no widać nie może - ostatnio coś się chwaliła że kiedyś się płaciło pracownikom bo były lepsze czasy i jakby teraz płaciła grosze bo jej "nie stać", ta, nie stać. Ma sklepy w kilku miastach w polsce i jej nie stać, zwłaszcza, że z czego się orientuję to w innych miastach (gdzie też prowadzą sklepy jej dzieci) sprzedawcy zarabiają więcej niż my mimo że my mamy 2x więcej roboty, bo u nas jest tylko magazyn i szwalnia - my prujemy dziewczynom ze szwalni, żeby miały mniej roboty, przyjmujemy zwroty, wyciągamy towar, a jak z miast ciągle dzwonią to my musimy iść im sprawdzić na magazyn czy jest to czego potrzebują... ech, sprawiedliwości chyba nigdy nie będzie
teraz będzie nas 5 jeśli dojdzie jeszcze jedna na staż, ale nie wiem jak to będzie - ja mam wciąż opory z podchodzeniem do klientów, choć wiadomo jak muszę do podejdę i staram się pomóc, ale to chyba nie dla mnie
A ja hejtuje pracę.Mam dość.Miesiąc spoko,a teraz??Masakra kierownik czepia się o wszystko.I jeszcze mam ręce pokaleczone
Zasnęłam na biurku na książce, którą miałam czytać, coś mi się zdaje, że już dziś za dużo to z niej nie przeczytam .
Hejtuję:
1. Deszczową pogodę.
2. Ból głowy.
3. Koniec urlopu i powrót do pracy.
4. Strach przed powrotem- bo wiem, że mam sporo do nadrobienia.
Jak żyć? :c
Od rana czytam 30 stron, i to jeszcze małego formatu... Chyba lepiej pozostawić to bez komentarza.
przez ostatni tydzień czułam się jakby mnie coś struło... wszystko mnie boli, spać nie mogę i co wieczór gorączka..