Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 870 / 2892
U mnie to samo.. Tak brakuje mi pójścia poświęcenia koszyczka. Zawsze robiłam to sama. Od dziecka to uwielbiam.. Tak bardzo lubię Wielkanoc, ale ta będzie naprawdę dziwna.. I nudna
Tak mi przykro i smutno, że te święta każdy przeżyje nie tak jak chciał..
Ja też Nie było takich Świąt żebym nie poszła z koszyczkiem, zawsze z siostrą chodzę. Chociaż moja dalsza rodzina nie jest mi jakoś szczególnie bliska to i tak jest mi szkoda, że tak to wygląda. Nie dość, że ogólnie pierwszy raz tak długo nie widziałam ich to jeszcze ten wirus dodatkowo ten czas przedłuża.
A ja nie za bardzo lubiłam chodzić z koszyczkiem.. a w tym roku kiedy tego nie będzie jakoś mi przykro, w końcu chyba zaczynam to doceniać
Nie bój żaby, jedzenie będzie poświęcone. Zostaje poświęcone w chwili, gdy kapłan wypowiada błogosławieństwo, a kropidło to tylko taki dodatek. Jak sobie uszykujecie koszyczek i obejrzycie jakąś ceremonię w tv/na streamie/whatever wyjdzie właściwie na to samo.
U mnie się szykuje sernik . Totalnie nie czuję żadnej „magii świąt”, ale nie czuję jej od wielu lat, więc mi to w sumie wszystko jedno. Bardziej się denerwuję, że nie ogarniam swojej uczelni...
@Fiziaaa Spróbuj termoforu, mi pomaga a też mam problemy z tym odcinkiem kręgosłupa, dwa kręgi mam przesunięte w lewą stronę.
U nas ksiądz wrzucił jakąś modlitwę żeby samemu poświęcić. Ja dzisiaj obejrzałam transmisję procesji pokutnej ulicami miasta oraz czuwanie przy Grobie Pańskim. Strasznie dziwnie się poczułam i poryczałam się. Z rodzicami zobaczę się w niedzielę, mieszkają 900 metrów ode mnie.. Co roku od najmłodszych lat to ja robię sałatki, ciasta na święta, a w tym roku nic... Trochę dziwnie Ale nie mogę się doczekać... mieszkanie samej i nieodzywanie się do nikogo jest straszne
Ja z mężem, pierwszy raz będziemy w święta sami. Zawsze w sobotę chodziłam z mamą z koszyczkiem a teraz w domu, sami 😞
To będą smutne święta, ale chociaż, żeby zdrowie dopisało i za rok już będzie lepiej! ❤️
My też sami, moje pierwsze święta które chociaż trochę muszę przygotować, a mam wrażenie że ani nie mam potrzebnych rzeczy, ani nie potrafię ugotować tych potraw. A na domiar złego pojechaliśmy do Biedronki na większe zakupy i akurat nam się kasa popsuła, nie przechodziły wgl płatności - nie dość, że wszystko trwało dwa razy dłużej, to jeszcze zablokowaliśmy dwie kasy.
Niby tak, ale i tak nie będę tego czuła, że jest poświęcone Już pomijając wodę świeconą
Wstałam po 3 i nie zasnęłam od tej pory, czuję, że ten dzień będzie fatalny. Spałam 4 godziny i spać mi się nie chce 😞
Tez ich nie czuje , przykre święta w tym roku ... Ale najważniejsze żeby w przyszłym roku spotkać się cała rodzina , trzeba to przeczekać niestety . Będzie ciężko
Nie mogłam usnąć , budziłam się co chwila w nocy . Znowu głowa mnie boli
Dokładnie. Ja zawsze lubiłam ozdabiać dom, a teraz w sumie jest mi to obojętne. Zawsze na święta byli goście, a teraz to zwykłe dni z lepszym jedzeniem chociaż nie przygotowujemy zbyt dużo bo kto to zje. Zresztą ciężko się dostać do sklepów bo kolejki gigantyczne, a ja teraz z racji epidemii do pracy idę też w poniedziałek Wielkanocny.
Jak mnie denerwuje to, że rodzice mojego nie potrafią normalnie rozmawiać ze sobą i wiecznie się drą na siebie z głupich powodów, a to jedno coś przestawiło, drugie kupiło czegoś za dużo... i tak w kółko, że nie można się na niczym skupić
Skąd ja to znam. U moich rodziców jest podobnie.
Choć ostatnio widzę progres, zaczęli w miarę normalnie rozmawiać.