Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 546 / 2892
No dokładnie, najpierw pisze, że nie ma problemu, podaje nawet kwotę za wysyłkę, numer konta itp. a potem wielki problem...
Strasznie się cykam, bo muszę jutro odrobić jedne zajęcia (mamy 2 tyg na odrobienie), problem w tym, że nic nie wiem i nie umiem. Czytałam tekst, ale dawno temu i od początku nie wiem, o co chodzi. Już nie zdążę przeczytać, chyba, że nie pójdę spać, ale i tak nie mam pewności, że mój mózg cokolwiek ogarnie.
Miałam mieć wolne a teraz babka mi napisała że mam przyjść na 12. Jestem zła
Byłam wczoraj w kinie i jak wychodziłam ze sali widziałam taki syf za sobą jaki ludzi zostawili że to się w głowie nie mieści...Ja rozumiem że np coś przez przypadek się wyleje ale popcorn gdzieś Ci spadnie ale taki syf jaki wczoraj widziałam to masakra...jeszcze to starsi ludzie....szok
Spałam 5 godzin tylko przez pełnię i jestem tak niewyspana, tak się źle czuję że te 8 godzin w pracy to będzie koszmar...
Ja bym jej odmówiła, ale problem by robiła tak jak ostatnio w sobotę. To w sobotę o 12 mnie już puściła obym tylko przyszła. Dzisiaj miała mi dać rzekomy grafik,a niech tylko mi nie da to następnym razem jej powiem, że niech pisze do drugiej dziewczyny, która też ma umowę i też może przychodzić, a była tylko raz z końcem listopada.
Ja pracowała w ciucholandzie to wszędzie był taki syf, bo szczególnie starsi ludzie rzucali po podłogach gdzie się da, a nas było za mało, żeby nad tym zapanować, a cały sklep był ludzi.. W ogóle nie mają szacunku do ludzi, bo wychodzili z założenia, że jesteśmy po to, żeby po nich sprzątać.
Mam dzisiaj zerówkę z Prawa spółek, ale stwierdziłam, że nie jestem dobrze przygotowana i nie poszłam (babeczka podobno przepuszcza wszystkich).. dodatkowo prawdopodobnie od poniedziałku będę bezrobotną.. ah i no tak jutro piątek 13...
Też uważam że ludzie mają założenie że my nie mamy w sumie co robić w sklepie bo co to jest obsłużyć klienta a weź ogarniaj przymierzalnie, dostawy, wełny itp....
Miałam nadzieję dostać się do lekarza przed południem, niestety mam na 17 ;/ Nienawidzę mieć lekarza po południu, nie wiem dlaczego Chociaż dobrze że w ogóle się udało, bo wciskali mnie na siłę. Jeszcze muszę napisać do przełożonego że mnie dzisiaj nie będzie i dopiero po południu dam znać czy potrzebuję za dzisiaj urlop czy dostanę zwolnienie...
I niestety rodzice też uczą do tego swoje dzieci. Kiedyś taką babka była z dzieckiem i wzięła koszyk pełen ubrań, a dopiero przy kasie patrzyła, które weźmie a które nie i ta dziewczynka chciała odnieść je na miejsca, a ta babka wzięła drugi koszyk i mówi, że przy kasie zostawi, bo w końcu od czegoś są tu pracownice 🤦♀️
Akurat dzisiaj, gdy gorzej się czułam i nie poszłam na wykład, nasz CUDOWNY wykładowca zrobił listę obecności