Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!

Strona 946 / 2893

kngslk
kngslk
9.55k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

pluszowa
Nieznany profil
1.71k5 lat temu

@Olaj Nie dziwić się. Są też duzi i ten lęk mają. Np wizyta do dentysty. Musisz a wyjścia nie ma xd

icecold
icecold
3.3k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

kngslk • 5 lat temu
ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

@kngslk miałam dosłownie identyczną sytuację i od tamtej pory boję się dentystów, ale chodzę od X lat do jednej dentystki i jakoś u niej mniej się boję, bo ją znam

kngslk
kngslk
9.55k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

kngslk • 5 lat temu
ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

icecold • 5 lat temu
@kngslk miałam dosłownie identyczną sytuację i od tamtej pory boję się dentystów, ale chodzę od X lat do jednej dentystki i jakoś u niej mniej się boję, bo ją znam :)

ja właśnie miałam znaleźć swojego dentystę, bo bardzo zaniedbałam zęby i chciałabym to w końcu naprawić, no ale przyszedł wirus i teraz klops, wszystko mi się przesunęło

lubietox3
lubietox3
4k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

kngslk • 5 lat temu
ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

icecold • 5 lat temu
@kngslk miałam dosłownie identyczną sytuację i od tamtej pory boję się dentystów, ale chodzę od X lat do jednej dentystki i jakoś u niej mniej się boję, bo ją znam :)

Ojaaa też nienawidzę dentystów, jak byłam mała to mówiłam, że wolę mieć coś złamane niż iść do dentysty ( miałam kilka złamań i to mnie tak nie przerażalo) Za dzieciaka miałam niemal każdy mleczny ząb popsuty i chodziłam do dentysty dosłownie co tydzień. Zawsze krzyk i płacz, uraz i stres do dziś. Na szczęście po tym czasie zęby zdrowe jak nigdy.

icecold
icecold
3.3k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

kngslk • 5 lat temu
ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

icecold • 5 lat temu
@kngslk miałam dosłownie identyczną sytuację i od tamtej pory boję się dentystów, ale chodzę od X lat do jednej dentystki i jakoś u niej mniej się boję, bo ją znam :)

lubietox3 • 5 lat temu
Ojaaa też nienawidzę dentystów, jak byłam mała to mówiłam, że wolę mieć coś złamane niż iść do dentysty ( miałam kilka złamań i to mnie tak nie przerażalo) xD Za dzieciaka miałam niemal każdy mleczny ząb popsuty i chodziłam do dentysty dosłownie co tydzień. Zawsze krzyk i płacz, uraz i stres do dziś. Na szczęście po tym czasie zęby zdrowe jak nigdy.

Zazdroszczę , ja już fortunę wydałam na moja dentystkę. Teraz staram się tak na 2 lata wpadać na wizytę , przydałoby się w tym roku, ale nie wiem czy uda mi się przylecieć do Polski z powodu tego wirusa

hangled
hangled
4.3k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

kngslk • 5 lat temu
ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

icecold • 5 lat temu
@kngslk miałam dosłownie identyczną sytuację i od tamtej pory boję się dentystów, ale chodzę od X lat do jednej dentystki i jakoś u niej mniej się boję, bo ją znam :)

lubietox3 • 5 lat temu
Ojaaa też nienawidzę dentystów, jak byłam mała to mówiłam, że wolę mieć coś złamane niż iść do dentysty ( miałam kilka złamań i to mnie tak nie przerażalo) xD Za dzieciaka miałam niemal każdy mleczny ząb popsuty i chodziłam do dentysty dosłownie co tydzień. Zawsze krzyk i płacz, uraz i stres do dziś. Na szczęście po tym czasie zęby zdrowe jak nigdy.

icecold • 5 lat temu
Zazdroszczę , ja już fortunę wydałam na moja dentystkę. Teraz staram się tak na 2 lata wpadać na wizytę , przydałoby się w tym roku, ale nie wiem czy uda mi się przylecieć do Polski z powodu tego wirusa :(

U mnie uraz tym większy, że mi zepsuł tego zęba - dalej bolał, plomba zrobiła się bardzo widoczna, a to między 2 a 3.

