Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 678 / 2892
Ostatnio jak byłam w Tesco, to facet też miał problem, że reklamówki są takie drogie. W Tesco były po 50 gr, a później weszło po 55 gr. I też miałam parę takich osób, dzięki którym szybko sobie przypomniałam dlaczego nie lubiłam tam chodzić. Najbardziej rozwalił mnie facet, który dał mi 40 zł, a później znalazł drobne i mi dał. I jak chciałam oddać mu te 20, to mi je z ręki wyrwał...
Skąd ja znam temat 12-stek, na szczęście więcej ich nie będzie.
Klientów też miewałam przeróżnych z tym że u nas były do tej pory darmowe, a teraz są płatne i to nie mało, bo od 1 -2zl w zależności od wielkości.tez były różne reakcje. Najchętniej wszyscy by chcieli za darmo.
Z przyzwyczajenia pisze "u nas"
Taki dzień chyba bo ja też na tabletkach... Jestem niskociśnieniowcem i w takich dniach mam ochotę zapaść się w kolderce i przespać. Niestety mój syn ma na takie dni inne plany.
Właśnie obejrzałam zdjecia ze studniówki i... Jestem na nich mało widoczna (całe szczęście). Stwierdzam ze nie jestem w ogóle fotogeniczna, bo na takich zdjęciach wychodzę mega głupio. Albo strzelę durną minę albo coś innego. Na szczęście większość jestem na nich tyłem. 🤣 albo z moim chłopakiem tam gdzie mogliśmy się ładnie korzystnie ustawić i chyba tylko te zdjęcia wyszły bo inne to totalna porażka XD
Ja pracowałam 12stki SAMA. Nue miałam do kogo się nawet odezwać cały dzień, oprócz kilkudziesięciu klientów. Śni mi nie przypominajcie
O, fatalnie. Ja po swoich 8, czasem 9 godzinach mam serdecznie dość, 12 to dopiero musi być masakra. Byle do wakacji i nigdy więcej takiej pracy.
Jak patrzą na doświadczenie to raczej się domyśla, ale lepiej dopisać 😍. Gratuluję decyzji. Nie wiem czy progress, bo chwilę mnie tu nie było, ale smutno mi się ostatnio czytało o tym co się u Ciebie dzieje. Teraz będzie tylko lepiej.
Dziewczyny powiem szczerze, że miewam zmiany nawet 24h. Np. obsługę wesel, ale lubię swoją pracę. Ostatnio nawet ludzie, z którymi pracuję są ok, więc to kwestia przyzwyczajenia po ile godzin. Zależy czy robisz coś co sprawia Ci przyjemność czy też nie.
Ludzie są okropni, ostatnio będąc w markecie Pani w kolejce przedemna miałam problem do kasjerki że mają drogo i wiele oburzona ale przecież to nie zależy od kasjera 😂😂 ja bym chyba nie wytrzymała
Oj tak, w poprzedniej restauracji tak miałam że wesele do 4 a później na 8 trzeba było przyjść i naszykować na poprawiny ale jak jest miła ekipa to szybko zleci nawet nie wiadomo kiedy
Ale w restauracjach jest przecież to samo... Danie 90 % zjedzone, ale było niesmaczne więc nie zapłacą albo nową porcje chcą i oczywiście chcą rozmawiać z menagerem, więc wkraczam do akcji i nie wiedzą dlaczego i co im nie smakuje. .. Każdy ma prawo do reklamacji, ale to się zgłasza na początku.
i się zdenerwowałam zamówiłam w środku tyg parę produktów na stronce Horex.pl i najważniejszy produkt który chciałam czyli świeczka od Yankee Candle którą chciałam jest niedostępna a jak ją kupowałam to widniała na stronie no po prostu coś mnie trafi jak ktoś ma wystawiony jakiś produkt a nie ma tego na stanie a info o niedostępności dostałam dopiero wczoraj późnym wieczorem tak więc moja paczka nawet nie wyruszyła jeszcze w drogę a niby wysyłka w 24h
Pewna osoba mi kiedyś powiedziała ważne słowa. "Praca to tylko dodatek do życia "
Więc nie ma się czym przejmować, a tymbardziej się dołować. Nie ta praca to inna. Daj sobie tylko trochę czasu. 💓 trzymam kciuki.
Już mam serdecznie dość i chcę do domu, dodać chmurkę z wyzwaniem na luty (swoją drogą nie jestem zadowolona ze zdjęcia, ale nie mam siły nawet myśleć o innym), a jeszcze 3 godziny 😭
No my w zasadzie zostaniemy bez kasy jak szybko nic nie znajdę ani ja, ani mój A. bo ta wypłata którą dostałam to w zasadzie jedyne pieniądze jakie mamy, a nie wiem ile jemu zostało, sprzęty nie idą. Nie jest różowo.
Jak tak dalej pójdzie to będę musiała wyjechać, może koleżanka która jest w Belgii załatwi mi robotę tam gdzie ona pracuje.
Wcześniej przez 5lat nic nie mogłam tutaj znaleźć, więc staż spadł mi jak z nieba. A teraz myślę że może nie być łatwo, bo ja legne na rozmowach kwalifikacyjnych i często się blokuje nie potrafiąc powiedzieć nic sensownego.
Boje się trochę i momentami mam łzy w oczach, ale staram się opanować. Najbardziej mi będzie brakowało dziewczyn, bo mocno się zżyłyśmy, zwłaszcza z tą z którą miałam ostatnio zmiany przez 2miesiace. Nie jest łatwo, ale może się uda.
Na pocieszenie kupiłam sobie farbę do włosów - miałam iść najpierw do fryzka, ale pewnie sama skroce sobie końcówki i ufarbuje. Nastał czas zmian i mam nadzieję szybko coś znajdę choć u nas będzie ciężko, a dojeżdżać bym nie chciała, ale jak będzie dobra praca za dobre pieniądze to trzeba się będzie poświęcić.
Ech muszę się wyżalić. Zadzwoniła bym do mamy, ale boje się że się poryczę. Może pojadę na tydzień do rodziców odpocząć, bo u siebie to pewnie będę siedzieć w łóżku całymi dniami i będę się dołować, a tam pewnie znajdę jakieś zajęcie.