Też mi się wydaje, że to duża wina pogody. Z dnia na dzień jest różnica 10 stopni, strasznie to męczące. A do tego stres
Zaczyna mnie już denerwować ta praca... uczepili się na mnie ostatnio.
W piątek pytałam czy jest już gotowy plan - dostałam odpowiedź ,ze w socjalu wisi mam sobie zrobić zdjęcie.
W sobotę rano koleżanka zrobiła mi zdjęcie. Niedziele mamy zamknięte.
W poniedziałek miałam mieć wolne - a o 12 mam telefon ,ze miało być zebranie, że teraz już nie zdążę ale to wtedy mam odrobić w inny dzień. Owszem słyszałam ,że 1 mamy zebranie ale ,że nie miałam nic napisane na planie na którą itp. to trochę olałam temat, uznałam ,ze to może nie istotne czy ,ze się przesunęło... Nikt mi oficjalnie nie powiedział na którą mam być.
Wczoraj wieczorem koleżanka dopiero zmieniła plan i nam go przywiesiła na tablicę...
Jak mnie to irytuje... To nie jest pierwszy raz ,że zmieniają plan ale samemu zainteresowanemu nic nie powiedzą. Za każdym razem proszę żeby napisać mi na facebooku i oczywiście nie dostaje żadnej wiadomości.
Powoli się przymierzam żeby się dostać na praktyki do tatuażysty... chociaż bardzo się boje ,ze powie mi ,ze się nie nadaje
Serio dalej nic nie wiecie ? Moja praca dziś przechodzi przez system plagiatowy. Obrony są online, bo ponoć tak łatwiej. Wszystko odsyła się mailem z domeny uekat....
Zobaczyłam nowości, a w zasadzie nową markę od Revolution i trochę mnie zniesmaczyły ich ceny. Rozumiem, że ideą jest coś na bogato i wgl, że największe palety mają po 66 cieni i kosztują 135 zł, ale pojedyncze kosmetyki po 50 czy 70 zł. Może faktycznie mają świetną jakość, ale biorąc pod uwagę częstotliwości wypuszczania nowości przez nich to jakoś nie chce mi się wierzyć, że mają mega super jakość. Boli mnie to, bo spodobała mi się paleta kolorowa i duża, ale nie wiem czy chciałabym wydać 135 zł na coś od Revolution
Zaczęła mnie boleć głowa, oprócz tego jestem mocno głodna a nie mam ochoty na nic, co jest w domu... Zjadłabym pizzę, ale szkoda mi pieniędzy a sama nie zrobię, bo nie mam składników 🙈
Ja też nie wiem co z obroną Jedyne co wiem to to, że będzie jak najpóźniej się da. Dobrze, że już ją skończyłam i zostały mi teraz tylko ewentualne poprawki i zbieranie papierów.
Od kiedy wróciłam do pracy nie mogę się jakoś przestawić i zorganizować czasu. Najgorsze jest to że mam chyba za 100 stron zaległych chmurek do przejrzenia 🙁
Wczoraj mi się tak fajnie sprzątało i musiałam iść do pracy (z której wróciłam po 2h 🤦♀️), a dzisiaj jak mam wolne to jestem jak flaki z olejem 😭
Obronę mam online. A internet ostatnio mi tak słabo działa, że nie wiem, czy ja się obronie... Rozporządzenie mówi, że egzamin dyplomowy i każdy inny egzamin ma być nagrywany. Musi być przeprowadzony tak, żeby nagranie poszło na chmurę ministerstwa, inaczej nie dostanę dyplomu i egzamin jest nieważny. Nie ma wyboru, ma być online.
Mam tylko nadzieję, że mój internet do końca czerwca się unormuje. Mój promotor przyspiesza obronę, miały być w 1 tygodniu lipca, a może być 29 czerwca. Jak, ja się pytam, jak egzamin z literatury mam 22 czy 23 czerwca...
A moją pracę przesłałam teraz do promotora i ja nie wiem, co z nią teraz? XD mam rozporządzenie, i gorsze chyba jest to, że jeśli mi przerwie połączenie przy obronie, to komisja ma 3 wyjscia: oceniać tylko po tym, co się udało ze mną pogadać, próbować się połączyć jeszcze raz i kontynuować, albo przesunac obronę na inny termin i od nowa...
Mam dość, tak bardzo.
Wczoraj jeszcze musiałam pół dnia zmarnować, żeby pojechsc do Lublina po resztę rzeczy. Cały mój dobytek. Okazało się, że muszę też zdać czystość. A te siostry zakonne robią co chcą, każda mówi co innego. Powinny mnie sprawdzić, nawet jeśli tylko ja tego dnia sprzątałam i się wykwaterowałam, a tak? Inna siostra rzekła, że UFAJĄ Nam. A opiekunka piętra będzie dziś się srala do dwóch innych dziewczyn z naszego segmentu... Współczuję im mocno. Bo ja się już tam nie wybieram.
A z drugiej strony, mam dylemat co do studiów. Filologia polska ze specjalizacją wydawniczą na UMCS czy może zostac na KUL na humanistyce cyfrowej... Zwariuję. Chciałabym iść do pracy, więc liczy się ilość zajęć, na UMCS zdecydowanie mniej... Ale może będę miec szanse na stypendium... I to by ułatwiło sprawę.
Oczywiście mam odłożone pieniądze, bo w tym roku miałam i stypendium naukowe, i socjalne i było łącznie wielkości dobrej wypłaty... Więc starczy mi na opłacanie akademika na przynajmniej 2 lata, ale... Wolałabym tego ot tak nie przebimbac... I rzekłabym jeszcze, że chciałam zamieszkać już z moim Lubym i nie wiem, czy chcę dalej mieszkać w Lublinie. Mam takie rozterki. .. I tak się do niego przeprowadzę, ale przez większość tygodnia będę w Lublinie... Niech mnie ktoś pogłaszcze albo poklepie po plecach, bo już mi się wyć chce...
Wszędzie obrony on line są nagrywane.
Myślę, że dla każdego ta sytuacja jest stresująca, to jest coś nowego, akurat na nas padło, że musimy być tymi królikami doświadczalnymi. xd
Pamiętam jak jakiś czas temu sama tak narzekałam, że jestem w takiej do dupy sytuacji, a Ty mi uświadomiłaś, że nie tylko ja, na tej samej taczce czy wózku jedzie mnóstwo osób, które wałczyły i nie olały sprawy, a teraz to ostatnia prosta i trzeba zacisnąć pieści, uspokoić się, bo komisja to też ludzie, tak samo jak my jedzą, śpią i oddychają. A co do Internetu, to np. w mieszkaniu swojego Lubego nie masz lepszego złączą, albo zasięgu ? Może mogłabyś tam odbyć tą obronę.
dokładnie, ja też już mam tego bardzo dość, ale damy radę! ja na obronę na pewno pójdę do babci bo u mnie internet ciągle pada, a za oknem jest budowa nam odpuścili pytania takie do losowania z zakresu studiow i mają być tylko pytania do pracy, więc idą nam na rękę 😊
u nas było też info, że jak połączenie będzie złej jakości to obrona jest przełożona na inny termin, ale nie wiem jak to w praktyce będzie wyglądać