dfbsx
dfbsx
2.01k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

kngslk • 5 lat temu
ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

icecold • 5 lat temu
@kngslk miałam dosłownie identyczną sytuację i od tamtej pory boję się dentystów, ale chodzę od X lat do jednej dentystki i jakoś u niej mniej się boję, bo ją znam :)

lubietox3 • 5 lat temu
Ojaaa też nienawidzę dentystów, jak byłam mała to mówiłam, że wolę mieć coś złamane niż iść do dentysty ( miałam kilka złamań i to mnie tak nie przerażalo) xD Za dzieciaka miałam niemal każdy mleczny ząb popsuty i chodziłam do dentysty dosłownie co tydzień. Zawsze krzyk i płacz, uraz i stres do dziś. Na szczęście po tym czasie zęby zdrowe jak nigdy.

icecold • 5 lat temu
Zazdroszczę , ja już fortunę wydałam na moja dentystkę. Teraz staram się tak na 2 lata wpadać na wizytę , przydałoby się w tym roku, ale nie wiem czy uda mi się przylecieć do Polski z powodu tego wirusa :(

hangled • 5 lat temu
U mnie uraz tym większy, że mi zepsuł tego zęba - dalej bolał, plomba zrobiła się bardzo widoczna, a to między 2 a 3. :(

Moja stara dentystka usilnie próbowała mi wyrwać korzonek po zębie, który sam wypadł (miałam 10 lat, korzonek wyleciałby w końcu sam za kilka dni), szło jej tak świetnie, że razem z nim wyrwała mi kawałek dziąsła... Długo nie mogłam przekonać się do dentystów, chyba uszkodziła mi nerwy, bo siedząc na fotelu u nowej dentystki czuję się jak na wakacjach, kompletnie nie czuje żadnego bólu, nawet nie muszę brać znieczulenia

Malinowa92
Malinowa92
7.58k5 lat temu

Dziewczyny dzisiaj narzekam na siebie i na swoje gapiostwo, które mogło doprowadzić do stłuczki... Wymusilam dzisiaj pierwszeństwo i o mało nie doszło do zderzenia 😭 Mamy w mieście takie beznadziejne skrzyżowanie, słaba widoczność, a jeszcze obok stal duży samochód, który wszystko mi zasłonił... Byłam pewna, że mam wolne i mogę jechać, ale niestety... Tak się przestraszyłam... Wróciłam do domu rozstrzęsiona i ze łzami w oczach... Teraz na pewno prędko nie wyjadę na miasto... Jest mi tak strasznie źle z tym, że przeze mnie mogło dojść do wypadku...

Syll
Syll
17.76k5 lat temu

Chciałam iść z siostrą na rower, ale okazało się, że rodzice coś poprzestawiali w piwnicy tak, że roweru nie da się wyciągnąć i jeszcze, żebym posprzątała w piwnicy. No naprawdę. Tam moich rzeczy w ogóle nie ma oprócz tego roweru. Co ja mam im wysyłać zdjęcia każdej rzeczy z osobna i pytać czy potrzebna? Jeszcze coś wyrzucę, co będzie według nich bardzo potrzebne i będzie darcie się przez tydzień.

pluszowa
Nieznany profil
1.71k5 lat temu

Dentyści, sadyści xd
*Śmiech*

pluszowa
Nieznany profil
1.71k5 lat temu

Chociaż nie wszystkie na szczęście. Mi udało się znaleźć taką która ma dobre podejście i cierpliwość.

kngslk
kngslk
9.55k5 lat temu
Syll • 5 lat temu
Chciałam iść z siostrą na rower, ale okazało się, że rodzice coś poprzestawiali w piwnicy tak, że roweru nie da się wyciągnąć i jeszcze, żebym posprzątała w piwnicy. No naprawdę. Tam moich rzeczy w ogóle nie ma oprócz tego roweru. Co ja mam im wysyłać zdjęcia każdej rzeczy z osobna i pytać czy potrzebna? Jeszcze coś wyrzucę, co będzie według nich bardzo potrzebne i będzie darcie się przez tydzień.

Ja też długo walczyłam o piwnicę... Mój tata trzymał w piwnicy zepsute odbiorniki na vsh, wędki, których nigdy w życiu nie użył, starą lampę z dawnego mieszkania.... Masakra. Najgorsze jest to, że on nawet nie wiedział, że ma takie rzecz i się wykłócał, że piwnica jest zasyfiona przez moje kartony. Bo jak dostaję paczkę to wynoszę karton do piwnicy, żeby go wykorzystać dalej jak coś będę wysyłać, a nie płacić za koperty.. No ale ont tego nie rozumie. Kiedyś się z mamą wzięłam za porządek i połowa rzeczy poszła do kosza. Znalazłyśmy też 3 kartony ich ciuchów roboczych z dawnej pracy i jakaś Pani z grupy śmierciarkowej po to przyjechała, bo jej się jeszcze przydało.

