Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 582 / 2892
Ja mam lustro, a i tak nie umiem zrobic w nim fajnego zdjęcia całej sylwetki. coś jest ze mną nie tak, zdecydowanie
ja miałam ustalany grafik na tydzień, nie miałam swojej zmiany więc ciągle byłam przerzucana. to szłam na rano, następnego dnia na popołudnie a jeszcze innego na środek np od 10-18, weź sobie teraz zaplanuj cokolwiek
Troszkę pofolgowałam wczoraj z jedzeniem wieczorem i obudził mnie straszny ból brzucha. Oddam wypłatę, której jeszcze nie mam za miętową herbatkę 😭😭😭 już tak dawno nie miałam takich problemów, że nie narobiłam ziołowych zapasów
No u mnie też zdarza się że jeden dzień na rano inny na popołudnie. Ale to jak któraś musi się zamienić bo ma coś do załatwienia czy lekarza.
Znam ten ból.
Musiałam przez sen coś zrobić sobie z nadgarstkiem, od dwóch dni ledwo ruszam ręką ;/
Piękne Chyba po sesji zacznę coś ogarniać, bo na razie nie mam głowy do niczego
I w ogóle narzekam na swoją głupotę! Wiedziałam, że mam do zrobienia mnóstwo rzeczy i będzie ciężko, ale jak mnie spytali, czy przyjdę do pracy tuż po nowym roku, automatycznie powiedziałam: „OK, nie ma sprawy”. No i to jednak był duży błąd.
Narzekam na moich chłopaków... Strasznie bałaganiarze. O ile młody nie ma jeszcze 4 lat, to stary po 30stce i jak małe dziecko 😠😠😠
Najgorzej. Moj maz zostawia rzeczy nie na miejscu, a ja się piekle. Choc ostatnio mam taktykę, ktora testuje I mnie. Mowie, ze ma np. umyć ten garnek i sama go nie umyję, żeby nie wyreczac. Żeby nie było - ja nie leze I nie pachne, a on ma harowac , ale podział obowiązków musi być.
Ja też to zaczęłam stosować. Naprawdę kiepskie jest to, że oni to wynoszą z domu... ostatnio jak sobie ponarzekałam na mojego dziada to jego mama powiedziała tak "a myślisz, że mi stary coś pomaga? Wraca z pracy i komputer!" Troszkę niegrzecznie odpowiedziałam, że w takim razie taki miał wzorzec, ale ja swój w domu też miałam, bo u mnie rodzice mieli podzielone obowiązki na pół.
Ogólnie u nas idealnie sprawdza się tablica suchościeralna. Są dni, kiedy się mijamy przez grafiki w pracy. Zawsze wtedy mój Kamil ma listę zadań do zrobienia okraszoną "kochanie proszę zrobić..." traktuje to chyba jak wyzwanie, bo na drugi dzień wszystko jest zrobione, a na tablicy same zakreślone zadania. Wiecie, nie zetrze, bo pozbyłby się dowodu na swoją ciężką pracę 😂
Inaczej niż z dzieckiem się chyba naprawdę nie da 😊
U nas na szczęście od samego początku mamy podział pół na pół, a jak ktoś ma zdecydowanie bardziej zajęty czas (głównie ja bo oprócz pracy jeszcze studia), to wtedy ta druga osoba robi faktycznie trochę więcej
Hejtuje dzisiejsze tłumy na siłowni, nawet nie miałam jak porządnie poćwiczyć ;/
Czuję się mocno bezużyteczna przez ten ból nadgarstka, nie mogłam przytrzymać bułki żeby ją przekroić, a co dopiero będzie w pracy 🙈
Ja mam coś takiego że gdy za dużo zjem czuję się mega ciężko, bolą nie czasem jelita, i mam wzdęcia, nigdy tak nie miałam nie wiem co się ze mną dzieje, a nawet nie mam kiedy iść do lekarza, poza tym nie ufam tym,, dzisiejszym,, lekarzom.
Tak też mam, zjem jasną bułkę, ziemniaki, najgorzej jak skuszę się na obiad w pracy. Brzuch jak piłka i strasznie boli. Problem znika, gdy zwracam iwagę na to co jem.
O dokładnie, na początku gdy zaczęłam pracę obiady nie robiły mi problemu. Ale od jakiegoś czasu to masakra. O wiele lepiej czuję się gdy wracam do domu...