Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 983 / 2892
@domkapodomka haha pomyślałam o Tobie wczoraj, jak parkowałam! Przyjeżdżam swoja ekstra furą o 17 na osiedle, zaczyna się burza miesiąca. Oczywiście ani pół miejsca parkingowego. Jadę na parking obok, który jest bardzo mały, trzeba parkować tylem. Wjezdzam, akurat koleś wyjechal. Pocę się jak mała świnka, bo nie ma klimy, a leje tak, ze nie mogę otworzyć okna. Z trudem wycofuje, bo auto z przodu, z boku i. drugiego boku. Facet mi mówi, ze musze zaparkować tylem, bo nie ma szans, ze tam wjade przodem. Jezu, to była tragikomedia. ostatecznie zostałam najlepszym operatorem sprzęgła, A mój mąż zaparkował siedząc jako pasażer. Ale pięknie sobie wyrownalam na końcu. Nie wiem, nie ogarniam, jak jadę do tyłu D
W tamtym tygodniu we wtorek składałam zamówienie w W.Kruk na kolczyki dla moich kuzynek na komunię (która jest w niedzielę), miały przyjść do soboty, właśnie dostałam maila, że anulowali mi zamówienie, bo nie ma produktów...
Mi za to łatwiej parkować tyłem niż przodem I chyba nie za bardzo rozumiem problem parkowania tyłem, tak jak i Wy może nie zrozumiecie problemu parkowania przodem Przodem zawsze parkuję krzywo
Ja przodem też zawsze parkuję krzywo i muszę poprawiać. Ale też ciężko mi się przemóc do parkowania tyłem (kombiak z przyciemnionymi szybami z tyłu).
Szyby nie mają znaczenia, bo i tak parkuję na lusterkach. Tata przy okazji robienia prawka powiedział mi jasno, że przecież jak pojadę gdzieś busem (takim do 3,5 t, a kat. B. umożliwia jazdę takim), to nic nie widzę w tylnej szybie, bo jest paka, to jak będę jeździć? No i tak też uczył mnie instruktor - skupiam się na lusterkach bocznych, tylnej szyby mogłoby dla mnie nie być. Sama najczęściej jeżdżę długą, dużą Zafirą.
Też mnie uczyli parkować na lusterka, aczkolwiek dla swojego spokoju lubię zerknąć przez ramię czy nagle jakieś drzewko niewidoczne w lusterkach mi nie wyrosło. Ja od razu przy robieniu prawka wiedziałam że busem nigdy jeździć nie będę, zostanę zawsze już w osobówkach. "Zośkę" kojarzę - duże autko.
Ja w dodatku się rozleniwiłam w automacie i nie wiem czy poradziłabym sobie teraz ze sprzęgłem...
Jazda busem może być jednorazowa i wyjść zupełnie przypadkiem. A widzisz, ja z kolei boję się zacząć jeździć automatem, żeby się nie rozleniwić. Lubię manual.
Tu masz rację, ale mam nadzieję że tak się nigdy nie stanie. Ja nie miałam wyjścia bo odkąd zrobiłam prawko, mamy automat, który bardzo lubię. Aczkolwiek w automacie też jest opcja by sobie samemu biegi pozmieniać. Guzikiem
Jestem dumna haha ja umiem parkować tyłem jak po obu stronach nic nie stoi, a więc mega szacun
Ja już nie pamiętam jak mnie uczył koleś parkować tyłem. Kurde, mam wrażenie, że w ogóle mnie tego nie uczył. Za to parkowanie równolegle miałam na lusterko i znikające w nim auto. Za cholere nie potrafię już tego powtórzyć, parkuję na czuja i zawsze spocona i wyjdzie tylko raz na jakiś czas. Za to moje K instruktor nigdy tego nie pokazał, tego znikająceho auta i odpowiedniego momentu do kręcenia, więc każdy chyba uczy inaczej
Poleciałam w deszczu przez pół miasta do rosska po peeling z sorayi w promocji, na który ostatnio jest bum i okazało się, że mają z tej serii wszystko do buzi i do buzi i do ciała, ale peelingu nie było
@domkapodomka polecam czujnik parkowania. Mnie osobiście on wkurzał, wiec mi wyłączyli go. Ale moja mama nauczyła się parkować tyłem przez ten czujnik.
Mnie na jazdach nie uczyli parkowania tylem w ogole. Na równolegle byl jakis sposob I trochę się do niego stosuje, ale nie zawsze wychodzi haha Aczkolwiek ostatnio pod pracą stanelam równolegle tak idealnie, ze aż sobie fote zrobiłam xd
Przodem tez zazwyczaj musze wyrównać, ale wychodzi mi to zdecydowanie lepiej.
O 20 miałam angielski, w ogóle nie mogłam się skupić, sklejenie zwykłego zdania było dla mnie mega wyczynem. Pierwszy raz miałam taki nieogar i aż mi było głupio przed gościem do teraz w to nie wierzę
Już nie wyrabiam, miałam już 3kleszcze ale nie ma po nich śladu, dziś rano wstaje i na brzuchu coś było ale zdejmując koszulkę nocną odpadło. Podejrzewam że to kleszcz, ale taką mam plamę macie pomysły czy to rumień i jak go zwalczyć.
@Joanna1984 jeśli to po kleszczu to na sygnale pędź do lekarza pierwszego kontaktu. Choćby zadzwoń i powiedz jaka jest sytuacja. Powinni Cię przyjąć. Bo samemu raczej tego nie zwalczysz, a rumień nie wróży nic dobrego.
A jak odpadło to może nie kleszcz, bo jak się wbije to nie wyjdzie tak łatwo, ale lepiej skonsultować to z lekarzem.
Mogło Cię też po prostu coś ugryźć. Ale lepiej zweryfikować.
Młoda zalała w sobotę laptopa. Wytarliśmy wodę, mój tato wystawił laptopa na słońce i po kilku godzinach laptop śmigał. Oczywiście go jeszcze rozebraliśmy żeby doczyścić dokładniej. Z tego co wiem, to przy zalaniu liczy się czas. Powodzenia, może się go uda odratować.
Dlaczego mam pokój od wschodu Nie da się spać nawet przy zasłoniętych żaluzjach.