Dell
Dell
4.93k5 lat temu

Zjadłabym coś słodkiego, ale nic w domu do mnie nie przemawia

Olaj
Nieznany profil
6.03k5 lat temu
Nieznany profil • 5 lat temu
Poszłam dzisiaj z córka na szczepienie , płakała cała drogę , jak weszła do przychodni wyk , płacz i nawet zaczęła uciekać , masakra jakaś . Nie pamietam żebym ja się tak zachowywała przy szczepieniach . Ale tez się nie dziwie każde dziecko inaczej reaguje i się boi

hangled • 5 lat temu
Ja pamietam jak byłam chyba w piątej klasie podstawówki i poszłam do dentysty - nie do znajomej mi pani Gosi, a obcego faceta. Pół godziny ryczałem, mimo ze już byłam duża, tak bardzo się bałam. Czasami sama atmosfera wokół jest bardzo stresująca.

kngslk • 5 lat temu
ja jak byłam mała szłam do dentysty na wyrywanie mleczaka, nie pamiętam jak to wyszło, ale wiem, że musiał być wyrwany. Dentystka zamiast raz porządnie pociągnąć, to machała tym zębem tam i z powrotem ... zamiast 5 minut spędziłam tam ponad 30, cały czas wyłam i od tamtej pory panicznie boje się dentysty

Nie No wiem dziecko strasznie to przeżywa , ale pani tak szybko dała 2 zastrzyki , ze sama nie zauważyłam . Najgorsze pewnie jest sam strach niż ból . A trauma z dzieciństwa ciągnie się latami jak widać po Waszych perypetiach z dentystami. Starałam się to wytłumaczyć córce wszystko , ale jednak strach był większy , na szczecie chwile później śmiała się sama z siebie, ze uciekała 🙂

wenkka
Nieznany profil
8.77k5 lat temu
Syll • 5 lat temu
Chciałam iść z siostrą na rower, ale okazało się, że rodzice coś poprzestawiali w piwnicy tak, że roweru nie da się wyciągnąć i jeszcze, żebym posprzątała w piwnicy. No naprawdę. Tam moich rzeczy w ogóle nie ma oprócz tego roweru. Co ja mam im wysyłać zdjęcia każdej rzeczy z osobna i pytać czy potrzebna? Jeszcze coś wyrzucę, co będzie według nich bardzo potrzebne i będzie darcie się przez tydzień.

kngslk • 5 lat temu
Ja też długo walczyłam o piwnicę... Mój tata trzymał w piwnicy zepsute odbiorniki na vsh, wędki, których nigdy w życiu nie użył, starą lampę z dawnego mieszkania.... Masakra. Najgorsze jest to, że on nawet nie wiedział, że ma takie rzecz i się wykłócał, że piwnica jest zasyfiona przez moje kartony. Bo jak dostaję paczkę to wynoszę karton do piwnicy, żeby go wykorzystać dalej jak coś będę wysyłać, a nie płacić za koperty.. No ale ont tego nie rozumie. Kiedyś się z mamą wzięłam za porządek i połowa rzeczy poszła do kosza. Znalazłyśmy też 3 kartony ich ciuchów roboczych z dawnej pracy i jakaś Pani z grupy śmierciarkowej po to przyjechała, bo jej się jeszcze przydało. :)

Tydzien sprzatalismy piwnice z rzeczy dziadka meza. Bylo tam doslownie wszystko. A jak na gabaryty maz zawiozl stara lodowke, to mu powiedzieli, ze takiego starocia dawno nie widzieli

arxbella
arxbella
2.84k5 lat temu
Syll • 5 lat temu
Chciałam iść z siostrą na rower, ale okazało się, że rodzice coś poprzestawiali w piwnicy tak, że roweru nie da się wyciągnąć i jeszcze, żebym posprzątała w piwnicy. No naprawdę. Tam moich rzeczy w ogóle nie ma oprócz tego roweru. Co ja mam im wysyłać zdjęcia każdej rzeczy z osobna i pytać czy potrzebna? Jeszcze coś wyrzucę, co będzie według nich bardzo potrzebne i będzie darcie się przez tydzień.

