Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1438 / 2892
6 dni do ślubu a narzeczony i jego rodzina strasznie mnie irytują.....ogolnie jestem ostatnio cały czas poddenerwowana
Jestem wyprana i nawet dwa dni wolnego nic mi nie dały. Jutro będę dzwonić do biura w sprawie drugiej firmy. Mam nadzieję, że odbiorą...
Co kilka miesięcy oprócz bólów bezpośrednio podczas miesiączki mam je także w czasie owulacji - właśnie się pojawiły i zwijam się z bólu
Umieram dziś... Zmęczona, ospała... Nic mi się nie chce. Przez ten weekend, mimo, że leniwie w domu - wcale nie odpoczęłam.
Czuję się jakby zaczynała się jesień. Ostatnio też wiele dziwnych sytuacji miałam w swoim życiu i dodatkowo czuję się wyprana z pozytywnych myśli.
Ja nie wiem, tak ciężko więcej coś napisać w ogłoszeniu o pracę? Byłam dziś na dwóch rozmowach tylko po to aby się dowiedzieć, że jedni szukają do końca grudnia na 1/2 etatu, a drudzy na umowę zlecenie na nie wiadomo ile czasu taka umowa.... Hmmm.... W obu przypadkach był pełen etat na umowę o pracę 🤷♀️ chyba rzeczywiście poczekam jeszcze miesiąc aż otworzą Market Dino prawie pod moim nosem - tam chociaż się dowiedziałam od razu stawkę, normalne umowa oraz pełen etat pracy
Nie wiem co się dzieje w moim mieście ostatnio..... najpierw kilka przypadków tabletki gwałtu w popularnych barach, potem potrącenie tej 19latki przez autobus po bójce, a teraz czytam, że w nocy była kolejna bójka, którą jakaś dziewczyna próbowała rozdzielić, więc agresor przyłożył i jej, jest w ciężkim stanie w szpitalu w potrzaskaną czaszką... brak słów, strach gdziekolwiek wyjść
Skończyła mi się fioletowa nitka i nie mogę skończyć ostatniego rogu kocyka który szyłam dla synka 🤪
Mnie rodzina mojego przed ślubem też mocno denerwowała 🤪 wpierdzielali się we wszystko, mocno nas krytykowali a później zdziwienie, że ja nie chce ich zaprosić na wspólne zakupy czy po prostu po ludzku mi przykro.
Co prawda mój mnie wtedy bronił, a jemu też się od nich mocno oberwało 🙄
Rynek pracy w naszym kraju jest przykry 😬 normalnie załamka. Osobiście chyba bym poczekała na to Dino - zorientuj się tylko czy już nie ma tam jakiegoś naboru. Zawsze możesz patrzyć też na inne oferty a nóż widelec coś jeszcze się trafi, na rozmowy też warto chodzić żeby się wprawić czy nawet się zgodzić przyjść po pracować a po kilku dniach zrezygnować 😉
Też bym się bała 😬 czasami nawet jak nic się nie dzieje to mam takie natrętne myśli, a jeszcze jak się słucha takich opowieści to normalnie aż skóra cierpnie...
Dzwoniłam już do nich, spisał mnie - na wszelki wypadek jeszcze się przypomnę. Jestem pierwsza, która się pyta u nich o pracę tak więc wydaje mi się że tu duży plus. Około 10-15 minut spacerkiem do pracy bym miała, a szkoła córki 100 metrów dalej. Mam nadzieję, że mi się tam uda. Na razie nie jestem zmuszona iść do pracy, nudzi mi się w domu. Jednak na jesień wolałabym już pracować tym bardziej, że ponownie mają wszystko zamykać - widomo, też inaczej będzie, mój ponownie pewnie będzie siedział w domu, a markety jednak dalej będą otwarte.
Przejrzałam oferty, niedaleko mnie jeszcze jest CPN zobaczyłam wymogi to śmiać mi się zachciało 🤣🤣🤣
W najgorszym wypadku jeszcze mam biedronkę - początkowo cała wieś się tam rzuciła, a teraz nikt nie chce pracować, z braku laku zawsze mogę iść tam 😂🤗
Nie wiem czy to zmiana pogody, czy pogorszył się stan mojego zdrowi. Ale dzis mialam tak fatalne niskie ciśnienie jak jeszcze nigdy, kręci mi się od rana w głowie i mam same mroczki przed oczami A nie wspomnę już o bólu głowy, który mi dokucza:/ Nawet do pracy dzis nie dotarłam, bo nie miałam sił die ogarnąć
Istny armagedon pogodowy w moim mieście… Leje na maxa, grzmi, błyska się…
Wracałam z pracy mówię wstąpię na poczte po paczkę z wizażu. Kolejka. No to myślę, jak będę szła na zakupy. Idę... Kolejka... Ok to po zakupach.
Idę, a tam co? Kolejka. Nosz kurna 😡
To stoję teraz i się smażę. Bo nie mogła kurierka w piątek zadzwonić tylko od razu SMS o awizo. 😡😡😡
Ja nie jestem wybitnym kierowcą, ale przynajmniej nie jestem debilem. Wracam sobie autem z pracy i dobrze, że jeżdżę w miarę powoli. Widziałam jadący powoli traktor z naprzeciwka, no żniwa, norma, aż tu nagle NA OSTRYM ZAKRĘCIE zaczyna wymijać go z niewiele większą prędkością bus, wszystko 100-150 m ode mnie, całe szczęście miałam kawałek pobocza, żeby gdzieś zjechać, bo skończyłoby się czołówką. Doskonale znam tę drogę i nie wiem jakim trzeba być idiotą, żeby zabrać się tam za wyprzedzanie, nie dość że podwójna ciągła, to przecież tam w ogóle nie widać przeciwnego pasa...