Sąsiadka z góry ma 3 dzieci w wieku ok 1,5 ; 5;8 lat i wychodzi sama , a dzieci są same w mieszkaniu .. najmłodsze wtedy bardzo płacze . Przychodzą sprawdzać ja panie z ops , ale niestety nie trafiły akurat jak jej nie ma .. A zgłaszane już to było , ze zostawia dzieci same
Nie wiem , ale ja to się boje o te dzieci . Ja rozumiem , ze różnie sie w życiu układa , ale jak dla mnie to jakaś patologia jest . Dziewczyna 26 lat ma 3 dzieci z 3 różnymi facetami i siedzi z innym jeszcze . Tylko ostatnio awantura była po % i chyba się wyprowadził , nawet policja była . A to dziecko najmłodsze bardzo często płacze , a wręcz wyje nawet w nocy . Już nie wiem co robić
Nie po prostu nie wierzę. Pamiętacie jak na początku miesiąca pisałam, że wysłali mi wypłatę na zly nr konta? Okazało się że znowu to zrobili bo nie mam po raz kolejny wyplaty na koncie 😪😪 Z tym że wtedy Pani mi w banku wypłaciła kasę i zamknęła to konto. Teraz to konto nie istnieje wiec jest jeszcze gorzej 😥😥 nie po prostu już mi się żyć nie chce
@Marudziara to konto było w BNP Paribas ale Pani mówiła, że ono 2 tygodnie będzie aktywne tylko a ja zamknęłam je 3 marca Tak mi się wydaje, że mówiła
Edit, Rzeczywiście jest miesiąc widzę na umowie , zadzwonię i zapytam czy coś jest na tym koncie. Dziękuję za informację .
Widzę, że dodzwonić się do nich to cud
Udało mi się dowiedzieć, że nic tam nie mam więc czekam cierpliwie do jutra
Nie dość, że coraz gorzej na tym świecie to dowiedziałam się, że moja ciocia, którą lubię, a ze swojej rodziny bardzo mało osób lubię, ma raka i nie wstaje już z łóżka...
Ja też już mam dzisiaj kryzysowy dzień w domu... do tego koniec jakichkolwiek wyjść po dzisiaj... czuje się tak bezużytecznie
Ja miałam też taka sąsiadkę z dołu.ma syna z niepełnosprawnościa intelektualna 10 lat a jak się na niego wydziera to głowa mała. Cały czas tylko krzyki i wrzaski były. Ale się wyprowadziła.Wiem że była opieką ale to i tak ciula dało,bo ona potrafiła chłopa wygnać z domu i spał na klatce.
powoli dostaję na głowę od tego, że nie chodzę do pracy. już za chwilę miną 3 tygodnie. dzisiaj dopadła mnie totalna depresja związana z tą całą zarazą.
Co za facet. Już drugi raz odwołuje zajęcia 2 min przed, bo mu się coś w Skype nie podoba... W zasadzie to nie odwołał, ale będą później i nie wiadomo w sumie czy będą, czy znajdzie inną platformę. A ja się drugi raz znowu stresowałam. Mam to gdzieś, odpuszczam te zajęcia