Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 568 / 2892
Zjadłam chyba najwięcej z 17 osobowej rodziny, bo nawet śniadania nie jadłam dzisiaj
Narzekam na święta, które zawsze były moim ulubionym okresem roku, ale od kilku lat rok w rok pewna osoba z rodziny wszystko niszczy...
Ja zawsze tylko piekę i lukruję, tak się przy tym zasłodzę że później już w ogóle ich nie jem 😂
Ja cały rok czekam na pierniki, ledwo się skończą, to już zaczynam czekać na następny rok, więc potem mi uszami wyłażą, ale jestem szczęśliwa
W ogóle jeśli chodzi o słodycze, to nie panuję nad sobą
Normalnie nie przeszkadza mi mieszkanie w małej mieścinie, gdzie największym sklepem jest Biedronka, ale konieczność jeżdżenia 10 lub 30km po ulubione tampony, bo w moim mieście i większości drogerii z których zamawiam są niedostępne, to czasami problem. Więc Hebe spadło mi z nieba z zamówieniami online, właśnie zrobiłam zapasy na kilka miesięcy 😂
dzisiaj zrobiłam zakupy w sinsay na przecenie i trochę czuję się z tym źle bo miałam oszczędzać pieniądze
Właśnie wróciliśmy z dzisiejszego imprezowego maratonu, jestem padnięta, a jutro czeka nas jeszcze jedno miejsce. Lubię święta ale w tym roku wypadło nam tego za dużo. Zawsze święta były u teściów, a teraz u teściowej brata, więc musieliśmy jechać tam. Na domiar złego nie było chrześniaka męża, bo jego mama dzisiaj pracowała więc musieliśmy wpaść i tam. No i na koniec do teściow, a więc zamiast jednego miejsca jak co roku - były trzy
Byłam dzisiaj u rodziny 5 godzin i zasypiałam na siedząco. A teraz nie mam siły zebrać się do snu
Dziecko mi się zbuntowało jakiś czas temu i nie chce jeść... no nie ma lekko Wam powiem.
Nie narzekałam przez dwa dni, bo pochłonęły mnie święta. Ale dzisiaj jedziemy obskoczyć dziadków mojego K. i będzie to nasz trzeci dom. Wolałabym zostać pod kocem z książką i nacieszyć się ostatnim dniem we dwójkę, zwłaszcza, że od jutra wracamy do szarej rzeczywistości inprzez nasze grafiki będziemy się widzieć może raz w tygodniu, bo Kamil w pracy będzie od 8 do 16 (przeważnie zostaje trochę dłużej) a ja od 17.30 do 4 rano (przeważnie zdecydowanie szybciej wychodzę). Nie liczę tych 3h, kiedy ja wracam, ide się kąpać i spać, a on jeszcze ma ze dwie godzinki snu do wstania.
@domkapodomka Gdzie mniej-więcej pracujesz? Marzy mi się praca w takich godzinach
A tak poza tym to oczywiście współczuję, że ci smutno, że się nie widujecie To zdecydowanie mniej fajny aspekt.
Pokaż co zamówiłaś
Ja też wczoraj zrobiłam zamówienie na sinsayu, i w wigilię też.
Ale usprawiedliwiam się tym, że raczej cały rok nic nie kupuje w sieciówkach więc na wyprzedaży się skusiłam
Ja mam z Sinsayem ten problem, że bardzo mi się podobają ich wzory, ale jakość ubrań kompletnie mi nie odpowiada
Strefa, wysyłka zamówień złożonych przez internet u H&M😊 zmiany po 10.5h są męczące na dzień, bo wtedy wypada mi zmiana 7-17.30