kngslk • 5 lat temu
Ja też długo walczyłam o piwnicę... Mój tata trzymał w piwnicy zepsute odbiorniki na vsh, wędki, których nigdy w życiu nie użył, starą lampę z dawnego mieszkania.... Masakra. Najgorsze jest to, że on nawet nie wiedział, że ma takie rzecz i się wykłócał, że piwnica jest zasyfiona przez moje kartony. Bo jak dostaję paczkę to wynoszę karton do piwnicy, żeby go wykorzystać dalej jak coś będę wysyłać, a nie płacić za koperty.. No ale ont tego nie rozumie. Kiedyś się z mamą wzięłam za porządek i połowa rzeczy poszła do kosza. Znalazłyśmy też 3 kartony ich ciuchów roboczych z dawnej pracy i jakaś Pani z grupy śmierciarkowej po to przyjechała, bo jej się jeszcze przydało. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Tydzien sprzatalismy piwnice z rzeczy dziadka meza. Bylo tam doslownie wszystko. A jak na gabaryty maz zawiozl stara lodowke, to mu powiedzieli, ze takiego starocia dawno nie widzieli :D

Jakie ja mam szczęście, że nie potrzebuje nic trzymać w piwnicy, bo bym chyba białej gorączki dostała. Rodzice mojego chomikują wszystko, nawet stare i zniszczone ubrania, bo szkoda bo się przyda. Tylko szkoda, że sami już nie wiedzą co mają, a non stop coś nowego dokupują.

Olaj
Nieznany profil
6.03k5 lat temu
Syll • 5 lat temu
Chciałam iść z siostrą na rower, ale okazało się, że rodzice coś poprzestawiali w piwnicy tak, że roweru nie da się wyciągnąć i jeszcze, żebym posprzątała w piwnicy. No naprawdę. Tam moich rzeczy w ogóle nie ma oprócz tego roweru. Co ja mam im wysyłać zdjęcia każdej rzeczy z osobna i pytać czy potrzebna? Jeszcze coś wyrzucę, co będzie według nich bardzo potrzebne i będzie darcie się przez tydzień.

kngslk • 5 lat temu
Ja też długo walczyłam o piwnicę... Mój tata trzymał w piwnicy zepsute odbiorniki na vsh, wędki, których nigdy w życiu nie użył, starą lampę z dawnego mieszkania.... Masakra. Najgorsze jest to, że on nawet nie wiedział, że ma takie rzecz i się wykłócał, że piwnica jest zasyfiona przez moje kartony. Bo jak dostaję paczkę to wynoszę karton do piwnicy, żeby go wykorzystać dalej jak coś będę wysyłać, a nie płacić za koperty.. No ale ont tego nie rozumie. Kiedyś się z mamą wzięłam za porządek i połowa rzeczy poszła do kosza. Znalazłyśmy też 3 kartony ich ciuchów roboczych z dawnej pracy i jakaś Pani z grupy śmierciarkowej po to przyjechała, bo jej się jeszcze przydało. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Tydzien sprzatalismy piwnice z rzeczy dziadka meza. Bylo tam doslownie wszystko. A jak na gabaryty maz zawiozl stara lodowke, to mu powiedzieli, ze takiego starocia dawno nie widzieli :D

arxbella • 5 lat temu
Jakie ja mam szczęście, że nie potrzebuje nic trzymać w piwnicy, bo bym chyba białej gorączki dostała. Rodzice mojego chomikują wszystko, nawet stare i zniszczone ubrania, bo szkoda bo się przyda. Tylko szkoda, że sami już nie wiedzą co mają, a non stop coś nowego dokupują.

Mój tata tez tak chomikuje wszystko ..

