Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1439 / 2892
Trochę mało dorośnieci znajomi... Sorki ale tak to moim zdaniem wygląda. Przyjaciel wie, że umiem pływać mimo to nawet dla "śmiechu" nie udaje że próbuje mnie wrzucić z pomostu do jeziora bo wie jak się mocno boję - mimo iż mam świadomość, że nic by mi się nie stało, sam jest ratownikiem.
Nasz kierowca autobusu firmowego, którym jeżdżę do pracy też czasami zasuwa aż się kurzy. A przecież i tak my zdążymy do pracy. Czasami faktycznie ktoś się wlecze i się nie dziwie, ale często mega przesądza, albo gwałtownie hamuje.
Ponoć raz jakiś mandat dostał za prędkość, ale nic go to nie nauczyło. 🤷
Żadne z nich akurat prędkości nie rozwinęło, ja też nie jechałam niesamowicie szybko, jak na drogę w terenie niezabudowanym 65 km/h to niewiele, co nie zmienia faktu, że koleś po prostu ostro zaryzykował i jeśli trafiłby na kogoś, kto jest mniej opanowany/jechał szybciej byłaby to ostra czołówka. Z tego zakrętu poważnie nic nie widać, to nie lekki łuk.
Omg serio ?!, co za niedorośnięci ludzie… mozna sobie żartować ze wszystkoego i z przyjaciółmi nie mam że czegos nie moge powiedziec czy zrobic ale kazdy wie gdzie jest stop i gdzie trzeba zachować powagę. Ja na Twoim miejscu powaznie bym do tego podeszła i powiedziala im krotko co o tym mysle… masakra! Nie daj sie tak! 🧡
Szukam pracy... to jest porażka! U mnie wszędzie chcą na staż - nawet psychologa czy pracownika socjalnego, kancelaryjnego... jak niby mam się utrzymać za 1400 zł brutto? Jak ja za mieszkanie płacę większość tego...
Nie wymagam, że od razu po studiach dostanę 4k na rękę, ale kurde... chociaż najniższą krajową... serio to jest taki luksus w Polsce?
Masakra 🤬
Wczoraj sobie jechałam do Biedry na moim osiedlu - facet jedną stroną kół popierniczał po krawężniku #próbujezrozumieć
To jest standard teraz. Teraz to mam wrażenie, że szkoda iść na studia, bo jak człowiek nawet z minimalnej np. w Krakowie ma się utrzymać jak wynajem kawalerki 1700 zł nawet. To na życie prawie nic nie zostaje, chyba że ktoś sobie może pozwolić na jedzenie codziennie klusków z ketchupem, bo ma dobre zdrowie. A znam takich niestety, którzy tak żyli. Też mnie to dobija wszystko jak jakiekolwiek oferty oglądam, to jest chyba sytuacja bez wyjścia.
Wiem właśnie, znajoma z gimnazjum wynajmuje za 1250 zł, ale wszystko mega stare i nawet pralki nie ma, wozi do rodziców ponad 220 km dalej, bo i tak przyjeżdża co jakiś czas. Liczy się dla niej, że jej psa ten dziadek, co jest właścicielem pozwala trzymać, bo też nie wszyscy się zgadzają.
Też tak mam... niestety z "braku laku" musiałam pójść a staż do banku za tą zawrotną kwotę. A co jest najlepsze, że po stażu który trwa 3,5 miesiaca oni proponują mi umowę a czas próbny na pół etatu... Jednak plus jest taki, że jeśli podczas trwania stażu znajdziesz inną pracę to można z niego rezygnować bez konsekwencji.
Ja mam czasami takie chwilę zwątpienia, po jakiego chodziłam przez 5 lat na dzienne studia, mam skończone 3 kierunki i co i jedno wielkie gie... Nawet nie można dostać normalnie płatnej pracy, bo to co dostaje się ze stażu to nie jest nawet godne wynagrodzenie, to jest kpina.
To prawda... Też się zastanawiam po co kończyłam studia, bo poza krótkim epizodem w szkole (zaraz po studiach) dyplom nigdy na nic mi się nie przydał... Tzn ten konkretny dyplom, bo wykształcenie wyższe było wymagane na stanowisko, na którym pracuję. Niemniej studiów nie żałuję, bo przedłużyłam sobie totalną beztroskę, wyszalałam się za wszystkie czasy, a przede wszystkim poznałam moje dwie najukochańsze przyjaciółki
Ja też byłam na dziennych, niby porządne studia, przynajmniej tak myślałam jak szłam, a tutaj niestety rzeczywistość wygląda inaczej, człowiek jak ma 18-19 lat to niestety nie myśli albo też nie ma takiej wiedzy jak to wszystko wygląda potem. Idzie się na zaoczne i ma się po studiach 5 lat doświadczenia i od razu inaczej to wygląda w papierach. Nawet nie trzeba od razu w branży być, można w innej i w razie czego nie zostaje się w CV tylko ze średnim, jakby studia trzeba było zataić, bo chcą tylko średnie w innej branży.
Zazdroszczę totalnej beztroski, bo dla mnie studia był to najgorszy okres w życiu przez to mieszkanie z obcymi, jestem introwertykiem i dla mnie to była okropna trauma, która mi się śni po nocach do tej pory i dopiero dochodzę do siebie ze zdrowiem po ponad roku od wyprowadzki.
Bardzo współczuję Byłam w komfortowej sytuacji, bo utrzymywali mnie rodzice. btw @mysweet w mojej obecnej pracy też zaczynałam od stażu One wcale nie są takie złe! Chciałam się przekwalifikować, nie miałam żadnego doświadczenia, wcześniej pracowałam w zupelnie innej branży i na szczęście moje zarobki były bardzo dobre, więc po prostu miałam oszczędnosci, które mnie wspierały na tym stażu. Pamiętam jak dzisiaj, dostawałam coś około 2k netto. Z perspektywy czasu to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć - teraz mam pracę, którą uwielbiam Może warto spróbować? Niezależnie od tego jaką decyzje podejmiesz, trzymam za Ciebie kciuki