Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 694 / 2892
Ja bardzo często z lumpeksu wychodzę z kolejną sukienką, już prawie nie mam gdzie tego do szafy wpychać . Mój ostatni zakup to kiecka z Asosa w idealnie błękitnym kolorze A rzeczy, które naprawdę chcę nosić na co dzień (jakieś bluzy itd) jak na lekarstwo
Właśnie sobie przypomniałam, że mam jedną, zieloną z cekinami z lumpeksu albo granatową, ale nie wiem czy nawet jedna pasowałaby na wesele Chyba się wybiorę, bo tam najszybciej znajdę
Zrobiłam naleśniki z dżemem. I się przesłodziłam. To nie był dobry pomysł przy moich zębach.
Oby jutro w końcu mnie dentysta przyjął, bo inaczej umrę z bólu zębów. Codziennie ostatnio łykami tabletki.
Już w sumie w zeszłe lato śmigałam - zaskoczyła mnie fala upałów i trochę nie było innej opcji Wniosek jest jeden: mogę biegać w sukienkach na co dzień
Trzymam kciuki
A muszę sobie zrobić naleśniki z nutellą. Planuję crepes z przepisu z Moich Wypieków Tylko chyba nie jutro, bo jutro muszę wreszcie zjeść jakieś normalne jedzenie
Też miałam w planach zjeść jutro coś normalnego ale przy moim facecie w piątek to chyba nierealne
Ja jutro będę robić ziemniaczane.
Mam nadzieję że mi wyjdą
Zastanawiam się czy może jakiś farsz zrobić bo zawsze na sucho jemy, ale nie mam pomysłu jak - najlepiej taki mięsny jak w pizzerii mają ale nie chce mi się nawet przepisów w necie szukać.
U nas też to na porządku dziennym Albo chcą reklamówkę ale jak się okazuje, że kosztuje aż 25gr to jednak wolą nieść w ręce swoje rzeczy
U nas notorycznie jesteśmy nie miłe wg klientów bo nie przyjmujemy zwrotów i nie mamy wymian. Zawsze na te epitety odpowiadam, że miło mi to słyszeć i odchodzę nie ma sensu dyskutować .
U nas 10 groszy były jednorazówki i tak ludzie mówili, że dużo 😂
Skądś znam to, że nie ma wymian. Kiedyś tak taka babka się ze mną kłóciła, że kierownik musiał dzwonić na policję.
A inny dziadek nie chciał wyjść dopóki nie wymię je mu, ja mówię, że nie mogę, a ten później wziął inna rzecz, a ta kupiona zostawił, później wrócił się, oddał ta rzecz i poszedł z tą co kupił. Wracał się tak z 10 razy i na koniec mi jeszcze groził, że różne rzeczy się dzieją po drodze.
Ile pretensji było o to, że przymierzalni nie ma.
Ludzie są beznadziejni.
Ale pośmiać się da jak dochodziło do rękoczynów, te babki tak się biły w dniu dostawy, bo zawsze w dzień wymiany towaru jest donoszone cały dzień. A ile razy ktoś kupił ubranie jakiegoś klienta 😂
Hahahaha mega dziadek Ja dostałam od mamuśki zabawkami do piasku bo niunio płakał a ja nie chciałam jej policzyć za komplet tylko za sztukę Za to koleżanka dostała raz torbą bo też nie chciała zrobić wymiany.
A rzeczywiście uśmiać się może my to się śmiejemy, że gramy w kabarecie główne role a ludzie to aktorzy drugoplanowi U nas w dostawę gdy otwieramy drzwi to biegną tak, że jakby ktoś się przewalił to by go stratowali Wyzywają się ostro i wszystko podbierają z koszyków