Dudziacam
Dudziacam
1.57k5 lat temu
Syll • 5 lat temu
Chciałam iść z siostrą na rower, ale okazało się, że rodzice coś poprzestawiali w piwnicy tak, że roweru nie da się wyciągnąć i jeszcze, żebym posprzątała w piwnicy. No naprawdę. Tam moich rzeczy w ogóle nie ma oprócz tego roweru. Co ja mam im wysyłać zdjęcia każdej rzeczy z osobna i pytać czy potrzebna? Jeszcze coś wyrzucę, co będzie według nich bardzo potrzebne i będzie darcie się przez tydzień.

kngslk • 5 lat temu
Ja też długo walczyłam o piwnicę... Mój tata trzymał w piwnicy zepsute odbiorniki na vsh, wędki, których nigdy w życiu nie użył, starą lampę z dawnego mieszkania.... Masakra. Najgorsze jest to, że on nawet nie wiedział, że ma takie rzecz i się wykłócał, że piwnica jest zasyfiona przez moje kartony. Bo jak dostaję paczkę to wynoszę karton do piwnicy, żeby go wykorzystać dalej jak coś będę wysyłać, a nie płacić za koperty.. No ale ont tego nie rozumie. Kiedyś się z mamą wzięłam za porządek i połowa rzeczy poszła do kosza. Znalazłyśmy też 3 kartony ich ciuchów roboczych z dawnej pracy i jakaś Pani z grupy śmierciarkowej po to przyjechała, bo jej się jeszcze przydało. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Tydzien sprzatalismy piwnice z rzeczy dziadka meza. Bylo tam doslownie wszystko. A jak na gabaryty maz zawiozl stara lodowke, to mu powiedzieli, ze takiego starocia dawno nie widzieli :D

arxbella • 5 lat temu
Jakie ja mam szczęście, że nie potrzebuje nic trzymać w piwnicy, bo bym chyba białej gorączki dostała. Rodzice mojego chomikują wszystko, nawet stare i zniszczone ubrania, bo szkoda bo się przyda. Tylko szkoda, że sami już nie wiedzą co mają, a non stop coś nowego dokupują.

Nieznany profil • 5 lat temu
Mój tata tez tak chomikuje wszystko ..

U mnie to samo. Na strychu mamy tyle pierdół, które niepotrzebnie zawalają miejsce.. Np stary komputer, który nie wiem czy działa. Czy nawet telewizor "z du*ą". XD. Mama sie zawsze wkurza na tate, po co to trzymac.. A jest tam o wiele wiele innych rzeczy. Mial takie plany na zrobienie tam pokoju, ale cóż. Chyba nigdy do tego nie dojdzie. 🤣

Syll
Syll
17.76k5 lat temu
Syll • 5 lat temu
Chciałam iść z siostrą na rower, ale okazało się, że rodzice coś poprzestawiali w piwnicy tak, że roweru nie da się wyciągnąć i jeszcze, żebym posprzątała w piwnicy. No naprawdę. Tam moich rzeczy w ogóle nie ma oprócz tego roweru. Co ja mam im wysyłać zdjęcia każdej rzeczy z osobna i pytać czy potrzebna? Jeszcze coś wyrzucę, co będzie według nich bardzo potrzebne i będzie darcie się przez tydzień.

kngslk • 5 lat temu
Ja też długo walczyłam o piwnicę... Mój tata trzymał w piwnicy zepsute odbiorniki na vsh, wędki, których nigdy w życiu nie użył, starą lampę z dawnego mieszkania.... Masakra. Najgorsze jest to, że on nawet nie wiedział, że ma takie rzecz i się wykłócał, że piwnica jest zasyfiona przez moje kartony. Bo jak dostaję paczkę to wynoszę karton do piwnicy, żeby go wykorzystać dalej jak coś będę wysyłać, a nie płacić za koperty.. No ale ont tego nie rozumie. Kiedyś się z mamą wzięłam za porządek i połowa rzeczy poszła do kosza. Znalazłyśmy też 3 kartony ich ciuchów roboczych z dawnej pracy i jakaś Pani z grupy śmierciarkowej po to przyjechała, bo jej się jeszcze przydało. :)

A szkoda mówić. Na szczęście ja jestem taką osobą, która lubi minimalizm i trzymam tylko to co najbardziej potrzebne. Najbardziej denerwuje mnie to jak ktoś na kogoś coś gada, a sam tak robi albo jeszcze gorzej. Np. że nie sprzątam, a u mnie w pokoju jest zawsze porządek albo, że mi się nie chce wychodzić, a bardzo często wychodzę z domu. Moi rodzice zasłaniają się pracą i dlatego nie chce im się po pracy na spacer nawet iść... Miliardy osób pracuje a po pracy chodzą na spacery, siłownię itp.

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.