (fundusz awaryjny, fundusze celowe jak np. wakacje, perfumy, jedzenie, kosmetyczka, emerytura itd. Dla siebie przelewam sobie 500 zł na inne konto i staram się nie wydawać więcej (bardzo często to po prostu zostaje, więc pod koniec miesiąca przelewam na któryś fundusz celowy (aktualnie świąteczny) . Wcześniej te pieniądze wydawałam na jakieś knajpy, kino, drinki itd - ogółem rozrywkę. Na koncie głównym zawsze zostawiam jakąś małą kwotę, jakby te 500 zł mi miało braknąć na 'moje' rzeczy, żeby nie brać kasy z funduszy. Zazwyczaj jej nie ruszam i przed kolejną wypłatą przelewam na któryś fundusz .
Uf, trochę chaotycznie to opisałam, ale mam nadzieję, że idzie się połapać o co w tym chodzi i jak funkcjonuje .
No i mam taką zasadę, że kasa ze sprzedanych rzeczy trafia na fundusz perfumowy - to uczy mnie cierpliwości i dzięki temu nie kupuję nowych flakonów jak szalona (a chciałabym) .
Jak ja Ci zazdroszczę...
U mnie te fundusze wyglądają trochę inaczej:
- fundusz baletowy,
- fundusz stajenny,
- fundusz paliwowy,
- fundusz dzieciowy - tzw. "mamo kup mi",
- fundusz "wyżerka" - ten to pochłania najwięcej,
- fundusz dodatkowe wydatki - co miesiąc coś niespodziewanego. W tym akurat mam ubezpieczenie domu (w sumie mogłam się spodziewać bo co roku płacimy, ale zapomniałam), klocki i tarcze hamulcowe,
- fundusz MOJE PIĘKNIEJSZE JA - czyli lekarze i kosmetyczki.
No i na fundusz oszczędnościowy zostaje raptem 300-500 zł.
Wow! ale organizacja! Superancko! U mnie funduszy jest dużo, ale wpłaty małe . Najważniejszy u mnie jest fundusz awaryjny, tam muszę mieć zawsze stałą kwotę (pilny wyjazd i drogie bilety, dentysta, awarie, prywatne wizyty itd). No i masz dziecko, więc wiadomka że u Ciebie budżet musi uwzględniać i córę .
Kiedyś byłam bardzo rozrzutna, miałam ogromny problem z wydawaniem, zwłaszcza jak zaczęłam trochę lepiej zarabiać - wpadłam w taki wir 'należy mi się'. I to była prawdziwa katastrofa dla moich finansów, bo choć zarabiałam całkiem nieźle, na koniec miesiąca nie miałam co przelać na konto oszczędnościowe... na szczęście człowiek uczy się na błędach i teraz kasa na nagradzanie siebie jest na końcu listy przelewów .
myślę, że absolutnie w każdym budżecie da się oszczędzać, kwestia podejścia i organizacji, śmieszy mnie jak z kimś gadam i mówi mi, że on nie oszczędza bo za mało zarabia...
Wow! Ale zorganizowane
Z mężem we wrześniu sie spielismy w końcu, se by zobaczyć ile dokładnie wydajemy i ile jesteśmy w stanie odkładać. Wydzielilismy sobie kasę na wydatki i jak na razie idzie niezle. Wczesniej trudne to było do ustalenia, bo każde z nas ma osobne konta, do tego wydawanie I z konta i z portfela i sie człowiek gubil.
No tak, na początku trudno się połapać, zwłaszcza jak się płaci trochę gotówką, trochę kartą - trzeba zbierać paragony. Szczerze mówiąc mnie to przerosło... Oszacowałam mniej wiecej ile wydaje na zakupu spożywcze, rachunki itd i na tej podstawie ustaliłam te fundusze celowe. Nawet nieźle to wyszło. Jedzenie to chyba fundusz, na którym najłatwiej oszczędzać, choć wymaga mega zorganizowania - mnie czasem wciąż zdarza się coś wyrzucić itd ;/
Powiem Ci że dziecko nie pochłania aż tak dużo jak nie raz się słyszy. Tzn jak chodziła do przedszkola (prywatnego, bo do publicznego się nie dostała) to miesięcznie szło sporo bo ok. 1000 zł. A teraz jak poszła do szkoły to koszta są prawie 2 razy mniejsze. Biorąc pod uwagę 500+, mogę powiedzieć że jest naprawę lekko.
No i mamy jeszcze drugie dziecko - Arię i królika. I tu też trzeba wziąć pod uwagę koszta - karmy, wet. Ale luz, nie jest źle.
Ogólnie powiem Ci, że gdybyśmy chcieli bardziej oszczędzać to bez problemu dalibyśmy radę. Ale ja lubię żyć chwilą np. jednodniowe wypady i wycieczki. To jest dla mnie ważniejsze.
Najważniejsze, że u Was się sprawdza
To prawda, na zwierzaki idzie mnóstwo kasy. U mnie pies ma swój fundusz na jedzenie, zabawki, zaplanowane wizyty, a jakieś nagłe no to z awaryjnego .
Oszczędzanie jest fajne i wciąga... I to nie jest przecież tak, że się wszystkiego sobie odmawia, tylko uwzględnia się w budżecie
To ja mam jeszcze jedno pytanie @rena442 - w jakim banku masz konto? Ja mam otworzone jedno konto oszczędnościowe i chciałam otworzyć więcej, ale nie wiem czy jest możliwość, chodzi mi o Santandera.
Ja z K po kredycie opracowałam nowy system, mamy swoje własne konta i jedno wspólne, pod hipoteczny. Tam przelewamy co miesiąc stałą kwotę i z tego spłacamy raty, żyjemy i odkładamy. Trochę za bardzo poluzowałam się z własnymi pieniędzmi i zaburzyliśmy od lipca wydatki płacąc raz kartami prywatnymi, a raz wspólną. Od października chciałabym znowu "zacisnąć pasa" i się ogarnąć, ale właśnie zależy mi na tym, by mieć kilka oszczędnościpwych, a nie jedną wspólną, gdzie kasa się miesza.
Na pewno w mbanku jest możliwość posiadania funduszy celowych, ale ja akurat nie mam tam konta. Musiałam sobie to trochę inaczej zorganizować - korzystam z kilku kont oszczednosciowych, osobistych itd. Na przykład za angielski płacę przez PayPal, więc tam wrzucam kasę tylko na ten cel.
Jak uzbieram jakąś większą 'luźną' kasę, to wrzucam na lokatę.
Wiem, że niektórzy używają zwykłych kopert jako funduszy celowych, ale ja praktycznie nie używam gotówki, więc u mnie się to nie sprawdziło
w końcu uzupełniłam 4 dzienniki po szkoleniu, które czekały na to 2.5 miesiąca (zmotywowała mnie do tego czytana książka Slow Life) a nienawidzę tego robić, od rana dodałam już 3 chmurki, naczynia są pozmywane, zaraz wstawiam do piekarnika chlebek bananowy